Wojciech Stawowy: Czekam cierpliwie na transfer

  • Wywiady
07.07.2012
Wojciech Stawowy: Czekam cierpliwie na transfer
- Cały czas czekam cierpliwie na transfer pewnego zawodnika – mam nadzieję, że on jednak pojedzie z nami na zgrupowanie, albo przynajmniej dojedzie do nas do Gniewina. Nie chcę mówić jeszcze kto to jest, bo chciałbym, żeby ten transfer jak najszybciej został dokończony i by ten zawodnik był u nas jak najprędzej – mówi po sparingu z Sandecją trener Pasów.

- Cały czas czekam cierpliwie na transfer pewnego zawodnika - mam nadzieję, że on jednak pojedzie z nami na zgrupowanie, albo przynajmniej dojedzie do nas do Gniewina. Nie chcę mówić jeszcze kto to jest, bo chciałbym, żeby ten transfer jak najszybciej został dokończony i by ten zawodnik był u nas jak najprędzej - mówi po sparingu z Sandecją trener Pasów.

- Jak oceni Pan sparing z Sandecją Nowy Sącz - ostatni mecz kontrolny przed wyjazdem na obóz w Gniewinie?
- Ten sparing był dla nas kolejną jednostką treningową. Nie jestem zadowolony, jeśli patrzę na wynik tego meczu, ale do wyników w sparingach nie przykładam aż tak wielkiej wagi. Denerwowało mnie jednak to, że my musieliśmy budować dużo akcji i mocno się starać, żeby strzelić bramką, za to bardzo łatwo straciliśmy dwa gole. Jeśli natomiast chodzi o naszą grę, to chłopcy uczą się tego, co mamy robić - ucząc się utrzymywania przy piłce, rozgrywania. Być może to czasami jest robione z przesadą, ale my mamy takie założenia i chcemy to wyćwiczyć w sparingach. W następnych grach kontrolnych będziemy starali się wdrażać kolejne rzeczy, a poza tym będzie się stabilizowała nasza wyjściowa jedenastka. Na razie jednak jesteśmy jeszcze na takim etapie, że wszyscy dostają szanse. Mamy paru młodych chłopców, których oglądamy. Ogólnie kwestia zgrania też nie jest na pewno na takim poziomie, na jakim bym sobie życzył, ale temu właśnie służą sparingi, by te rzeczy poprawiać.

- Kto z testowanych zawodników zostanie w Cracovii?
- Łukasz Zejdler i Bartłomiej Niedziela pojadą z nami na obóz i chciałbym bardzo, żeby oni z nami zostali. W przypadku Zejdlera jego przejście do Cracovii trzeba załatwić z Banikiem Ostrawa oraz z menagerem zawodnika - z tego co wiem w tej kwestii pojawiają się pewne problemy. Na chwilę obecną to tyle, ale trzeba pamiętać, że są jeszcze piłkarze, których ja chciałbym ściągnąć do Cracovii, a jeśli coś staje temu na przeszkodzie to jedynie ich wymogi finansowe. Ja cały czas czekam cierpliwie na transfer pewnego zawodnika - mam nadzieję, że on jednak pojedzie z nami na zgrupowanie, albo przynajmniej dojedzie do nas do Gniewina. Nie chcę mówić jeszcze kto to jest, bo chciałbym, żeby ten transfer jak najszybciej został dokończony i by ten zawodnik był u nas jak najprędzej. Po raz kolejny chciałem też podkreślić, że cieszę się bardzo z faktu, że zostaje z nami Alexandru Suvorov, bo jest to zawodnik, który wnosi do gry Cracovii dużo jakości. W sparingu z Sandecją zabrakło też Bruna Żołądzia oraz Sebastiana Szałachowskiego, którzy także wiele dają drużynie. Teraz pomalutku będziemy to wszystko układać jeśli chodzi o tych zawodników, którzy w Cracovii są i o tych, którzy ewentualnie mogą się tutaj znaleźć.

- Dziś ponownie rozmawiał Pan z Profesorem Filipiakiem...
- Tak, cały czas rozmawiamy i te rozmowy są optymistyczne, bo widać chęć zrobienia tutaj fajnej drużyny. Trzeba tylko pamiętać o tym, aby budować „z głową". Nie może być tak, że ktoś nas na coś naciąga, że bierzemy kogoś, kto nie jest sprawdzony. Trzeba spokojnie budować drużynę, z zaufaniem do ludzi, którzy tu grają i pracują.

- Czy jest już przewidziane rozwiązanie dla zawodników, którzy nie pojadą na obóz z pierwszą drużyną, jak choćby Marcin Biernat?
- Tak, tych, którzy nie pojadą na obóz, a zostaną w Cracovii chcielibyśmy wypożyczyć, bo jest to jedyne sensowne rozwiązanie. Na razie nie mogę jeszcze powiedzieć o konkretach, ponieważ chcemy wybrać dla każdego z piłkarzy optymalne rozwiązanie. Takie propozycje już się pojawiają, ale nie ma jeszcze takiego klubu, co do którego mogę powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że trafi tam któryś z naszych młodych zawodników.