Trener Pasieka po meczu kontrolnym z Górnikiem Zabrze

    07.10.2011
    Trener Pasieka po meczu kontrolnym z Górnikiem Zabrze
    Cracovia przegrała dziś w meczu sparingowym z Górnikiem Zabrze 1:2. Oto co mówił po spotkaniu trener Dariusz Pasieka.

    Cracovia przegrała dziś w meczu sparingowym z Górnikiem Zabrze 1:2. Oto co mówił po spotkaniu trener Dariusz Pasieka.

    -Myślę, że tempo tego meczu było dobre. Obie drużyny chciały grać w piłkę, a o końcowym wyniku w ostatecznym rozrachunku zadecydowały trzy stałe fragmenty gry: po prostu Górnik był dziś w wykonywaniu rzutów wolnych o jedną bramkę lepszy od nas. Martwi mnie trochę to, że straciliśmy aż dwie bramki po stałych fragmentach gry, bo do tej pory Cracovia takich bramek raczej nie traciła. Mam nadzieję, że będzie to dla całej drużyny lekcja, z której wyciągną wnioski na przyszłość i takie błędy w lidze nam się już nie przydarzą. Faktem jest natomiast, że ostatnie trzy dni mocno popracowaliśmy i u niektórych zawodników było to dziś widać. Brakowało nam dzisiaj świeżości, dynamiki, ale ogólnie myślę, że z tego sparingu można być zadowolonym. Drużyna ma teraz dwa dni wolnego - myślę, że wszyscy nabiorą świeżości i w przyszłym tygodniu, od poniedziałku, zaczniemy nowy cykl treningowy. Ta praca, którą wykonaliśmy w Zakopanem i ten dzisiejszy sparing dadzą nam nową się i więcej agresywności w kolejnym meczu ligowym z Podbeskidziem.

    -Czym były spowodowane absencje poszczególnych zawodników w dzisiejszym meczu? Wiemy, że Suvorov, Ntibazonkiza i Visnakovs są na kadrze, ale nie zagrali również: van der Biezen, Szeliga, Radomski, Cahalon i Suart.

    -Koen van der Biezen nie zagrał z uwagi na lekkie „sprawy przeciążeniowe" w okolicach pachwiny. Sławek Szeliga miał lekki problem z przywodzicielem, natomiast Arek Radomski miał problem z mięśniami brzucha. Ustaliliśmy, że spróbuje zagrać, ale na rozgrzewce okazało się, że jednak nie da rady. Z kolei Tamir Cahalon dostał dziś ode mnie dzień wolnego z uwagi na Święto Jom Kippur. Zawodnik ma wrócić z Izraela w niedzielę i będzie znów do mojej dyspozycji. Gdyby nie ten wyjazd z całą pewnością byłby brany dziś pod uwagę przy ustalaniu składu. Z kolei Suart na pewno jeszcze przez dwa tygodnie będzie się leczył. Kontuzja kolana, którą tak długo leczył bardzo się poprawiła, ale przy jednym ze starć na treningu nastąpiło odnowienie i dlatego w tej chwili powiedziałem, że wolę, aby Suart leczył się dzień dłużej, niż godzinę zbyt krótko. Okazało się, że jego powrót do treningu był zbyt wczesny, dlatego musimy wykazać więcej cierpliwości. Hesdey jest w Krakowie pod bardzo dobrą opieką, jest prawidłowo leczony i liczymy, że dojdzie do siebie w niedługim czasie.

    -Nie kusiło Pana, żeby to Bruno Żołądź zagrał od pierwszej minuty w środku pola? Czy przewiduje Pan, że Mateusz Żytko będzie teraz grał na pozycji defensywnego pomocnika?

    -Obserwowałem zawodników podczas zgrupowania i chciałem spróbować wariantu z Mateuszem Żytko na defensywnym pomocniku, bo wiemy, że Żytko może grać także na tej pozycji i to także jest pewna alternatywa. Poza tym dla samego zawodnika ten dzisiejszy występ był istotny - wszyscy wiemy, jak wyglądał ostatni mecz ligowy i Mateusz bardzo to przeżywa. Te dziewięćdziesiąt minut w meczu sparingowym z Górnikiem to w dużej mierze taka moja „inwestycja w niego". Oczywiście wiem o tym, że Bruno Żołądź to utalentowany zawodnik i tez potrafi grac na tej pozycji. Zresztą wszyscy chłopcy z Młodej Ekstraklasy, którzy weszli na boisko w drugiej połowie pokazali, że zależało im bardzo na występie w tym meczu i wszyscy pokazali się z dobrej strony.

    -Jak w tym dzisiejszym meczu oceni Pan grę swoich stoperów?

    -Nie ulega wątpliwości, że zaczynając w ustawieniu Hośek - Kosanović chodziło mi głównie o to, by przyjrzeć się temu pierwszemu, ponieważ Kosę znamy wszyscy dobrze i grał on w większości meczów. Dzisiaj Jan strzelił bardzo ładną bramkę, grał pewnie i miałem zamiar pozostawić go na boisku do końca meczu, jednak w jednej z akcji lekko naciągnął mięsień i nie chcieliśmy w drugiej połowie ryzykować kontuzji - stąd ta zmiana. Chciałem, żeby dziś Hośek zagrał 45 minut z Kosanovićem i 45 minut z Nawotczyńskim, ale byłem zmuszony do wcześniejszej, nieplanowanej zmiany.

