Wojciech Kaczmarek: Ten jeden błąd

    15.05.2011
    Wojciech Kaczmarek: Ten jeden błąd
    - Mieliśmy świadomość tego, że nasi konkurenci w walce o utrzymanie stracili punkty. Z drugiej strony udowodniliśmy ostatnio, że potrafimy grać w piłkę. Chcemy wygrywać także na wyjazdach bez względu na to z kim gramy. Z Wisłą też graliśmy tak, żeby wygrać - mówi bramkarz Cracovii, Wojciech Kaczmarek.

    - Mieliśmy świadomość tego, że nasi konkurenci w walce o utrzymanie stracili punkty. Z drugiej strony udowodniliśmy ostatnio, że potrafimy grać w piłkę. Chcemy wygrywać także na wyjazdach bez względu na to z kim gramy. Z Wisłą też graliśmy tak, żeby wygrać - mówi bramkarz Cracovii, Wojciech Kaczmarek.

    W siedemnastej minucie golkiper nie zdołał obronić strzału głową Maora Meliksona i w efekcie Wisła objęła prowadzenie. - Nie dało się zrobić nic więcej w tej sytuacji - przyznaje bramkarz „Pasów".

    Mimo utraty gola, Cracovia nie zmieniła swojego stylu gry. Dlaczego? - Bo wiedzieliśmy, że Wisła jest dobra w kontrataku, a w Polsce nie ma drużyn mocnych w ataku pozycyjnym. Czekaliśmy z tyłu na swoje kontry - wyjaśnia Kaczmarek.

    W drugiej połowie podopieczni trenera Jurija Szatałowa byli groźniejsi, ale wciąż nie potrafili doprowadzić do remisu. - Po przerwie mieliśmy swoje okazje. Tak naprawdę ten jeden błąd z pierwszej połowy zadecydował o tym, że przegraliśmy - mówi bramkarz „Pasów".

    Mimo porażki Cracovia wciąż ma realne szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Po meczu szkoleniowiec "Pasów" pocieszał piłkarzy i zachęcał ich do optymizmu. - Mówił, że mamy mieć głowy w górze, bo do wygrania są jeszcze trzy spotkania. Tylko jeśli wygramy je wszystkie, będziemy mieć pewność utrzymania się - tłumaczy Kaczmarek.

    DG