Wojciech Stawowy: Mamy ludzi, którzy potrafią prowadzić negocjacje

    23.01.2013
    Wojciech Stawowy: Mamy ludzi, którzy potrafią prowadzić negocjacje
    - Szukaliśmy zawodników ofensywnych, ale nie ukrywam, że chcemy również wzmocnić pozycję bramkarza. Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z kilkoma zawodnikami grającymi na tej pozycji. Nie są to łatwe rozmowy, ponieważ ci piłkarze mają jeszcze ważne kontrakty. Nie tylko od nas zależy czy taki zawodnik trafi do Cracovii. Mamy jednak ludzi, którzy potrafią prowadzić takie negocjacje i wierzę, że tę pozycję też wzmocnimy – mówi trener Pasów.

    - Szukaliśmy zawodników ofensywnych, ale nie ukrywam, że chcemy również wzmocnić pozycję bramkarza. Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z kilkoma zawodnikami grającymi na tej pozycji. Nie są to łatwe rozmowy, ponieważ ci piłkarze mają jeszcze ważne kontrakty. Nie tylko od nas zależy czy taki zawodnik trafi do Cracovii. Mamy jednak ludzi, którzy potrafią prowadzić takie negocjacje i wierzę, że tę pozycję też wzmocnimy - mówi trener Pasów.

    - Przedwczoraj doczekaliśmy się pierwszego transferu w tym roku - do Cracovii dołączył Michał Zieliński.
    - Zdaję sobie sprawę z tego, że była to długo oczekiwana chwila przez naszych kibiców. Michał Zieliński jest napastnikiem znanym w Polsce i sądzę, że jest to właściwy wybór. Znam go bardzo dobrze i wiem, czego mogę się po nim spodziewać. To jest bardzo istotna rzecz dla trenera, jeśli już wcześniej pracował z zawodnikiem. Oczywiście krążą takie opinie, że Michał ostatnio niewiele grał i nigdy nie strzelał zbyt wielu bramek, ale ja się tym nie przejmuję, a na swoją obronę powiem, że wcześniej Władek Boljević grał w Cracovii jako defensywny pomocnik i nie strzelał bramek, a teraz ma na koncie już osiem goli. Rok Štraus jest teraz podstawowym zawodnikiem, gdy kiedyś nie grał prawie wcale. To jest dowód na nieprawdziwość ogólnie przyjętej tezy, że jeśli zawodnik nie gra w jednym klubie, to już nie należy go brać do innego. Michał jest bardzo dobrym zawodnikiem i dużo wniesie do naszej gry ofensywnej. Wierzę, że pomoże nam w awansie i bardzo się cieszę z tego transferu.

    - To jednak zapewne nie koniec transferów w Cracovii.
    - Oczywiście, że nie. Wkrótce ogłosimy kolejne, które są teraz dopinane. Myślę, że do naszego wyjazdu na pierwsze zgrupowanie wszystkie te sprawy zostaną domknięte. Na pewno możemy się spodziewać jeszcze kilku nazwisk, jeśli chodzi o nowe nabytki Pasów. Szukaliśmy przede wszystkim zawodników ofensywnych. Michała można nazwać klasycznym napastnikiem, ale mnie chodzi generalnie o zawodników ofensywnych, o pewnej konstrukcji piłkarskiej, która odpowiada mnie jako trenerowi i mojej koncepcji gry. Zawsze będę budował drużynę pod swój sposób grania, a nie po to, by się komuś przypodobać. Cracovia ma grać ładną piłkę i osiągnąć odpowiedni wynik, czyli awansować i ja za to odpowiadam. Będę rozliczany za wynik sportowy i za to, kogo do Cracovii sprowadziłem. I dlatego też ściągam właśnie tych, a nie innych zawodników do Klubu - bo wiem, że mogę na nich liczyć.

    - Z transferami wiąże się zawsze pewne ryzyko, bowiem nigdy nie wiadomo, czy zawodnik zaaklimatyzuje się w zespole.
    - Jak sięgam pamięcią wstecz, to pracując w Cracovii robiłem wiele transferów i zdecydowana większość były to transfery udane. Oczywiście zdarzały się nietrafione, ale to jest chyba normalne, bo jakbym zawsze trafiał w sam środek tarczy to byłbym mistrzem w innej dyscyplinie sportu. Czasami błędy się zdarzają, ale wierzę, że w przypadku Michała Zielińskiego się nie pomyliłem i że kolejne nazwiska będą nie mniej udane.