    -Czy udało się Panu na zgrupowaniu w Zakopanem i w dzisiejszym meczu odnaleźć odpowiedź skąd brały się dotychczasowe ligowe niepowodzenia Cracovii?

    -Tej drużynie na pewno nie można zarzucić jednej rzeczy: że w treningach nie ma zaangażowania. Przeciwnie, praca, którą drużyna wykonuje mi się podoba i mówię tu nie tylko o wykonywaniu ćwiczeń na murawie, ale o ogólnej postawie - o zachowaniu w hotelu, o dyscyplinie, o punktualności. Do tych chłopaków nie można mieć pod tymi względami żadnych zastrzeżeń. Wykonaliśmy w Zakopanem ciężką pracę i to było dziś widać po nogach tych chłopców, którzy na tym trudnym boisku na pewno nie mogli mieć tej świeżości, do której dążymy. Myślę, że niektóre błędy - szczególnie przy stałych fragmentach gry - to jest coś, co nie powinno się nam zdarzyć, bo każdy swojego zawodnika powinien kryć i ustawienie powinno być lepsze, ale tego typu błędy zdarzają się właśnie przy pewnym poziomie zmęczenia. Nie chciałbym zapeszyć, ale do tej pory w meczach ligowych takie rzeczy nam się nie zdarzają i mam nadzieję, że nadal nie będą się zdarzać.

    -Czy Cahalon przed meczem z Podbeskidziem będzie brany pod uwagę jako rozgrywający - bo właśnie na ta pozycję został sprowadzony do Cracovii?

    -Szczerze mówiąc nie widziałem jeszcze Cahalona w tym ustawieniu, a z tego co wiem, to Rok Straus również był zawodnikiem sprowadzanym z myślą o tym, że ma zastąpić Mateusza Klicha. Myśmy ostatnio próbowali na tej pozycji Saidiego i zobaczymy na co się zdecydujemy. Z kadry powróci także Visnakovs, nie ma co ukrywać, że czekamy również na Suarta, który był w zeszłym sezonie mocnym punktem obrony. Dzisiaj graliśmy bez siedmiu, czy nawet ośmiu zawodników, którzy w ostatnim czasie byli brani pod uwagę przy ustalaniu podstawowego składu. Na pewno w którymś ze sparingów będę chciał wypróbować i Strausa i Cahalona na tej pozycji, chociaż patrząc na szybkość Cahalona - jest to obecnie najszybszy zawodnik w naszej drużynie, co wiemy dzięki wykonanym ostatnio testom szybkościowym - nie wiem, czy gra w środku, gdzie miejsca jest mało, byłaby optymalnym rozwiązaniem dla niego. Ja wiedząc, że Cahalon ma bardzo dobra szybkość wychodzę z założenia, że na dzień dzisiejszy sprawdza się on nam na boku, ale nie wykluczam, że w przyszłości zagra też na środku.

    -Mecz z Podbeskidziem będzie dla Cracovii meczem „o sześć punktów". Wygrana spowoduje, że sytuacja nie będzie tak dramatyczna, a Pasy „doszusują" do innych drużyn. W przypadku porażki zrobi się jednak bardzo nieciekawie...

    - Jedziemy do Bielska po to, żeby zrobić tam jak najlepszy wynik. Przygotowujemy się do tego meczu bardzo solidnie, ale na dzień dzisiejszy nie chciałbym o tym zbyt dużo rozmawiać. Chcemy ten mecz rozstrzygnąć na nasza korzyść, bo zdajemy sobie doskonale sprawę, że patrząc z psychologicznego punktu widzenia trzy punkty zdobyte na Podbeskidziu nam dodadzą pewności siebie w kolejnych spotkaniach, a w drużynie z Bielska zasieją nieco zdenerwowania. Widać, że tabela ligowa od miejsca szesnastego do dziewiątego jest relatywnie „spłaszczona" - nie ma dużych różnic punktowych, dlatego też każdy mecz i każdy zdobyty w nim punkt jest ważny.

    -Kiedy wszyscy zwolnienie na kadrę zawodnicy wrócą do Krakowa?

    -Saidi wróci najpóźniej we środę. Z Visnakovsem jest pewien problem, ponieważ jego mecz jest we środę. Nie mamy wpływu na to, że ten termin został ustalony w ten właśnie sposób. Zobaczymy jednak ile minut zagra w meczu Łotwy - czy 90 minut, czy 45, czy może mniej. To nie jest oczywiście pierwsza taka sytuacja. Skoro w drużynie są reprezentanci krajów to tego typu rzeczy należy wziąć pod uwagę. Teraz akurat wydarzyła się taka sytuacja, że reprezentacja, w której występuje nasz powołany zawodnik gra we środę i my nic z tym nie możemy zrobić. Jest jednak w Cracovii kilku zawodników, którzy mogą zastąpić Visnakovsa - zarówno Bartek Dudzic, jak i Rok Straus ciężko pracowali na to, by wywalczyć miejsce na boisku.