Wojciech Kaczmarek: Dostałem kopa do dalszej pracy

    31.03.2011
    Wojciech Kaczmarek: Dostałem kopa do dalszej pracy
    - Będę robił wszystko, by zapracować na kolejne powołanie. Jak widać, można je otrzymać grając w ostatniej drużynie w tabeli. Choć wierzę, że to się szybko zmieni, bo mamy już tylko cztery punkty straty do kolejnego zespołu – przyznaje bramkarz Cracovii, Wojciech Kaczmarek.

    - Będę robił wszystko, by zapracować na kolejne powołanie. Jak widać, można je otrzymać grając w ostatniej drużynie w tabeli. Choć wierzę, że to się szybko zmieni, bo mamy już tylko cztery punkty straty do kolejnego zespołu - przyznaje bramkarz Cracovii, Wojciech Kaczmarek.

    - Byłeś zaskoczony powołaniem do reprezentacji Polski?

    - Nie spodziewałem się tego i na początku nie wierzyłem. Usłyszałem jednak w telewizji, że tak faktycznie jest.

    - Z telewizji? To znaczy?

    - Widziałem program w Orange Sport. Później zadzwonili jeszcze do mnie z reprezentacji.

    - I co sobie pomyślałeś?

    - Że jest bardzo fajnie. Nie dochodziło to do mnie, ale z czasem coraz bardziej oswajałem się z tym faktem.

    - Gdyby tak ktoś powiedział ci w grudniu, gdy byłeś jeszcze rezerwowym bramkarzem Śląska Wrocław, że za trzy miesiące otrzymasz powołanie do reprezentacji, wyśmiałbyś go? A może powiedziałbyś „spokojnie, przede mną ciężka praca, ale na pewno się uda"?

    - Mówiąc szczerze nigdy nie myślałem o reprezentacji Polski. W ostatnich meczach Cracovii udowodniłem jednak, że potrafię bronić. Z tego bardzo się cieszę.

    - Zgrupowanie kadry potraktowałeś jako wielką nobilitację, czy jednak czujesz lekki niedosyt? Nie było ci bowiem dane zadebiutować w koszulce z orzełkiem na piersi...

    - Ciężko powiedzieć, na pewno dostałem mocnego kopa do dalszej pracy. Trener Smuda powołał mnie i teraz będą robił wszystko na boisku, by w przyszłości liczyć na podobne zaproszenia.

    - Twoja gra może być jeszcze lepsza?

    - Mam nadzieję, że tak. Najważniejsze, by nie tracić bramek, by w każdym meczu grać na zero z tyłu. O to będę starał się w każdym spotkaniu.

    - Myślisz, że to nie był twój pierwszy, a zaraz ostatni kontakt z reprezentacją?

    - Ciężko powiedzieć. Będę robił wszystko, by zapracować na kolejne powołanie. Jak widać, można je otrzymać grając w ostatniej drużynie w tabeli. Choć wierzę, że to się szybko zmieni, bo mamy już tylko cztery punkty straty do kolejnego zespołu.

    - Co Kuszczak, Fabiański, Szczęsny, czy Sandomierski mają takiego, czego ty nie posiadasz?

    - Nie chcę oceniać innych bramkarzy. Od tego są trenerzy.

    - W takim razie czy czujesz się na siłach, by skutecznie z nimi rywalizować?

    - Na pewno tak. Z każdym mogę rywalizować. Sprawa jest otwarta.

    - Dziś ponownie trenowałeś z Cracovią, a już w niedzielę zagracie z Górnikiem Zabrze. Dla ciebie będzie to kolejna okazja do potwierdzenia wysokiej formy, dla drużyny do zdobycia cennych punktów..

    - W każdym kolejnym meczu będzie nam coraz ciężej, bo przeciwnicy już nie będą patrzeć na Cracovię, jak na ostatnią drużynę w tabeli. Najważniejsze, by nie stracić bramki. Jedziemy do Zabrza wygrać.

    - Remis was usatysfakcjonuje?

    - Gramy o trzy punkty i tak samo będzie w Zabrzu.

    Rozmawiał Dariusz Guzik