Trenerzy po meczu Cracovia - Polonia
07.05.2010

<i>- Bardzo poważnie skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli. Jeżeli w drużynie są tacy, którzy uważają, że mecz z Wisłą będzie tym, w którym będziemy zdobywali punkty, to z ogromną ciekawością czekam na to spotkanie</i> - przyznał po dzisiejszym pojedynku z Polonią Warszawa (1:2) trener Cracovii, Orest Lenczyk.
Jose Maria Bakero (Polonia): - To był bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Zagraliśmy dobrze, byliśmy skoncentowani. Mieliśmy mnóstwo okazji, żeby strzelić bramkę i wynik 1:1 byłby niesprawiedliwy. Drugą połowę Cracovia zaczęła bardzo agresywnie, miała przewagę, ale potem znowu kontrolowaliśmy grę. Trzeba mieć trochę szczęścia, strzeliliśmy bardzo ważną bramkę z rzutu wolnego.
- Myślę, że piłkarze czują się lepiej, gdy słyszą mnie pokrzykującego z boku.Ostatnio właściwie każdy mecz był dla nas bardzo ważny. Zawsze można wygrać lub przegrać. Teraz zagramy derby Warszawy z Legią. Chcemy wygrać i mieć spokój. Gol Brzyskiego? Był nie tylko najłdadniejszy, ale i najważniejszy za mojej pracy w Polonii. To z pewnością.
Orest Lenczyk (Cracovia): - W meczu, w którym mieliśmy szansę zdobyć punkty i zrobić bardzo duży krok w stronę utrzymania, zagraliśmy bardzo słabo pierwszą połowę, dając przeciwnikowi wiele możliwości na strzelenie bramek. Co prawda, udało nam sie zdobyć gola na 1:1, ale prawdopodobnie w tym momencie nasze szczęście już się skończyło. Gol na 2:1. Nie wiem, czy to był strzał życia. To była duża odległosć, a było trzech naszych zawodników w murze, poza tym do takiej piłki można było zdążyć na piechotę. Nie mam jednak pretensji do Merdy, bo wcześniej obronił mnóstwo sytuacji.
- Bardzo poważnie skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli. Jeżeli w drużynie są tacy, którzy uważają, że mecz z Wisłą będzie tym, w którym będziemy zdobywali punkty, to z ogromną ciekawością czekam na to spotkanie.
- Po raz pierwszy mogę powiedzieć, że czekam na to, co zrobią inne drużyny. Prawdopodobnie nie możemy już liczyć na siebie w takim procencie, jak przed tym meczem.
- Polonia grała bardzo dobrze i była agresywnie nastawiona do krycia każdego z naszych zawodników. Było widać, że nasze problemy w obronie osiągnęły chyba apogeum. Graliśmy bardzo bojaźliwie, statycznie. Nie powiem, że po przerwie rozegraliśmy bardzo słaby mecz, po prostu graliśmy tak, jak nam pozwolił przeciwnik.
- Pozbyłem się armat (zmiany Bartosza Ślusarskiego i Radosława Matusiaka - przyp.)? Nie wiem, czy te armaty miały lufy, pod koniec już tylko człapali na boisku. Z pewnością i Matusiak i Ślusarski zagrali słabszy mecz. Nie da się ukryć. Wprawdzie Matusiak mógł strzelić drugą bramkę, ale spodziewałem się więcej.
- Z tego, co zobaczyłem w szatni, to my nie mamy już problemu z Polonią, mamy problem z Wisłą. Uraz ma Moskała, narzeka również Sasin. Jest nikła szansa, że do gry wróci Tupalski. A nawet jeśli, to jest pytanie, w jakiej formie. W meczu z Wisłą postawimy - w cudzysłowie - na żywych ludzi.
- W tej chwili nie ma pod nami w tabeli drużyny, która nie grałaby o utrzymanie. Znając kalendarz, marzyłem o tym, żeby nie grać z Piastem Gliwice meczu o wszystko.
DG
- Myślę, że piłkarze czują się lepiej, gdy słyszą mnie pokrzykującego z boku.Ostatnio właściwie każdy mecz był dla nas bardzo ważny. Zawsze można wygrać lub przegrać. Teraz zagramy derby Warszawy z Legią. Chcemy wygrać i mieć spokój. Gol Brzyskiego? Był nie tylko najłdadniejszy, ale i najważniejszy za mojej pracy w Polonii. To z pewnością.
Orest Lenczyk (Cracovia): - W meczu, w którym mieliśmy szansę zdobyć punkty i zrobić bardzo duży krok w stronę utrzymania, zagraliśmy bardzo słabo pierwszą połowę, dając przeciwnikowi wiele możliwości na strzelenie bramek. Co prawda, udało nam sie zdobyć gola na 1:1, ale prawdopodobnie w tym momencie nasze szczęście już się skończyło. Gol na 2:1. Nie wiem, czy to był strzał życia. To była duża odległosć, a było trzech naszych zawodników w murze, poza tym do takiej piłki można było zdążyć na piechotę. Nie mam jednak pretensji do Merdy, bo wcześniej obronił mnóstwo sytuacji.
- Bardzo poważnie skomplikowaliśmy sobie sytuację w tabeli. Jeżeli w drużynie są tacy, którzy uważają, że mecz z Wisłą będzie tym, w którym będziemy zdobywali punkty, to z ogromną ciekawością czekam na to spotkanie.
- Po raz pierwszy mogę powiedzieć, że czekam na to, co zrobią inne drużyny. Prawdopodobnie nie możemy już liczyć na siebie w takim procencie, jak przed tym meczem.
- Polonia grała bardzo dobrze i była agresywnie nastawiona do krycia każdego z naszych zawodników. Było widać, że nasze problemy w obronie osiągnęły chyba apogeum. Graliśmy bardzo bojaźliwie, statycznie. Nie powiem, że po przerwie rozegraliśmy bardzo słaby mecz, po prostu graliśmy tak, jak nam pozwolił przeciwnik.
- Pozbyłem się armat (zmiany Bartosza Ślusarskiego i Radosława Matusiaka - przyp.)? Nie wiem, czy te armaty miały lufy, pod koniec już tylko człapali na boisku. Z pewnością i Matusiak i Ślusarski zagrali słabszy mecz. Nie da się ukryć. Wprawdzie Matusiak mógł strzelić drugą bramkę, ale spodziewałem się więcej.
- Z tego, co zobaczyłem w szatni, to my nie mamy już problemu z Polonią, mamy problem z Wisłą. Uraz ma Moskała, narzeka również Sasin. Jest nikła szansa, że do gry wróci Tupalski. A nawet jeśli, to jest pytanie, w jakiej formie. W meczu z Wisłą postawimy - w cudzysłowie - na żywych ludzi.
- W tej chwili nie ma pod nami w tabeli drużyny, która nie grałaby o utrzymanie. Znając kalendarz, marzyłem o tym, żeby nie grać z Piastem Gliwice meczu o wszystko.
DG