Trener Wojciech Stawowy przed meczem z Wartą Poznań

Już w sobotę Cracovia zmierzy się na własnym stadionie z Wartą Poznań (godz. 14:00). Oto, co przed tym meczem mówi szkoleniowiec Pasów, Wojciech Stawowy.
O PRZERWIE SPOWODOWANEJ WYCOFANIEM ŁKS-U Z ROZGRYWEK
- Wszyscy wiemy doskonale, że dwa ostatnie rozegrane przez nas mecze ligowe nie były w naszym wykonaniu najlepsze i musieliśmy popracować w ciszy i spokoju, by poprawić naszą grę przed spotkaniem z Wartą. Dwa tygodnie przerwy plus sparing z Rozwojem pozwoliły na spokojną prace i liczę, że efekty tej pracy będą widoczne w sobotnim meczu ligowym. Zawsze jeśli drużynie nie idzie to taka przerwa jest pomocna, bo można wtedy zdiagnozować przyczyny słabej gry i popracować nad poprawą. Gdy przegrywa się dwa mecze z rzędu to trzeba się nad tym zastanowić. W tej sytuacji, w której się znaleźliśmy przerwa, jaka nam się przydarzyła była pozytywnym elementem. Podchodzę teraz z dużym optymizmem do najbliższego meczu, bo to nie jest tak, że drużyna Cracovii zapomniała jak grać w piłkę. Pracowaliśmy solidnie, by na nowo zacząć wygrywać i prezentować się tak, jak prezentowaliśmy się jesienią.
O SPARINGU Z ROZWOJEM KATOWICE
- Gdy dowiedzieliśmy się, że nie gramy meczu z ŁKS-em mieliśmy bardzo dużą objętość jednostek treningowych. Ten mikrocykl był intensywny i sparing z Rozwojem był jego zwieńczeniem. Byłem bardzo zadowolony z pierwszej tercji, druga była średnia, trzecia zaś - bardzo słaba. Wynikało to z dużych obciążeń treningowych, a nie z tego, że drużyna znajduje się w jakimś kryzysie. Ten mecz sparingowy był dla nas bardzo pożyteczny.
O POWODACH NIEDAWNYCH PORAŻEK
- Cały czas skakaliśmy z błota na sztuczną trawę i przy naszym sposobie grania to był czynnik, który nie pomagał, tylko utrudniał pracę. Wiem, że wielu ludziom to się może nie podobać, że uzna to za minimalistyczne wytłumaczenie, ale taka jest prawda. Ponadto brakowało nam gier i to też był czynnik, który wpływał na naszą postawę. Kolejna rzecz: byliśmy w mojej ocenie trochę „niedotrenowani" - brakowało dynamiki, szybkości w naszych poczynaniach. Nad tym musieliśmy popracować. Ostatnia rzecz, to kwestia mentalna: musieliśmy sobie poradzić z presją i to nie z presją związaną z walkę o Ekstraklasę, ale z tym, że doping na naszym stadionie przeradzał się w gwizdy. Chciałem się zwrócić z prośbą do naszych kibiców o pomoc - proszę o doping, bo wszystkim nam bardzo zależy na awansie do Ekstraklasy i doping przy Kałuży niesie nas do zwycięstw. Jestem przekonany, że jutro na stadionie, kiedy rozpocznie się mecz na początku będzie w naszej grze dużo nerwowości, ale dobra gra, otwarcie wyniku spotkania spowoduje, że presja z chłopaków zejdzie. Dlatego też proszę o głośny doping, proszę o wiarę w tą drużynę, bo wiara i wsparcie są chłopakom potrzebne.
O ZMIANACH W SKŁADZIE NA MECZ Z WARTĄ
- Gdyby nie dwa tygodnie przerwy, to zmian w składzie byłoby kilka, ale po dwóch tygodniach pracy na treningach będzie zapewne inaczej. W treningach wyglądamy wszyscy świetnie, a potem przychodzi spotkanie ligowe i jest zupełnie coś innego. Piłkarze też to widzą i liczę, że w końcu treningi przełożą się na mecze. Mam zawodników, których stać na wiele i wierzę, że uda nam się awansować. Odrobiliśmy stratę do Floty i choć nasza gra nie wygląda jeszcze tak, jak chcielibyśmy, to nie byliśmy jeszcze w tym sezonie tak blisko awansu, jak teraz. Wszystkie drużyny z czołówki tracą punkty, a grupa zespołów, które mają jeszcze szansę na walkę o pierwsze dwie lokaty nie zmniejsza się, lecz wręcz powiększa. W tej sytuacji tam, gdzie zaczną się nerwowe, nieprzemyślane ruchy może się okazać, że cel, który można osiągnąć dzięki spokojowi i wytrwałości będzie trudniejszy do osiągnięcia. W meczu z Wartą pojawią się zmiany personalne, ale nie będzie rewolucji w składzie. Zagrają ci, którzy obecnie prezentują się najlepiej.
O „ŁATWYCH PRZECIWNIKACH"
- Z kimkolwiek nie gralibyśmy, musielibyśmy zagrać po swojemu i zdobyć trzy punkty. Nie możemy myśleć, że Warta to dla nas „łatwy rywal", nawet jeśli nie zdobyła jeszcze punktów w tej rundzie. Tak można było też myśleć przed meczem z Okocimskim, z którym jednak męczyliśmy się. Fakty są takie, że gdyby przyjechała do nas teraz Flota Świnoujście, też musielibyśmy myśleć tylko o wygranej. Jeśli zagramy z Wartą dobre spotkanie, to liczę, że nastąpi taka sytuacja, że już więcej się nie zatrzymamy.