Trener Stawowy przed meczem z Dolcanem Ząbki

    04.04.2013
    Trener Stawowy przed meczem z Dolcanem Ząbki
    Oto co podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami mówił szkoleniowiec Pasów.

    Oto co podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami mówił szkoleniowiec Pasów.


    O PRZYGOTOWANIACH DO MECZU

    - Przygotowania drużyny do następnego meczu mistrzowskiego różniły się znacząco od poprzednich. Po kompromitacji w Ostródzie, po meczu zagranym bardzo źle, gdzie przegraliśmy jak frajerzy, okres był bardzo burzliwy. Oczekuję od piłkarzy rekacji po tym meczu ze Stomilem, bo jeśli zawodnicy nie zareagują tak, jak powinni, to będzie w zespole totalna „rozpierducha". Nie dopuszczam do siebie czegoś takiego, jak zaprezentowaliśmy w Ostródzie. Jeszcze raz uświadamiałem zawodnikom jakie koszulki ubierają i jaki klub reprezentują. Oni zdają sobie sprawę jakie będą konsekwencje, jeśli znów zagrają bez ambicji, bez charakteru. W lidze o punkty jest ciężko, ale nie będzie zmiłuj się - nie mogą nam się przytrafiać takie mecze, nie możemy schodzić poniżej pewnego poziomu. Musimy prezentować taką dyspozycję, na jaką nas stać. Nie zwalam winy na zawodników, bo tak samo tyczy się to mnie - ja też musze się rozliczyć z tego, co się stało. Postawa zespołu w Ostródzie była także efektem moich błędów, które starałem się skorygować. Różnica polega jednak na tym, że to piłkarze, a nie ja będą biegać w sobotę po boisku. Pozytywem jest to, że nie mamy problemów z kontuzjami, jesteśmy w komplecie. Także kontuzjowany ostatnio Krzysiek Nykiel będzie do gry, jeśli zajdzie taka potrzeba.

    O POWODACH PORAŻKI ZE STOMILEM
    - Każdy mecz, to odrębny mikrocykl. Dopiero mecz weryfikuje, czy przeprowadzony został on należycie. Jeśli mamy trudne warunki, to ciężko jest dobrać właściwe obciążenie. Jeśli zespół jest wolniejszy, mniej agresywny, zmęczony treningiem, to przekłada się na grę i w tym aspekcie mówię o błędzie. Nie mogę być wizytówką drużyny tylko wtedy, gdy jest dobrze, ale muszę brać też odpowiedzialność w takich momentach jak ten. Odpowiedzialność i praca musi być jednak zespołowa - piłkarze również muszą zdawać sobie sprawę, co zawalili. Dobrze, że ten zimny prysznic przyszedł teraz, bo jest czas, by się obudzić. Nie chodzi o porażkę, tylko o styl tej przegranej. Teraz mamy czas, by na to zareagować i czy nam się to uda - okaże się w sobotę, w spotkaniu z Dolcanem Ząbki. W zawodzie trenera jest jak w zawodzie lekarza - trzeba dobrze zdiagnozować przyczynę i wyleczyć pacjenta. W najbliższym meczu zobaczymy, czy kuracja, jaką w tym tygodniu zaserwowaliśmy zespołowi sprawiła, że ten pacjent wyzdrowiał. Wierzę w moją drużynę i w to, że wspólnie wyciągnęliśmy konstruktywne wnioski. Mam nadzieję, że mój zespół udowodni, że potrafi podnieść się po porażce i zagrać tak, jak wszyscy tego oczekują.

    O REAKCJI PO OSTATNIEJ PORAŻCE
    - Miło nie było, ale nie chciałbym się zagłębiać w nasze wewnętrzne sprawy. Tu jednak nie chodzi o „przemeblowanie", rewolucję w składzie jako formę wyciągania konsekwencji bo wszyscy piłkarze w zasadzie byliby do zmiany. W Ostródzie zagraliśmy bardzo słabo jako zespół, ale także jako sztab szkoleniowy. Jeśli wygrywamy - to wszyscy razem, a jeśli przegrywamy - to też wspólnie. Na porażki trzeba jednak reagować ostrzej, niż dotychczas i tak było po meczu ze Stomilem Olsztyn.

    O REHABILITACJI W MECZU Z DOLCANEM
    - Nie podchodzimy do meczu z Dolcanem w ten sposób, że ma to być rehabilitacja za przegraną w Ząbkach na jesieni. Musimy się natomiast zrehabilitować za mecz ze Stomilem, a najważniejsze są po prostu trzy punkty. Oczywiście, gdzieś w tyle głowy pozostaje myśl, że w Ząbkach przegraliśmy, będąc też zespołem gorszym, ale teraz to nie ma znaczenia. Skupiamy się teraz na tym najbliższym meczu, bo on jest najważniejszy.