    - Na jaką pozycję chciałby Pan jeszcze sprowadzić nowych zawodników?
    - Jak wspomniałem: głównie szukaliśmy zawodników ofensywnych, ale nie ukrywam, że chcemy również wzmocnić pozycję bramkarza. Prowadzimy bardzo zaawansowane rozmowy z kilkoma zawodnikami grającymi na tej pozycji. Nie są to łatwe rozmowy, ponieważ ci piłkarze mają jeszcze ważne kontrakty. Nie tylko od nas zależy czy taki zawodnik trafi do Cracovii. Mamy jednak ludzi, którzy potrafią prowadzić takie negocjacje i wierzę, że tę pozycję też wzmocnimy. Uważam, że jeśli chodzi o transfery to będziemy do rundy rewanżowej dobrze przygotowani, bo - jeszcze raz powtórzę to, co mówiłem już wcześniej - transfery to nie są wyścigi i liczy się tu jakość, a nie ilość. Jeśli jednak nie uda się sfinalizować jakiegoś transferu to nie będzie to świadczyło o tym, że nie potrafimy ich realizować, czy nie mamy na nie pomysłu, tylko czasami pojawiają się pewne niezależne od nas czynniki, których nie da się wyeliminować. Pewne bariery, które nas ograniczają, wymagania - one niekiedy są dla nas na dzień dzisiejszy za wysokie. Wreszcie trzeba też pamiętać, że zawodnicy patrzą na ligę, w której występuje zespół, a Cracovia na dzień dzisiejszy gra jeszcze w pierwszej lidze i piłkarze często wolą wybierać oferty z Ekstraklasy. Zaznaczam jednak, że jeśli miałbym kogoś ściągać tylko dlatego, by mówiono, że Cracovia „ma ruch w interesie" i robi transfery to ja tego nie zrobię. Ściągam tylko tych piłkarzy, których w Cracovii naprawdę chcę mieć. Jeśli na kogoś będę musiał poczekać do czerwca to poczekam, bo lepiej mieć kogoś ważnego w czerwcu niż w ogóle.

    - Z drużyną trenuje nadal Maycon. Czy zabierze go Pan na zgrupowanie do Francji?
    - Decyzja w jego sprawie zapadnie dzisiaj. Tyle daliśmy sobie czasu. To jest bardzo ciekawy zawodnik, tylko ma spore zaległości treningowe. Musimy sobie w sztabie trenerskim odpowiedzieć teraz na pytanie ile czasu Maycon potrzebuje by dojść do optymalnej formy. Nie da się ukryć, że my czasu za dużo nie mamy. Maycon może być właśnie tym zawodnikiem, o którym wspominałem w kontekście czerwca.

    - A w jakim kontekście można mówić o Saidim Ntibazonkizie?
    - Saidi przechodzi rehabilitację i powoli będzie zaczynał treningi indywidualne z trenerem Jankowiczem. Te treningi potrwają minimum trzy tygodnie. Natomiast później, jeśli będzie do tego w 100 procentach przygotowany, wejdzie w trening z drugim zespołem. Jeżeli zrozumie, jakie zasady obowiązują w Cracovii, czym Cracovia się kieruje i o co Cracovia chce grać na wiosnę, to ma szansę na powrót do zespołu. To jest bardzo dobry zawodnik, ma sporo walorów - jest szybki i przebojowy. Na pewno by nam mógł pomóc, ale musi na pierwszym miejscu stawiać Cracovię. Na pierwszy obóz na pewno nie pojedzie, bo będzie miał jeszcze treningi indywidualne, ale ma szansę pojechać do Turcji, bo wtedy powinien być już w treningu piłkarskim.

    - Dziś planowane było rozegranie meczu sparingowego z Garbarnią, ale aura pokrzyżowała te plany.
    - Tak, wraz z trenerem Motyką doszliśmy do wniosku, że ze względu na trudne warunki atmosferyczne odwołujemy to spotkanie. Z tego też powodu nie będziemy mogli sprawdzić Maycona w grze kontrolnej. Ewentualny mecz bardziej przypominałby łyżwiarstwo figurowe niż futbol. Odbędziemy normalną jednostkę treningową i ona da mi więcej odpowiedzi w sprawie Maycona, niż gdybyśmy grali sparing w tych warunkach.

    - Przewiduje Pan jeszcze jakieś spotkanie kontrolne przed wylotem do Francji?
    - Nie, warunki pogodowe nie pozwolą nam na rozegranie jakiegokolwiek meczu - mamy czas do soboty, a wcześniej raczej się one nie zmienią. We Francji będziemy mieli okazje trenować w optymalnych warunkach, więc nie ma sensu narażać piłkarzy na ryzyko odniesienia kontuzji wynikające z trudnych warunków, w jakim przyszłoby im grać w Polsce. Okres przygotowawczy tak naprawdę dopiero się dla nas rozpoczyna. Nie chciałbym by ktoś, przez moją nieodpowiedzialność musiał potem borykać się z kontuzją.

    - Jak będzie w takim razie przebiegać mikrocykl treningowy w tym tygodniu?
    - We środę mamy jeden trening, we czwartek dwie jednostki treningowe, w piątek jeden trening i w sobotę wyjeżdżamy na zgrupowanie.

    - Na czym skupia się Pan w tym mikrocyklu?
    - Jeśli chodzi o sprawy motoryczne to jest to praca kompleksowa. Trener Jankowicz pracuje zarówno nad wytrzymałością, jak i nad siłą, koordynacją i szybkością. Nie ma takiego sztywnego podziału, że kształtujemy teraz jakąś jedną cechą motoryczną przez dłuższy okres czasu, a potem przestajemy ją kształtować, a pracujemy z kolei nad inną. Na tym właśnie polega trening kompleksowy. Jeśli natomiast chodzi o trening piłkarski, to od samego początku okresu przygotowawczego budujemy formę w oparciu o różnego rodzaju gry. Cały ten okres mamy podzielony na osiem mikrocykli - pierwszy to był okres wprowadzający, następne sześć to przygotowawcze i ostatni ósmy to mikrocykl startowy. Te sześć mikrocykli przygotowawczych mamy podzielone w taki sposób, że w pierwszych dwóch treningi opierają się na dużych grach taktycznych, następne dwa to średnie gry taktyczne i ostatnie dwa to małe gry taktyczne.