Tomasz Siemieniec: Wiele spotkań derbowych mam w pamięci

  • Wywiady
20.09.2013
Tomasz Siemieniec: Wiele spotkań derbowych mam w pamięci
- Mam sporo wspomnień derbowych, jest dużo takich meczów, do których lubię wracać – mówi wieloletni piłkarz Cracovii, a obecnie kierownik pierwszego zespołu Pasów, Tomasz Siemieniec.

- Mam sporo wspomnień derbowych, jest dużo takich meczów, do których lubię wracać - mówi wieloletni piłkarz Cracovii, a obecnie kierownik pierwszego zespołu Pasów, Tomasz Siemieniec.

- Gdzie się mocniej przeżywa tak ważne mecze jak krakowskie derby - na boisku czy na ławce rezerwowych w roli kierownika drużyny?
- Zawsze bardziej się przeżywa na ławce. Nie można bezpośrednio pomóc zespołowi ani samemu poprawić gry. Można jedynie dawać jakieś wskazówki, pokrzykiwania z podpowiedziami. Przeżycia związane z derbami są dla mnie niesamowite, zwłaszcza po tylu latach spędzonych w Cracovii - najpierw w charakterze zawodnika, a teraz w roli kierownika drużyny. To nie jest tajemnica, że jestem bardzo z Klubem związany i to tylko potęguje derbowe emocje.

- Jakie są największe różnice pomiędzy obecnymi derbami, a tymi sprzed lat?
- Największa różnica, o której już kiedyś mówiłem, polega na tym, że nie ma już w składach obu drużyn tylu wychowanków, co niegdyś.  U nas wychowankiem jest właściwie tylko Sebastian Steblecki, a przedtem tych wychowanków było znacznie więcej i to też wpływało na atmosferę derbów. Mecze na poziomie trzeciej ligi budziły takie emocje, jakby to był poziom Ekstraklasy. Teraz staramy się chłopakom wpajać podobne podejście do derbów. Bardzo je przeżywają choćby Miloš Kosanović i Władek Boljević, którym derby kojarzą się z meczami Crvenej Zvezdy z Partizanem . Oni wiedzą, że to coś większego niż wszystkie inne mecze. Pokazuje to zresztą choćby przykład Koena van der Biezena, który strzelił jedną ważną bramkę w derbach i dzięki niej przejdzie do annałów Cracovii.

- Masz jakieś ulubione, szczególne derby, do których chętnie wracasz?
- Mam sporo wspomnień derbowych, jest dużo takich meczów, do których lubię wracać. W drugiej lidze, kiedy grając na Wiśle po główce Krzyśka Dudy, grając potem przez większość meczu w dziesiątkę. Albo te derby wspomniane wcześniej, wygrane po golu Koena, podczas których byłem już kierownikiem drużyny. Były też i derby na poziomie trzeciej ligi, kiedy graliśmy z rezerwami Wisły - strzeliłem bramkę i wygraliśmy 3:2. Pamiętam też przegrany 1:4 mecz przy Reymonta, kiedy siedziałem na loży VIP jako jedyny w szaliku Cracovii. Jest w mojej pamięci bardzo dużo meczów derbowych - niektóre z nich wspominam z rozrzewnieniem, inne zaś wolałbym wymazać.

- Jakieś typy na nadchodzący mecz?
- Oceniam nasze szanse bardzo wysoko. Gramy w piłkę, nie musimy się wstydzić żadnego meczu. Może oprócz meczu z Lechią, gdzie zaważyły indywidualne błędy, w każdym innym wynik mógł być dla nas o wiele lepszy, choćby w meczach z Legią, czy z Piastem. Na pewno nie jesteśmy na straconej pozycji i liczę na bardzo dobre spotkanie!