Trenerzy po meczu Lechia - Cracovia (1:0)

Piłkarze Cracovii przegrali szósty mecz z rzędu. - Po raz kolejny przegraliśmy po prostym błędzie po stałym fragmencie gry, gdy zawodnik odpowiedzialny za swojego piłkarza nie potrafił go upilnować - mówi trener „Pasów”, Rafał Ulatowski.
Rafał Ulatowski (Cracovia): - Właściwie od
dnia, w którym podpisałem kontrakt z Cracovią, każdą sekundę swojego
życia chciałem spożytkować na to, aby „Pasy” miały pasję. To był mój
cel. Chciałem uczynić zespół, który będzie wygrywał swoje spotkania, a
przy okazji porywał swoją grą publiczność. Sześć meczów - zero punktów.
Po raz kolejny przegraliśmy po prostym błędzie po stałym fragmencie gry,
gdy zawodnik odpowiedzialny za swojego piłkarza nie potrafił go
upilnować. To są proste błędy, ale okazuje się, że zdołały przechylić
szalę na naszą niekorzyść.
Tomasz Kafarski (Lechia Gdańsk): - Cieszy nas zwycięstwo po
bramce strzelonej ze stałego fragmentu gry. Jesteśmy chyba rekordzistami
w lidze jeżeli chodzi o ilość wykonywanych stałych fragmentów. W
pierwszej połowie widzieliśmy Lechię grającą bardzo dobrze, radzącą
sobie w ataku pozycyjnym, z czym podobno polskie zespoły mają problemy.
Chwała chłopakom, że utrzymali do końca wynik 1:0, bo momentami było
gorąco. Debiut Buvala, to debiut marzenie. Brakowało nam rosłego
napastnika. Poza golem, miał dwie znakomite akcje, w których podawał
piłkę do Buzały. Myślę, że był to dobry start, choć oczywiście liczę na
więcej.