Wojciech Stawowy: Nie ma znaczenia z kim zagramy

  • Wywiady
01.08.2012
Wojciech Stawowy: Nie ma znaczenia z kim zagramy
- Nie ma dla nas znaczenia, czy zagramy z beniaminkiem, z Zawiszą, czy z jakimkolwiek innym zespołem. My z każdym możemy grać i z każdym prędzej czy później zagramy, więc nie ma dla mnie różnicy z kim będziemy grali pierwsze, drugie, piąte, czy ostatnie spotkanie. Dla nas najistotniejszy jest każdy najbliższy mecz. W tym przypadku faktycznie będzie to mecz pucharowy i zapewniam, że będziemy do tego spotkania tak samo przygotowani, jak do meczu z Okocimskim Brzesko, bo ja Puchar Polski będę traktował poważnie – mówi szkoleniowiec Pasów.

- Nie ma dla nas znaczenia, czy zagramy z beniaminkiem, z Zawiszą, czy z jakimkolwiek innym zespołem. My z każdym możemy grać i z każdym prędzej czy później zagramy, więc nie ma dla mnie różnicy z kim będziemy grali pierwsze, drugie, piąte, czy ostatnie spotkanie. Dla nas najistotniejszy jest każdy najbliższy mecz. W tym przypadku faktycznie będzie to mecz pucharowy i zapewniam, że będziemy do tego spotkania tak samo przygotowani, jak do meczu z Okocimskim Brzesko, bo ja Puchar Polski będę traktował poważnie - mówi szkoleniowiec Pasów.

- Terminarz pierwszej ligi uległ dla Was zmianie i wiadomo już, że nie będziecie grać w niedzielę z Okocimskim. Jak drużyna zareagowała na tą wiadomość?
- Nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni, bo chcieliśmy grać. Jesteśmy już przygotowani do rozgrywek i teraz wypadamy z rytmu meczów o punkty. Żeby całkowicie nie wypaść z rytmu gry w sobotę chcemy zagrać sparing z Polonią Warszawa. Nie możemy rozpaczać z powodu przesunięcia naszego startu, nie można tłumaczyć się, że to nam w czymś przeszkadza. To nie zburzy naszych planów i niczego nie popsuje w naszych przygotowaniach. Jedyna różnica będzie polegała na tym, że inne drużyny będą inaugurować rozgrywki, a my będziemy grać sparingi.

- Zamiast z beniaminkiem swój pierwszy mecz w nowym sezonie rozegracie w Pucharze Polski z Zawiszą Bydgoszcz, który odprawił dziś z kwitkiem Sokół Aleksandrów Łódzki, pokonując go 5:0.
- To nie ma dla nas znaczenia, czy zagramy z beniaminkiem, z Zawiszą, czy z jakimkolwiek innym zespołem. My z każdym możemy grać i z każdym prędzej czy później zagramy, więc nie ma dla mnie różnicy z kim będziemy grali pierwsze, drugie, piąte, czy ostatnie spotkanie. Dla nas najistotniejszy jest każdy najbliższy mecz. W tym przypadku faktycznie będzie to mecz pucharowy i zapewniam, że będziemy do tego spotkania tak samo przygotowani, jak do meczu z Okocimskim Brzesko, bo ja Puchar Polski będę traktował poważnie. Dla mnie są to ważne rozgrywki i będziemy się teraz przygotowywali do spotkania pucharowego.

- Istnieje również możliwość przełożenia meczu ligowego z Arką Gdynia. Czy Klub będzie sięgał po to rozwiązanie?
- Jeżeli w meczu mistrzowskim wypada mi czterech podstawowych zawodników i powodem tego nie są kartki, ani kontuzje, tylko wyjazdy na zgrupowanie reprezentacji, to jeśli jest taka możliwość, by przełożyć spotkanie i zagrać w terminie, w którym kadra będzie się całościowo zgadzała to chciałbym z tej możliwości skorzystać.

- Czy wyjaśniły się do końca sprawy transferowe, dotyczące Łukasza Zejdlera i Damiana Dąbrowskiego?
- Mam nadzieję, że to wszystko będzie dopięte na ostatni guzik jutro. Na razie „pod szyją jest lekko rozpięte", ale liczę, że jutro dopnę sobie guzik pod szyją i będę mógł powiedzieć, że jesteśmy kompletni. Oczywiście jeśli ktoś jeszcze pojawi się w trakcie trwania okienka transferowego to nie będziemy rezygnować z możliwości pozyskania dobrych zawodników. Co jest ważniejsze, to fakt, że mamy już pomysły na zimowe okienko transferowe. Chcemy być lepiej przygotowani w kolejnej przerwie, a teraz nie było nam łatwo. Szukaliśmy zawodników młodych, perspektywicznych, a pod kątem zimy przygotowujemy się już szukając i rozmawiając z piłkarzami, którzy są jeszcze na kontraktach, ale w zimie będą wolni.

- Niedawno do zespołu dołączył Krzysztof Szewczyk. Od zawodnika dowiedzieliśmy się, że Pańskie zainteresowanie jego osobą to nie jest efekt ostatnich dni - już wcześniej przymierzał Pan Krzyśka do zespołu i mało brakło, a pojechałby z drużyną na zgrupowanie do Gniewina.
- Przychodząc do Cracovii mówiłem, że będę się uważnie przyglądał zawodnikom, którzy są w juniorach, w rezerwie i we wszystkich grupach młodzieżowych, a tych, którzy będą się wyróżniać zaproszę do treningów z pierwszym zespołem. Uważam, że musimy sobie wychować młodych zawodników, by mieć naszych wychowanków w składzie. W Cracovii z młodzieżą pracują bardzo fajni trenerzy, jak na przykład Piotrek Górecki, który od lat wykonuje świetną robotę i odnosi ogromne sukcesy. Nie mówię nawet o wynikach, bo to nie o to chodzi, ale mam na myśli to, jak ci chłopcy są szkoleni - że mogą trafiać do pierwszego zespołu. Są tacy trenerzy, jak choćby Grzesiu Trela, Paweł Zegarek, Stasiu Owca, koordynujący to wszystko trener Łach i wielu innych. Ja mogę się tylko cieszyć, że dzięki nim mam z czego wybierać i wiem, że Szewczyk to nie jest ostatni zawodnik, którego wezmę do drużyny. Mam już „upatrzonych" następnych dwóch chłopców, których niebawem zaproszę do kadry pierwszej drużyny i myślę, że taki model będzie funkcjonował przez cały czas. Sam Krzysiek Szewczyk, myślę, że kogę to powiedzieć, na pewno zadebiutuje w tym sezonie w seniorskiej Cracovii.