Wojciech Stawowy przed meczem z Polonią Bytom

    26.10.2012
    Wojciech Stawowy przed meczem z Polonią Bytom
    Oto, co przed spotkaniem z Polonią Bytom (niedziela, godz. 12:30) mówi trener Cracovii, Wojciech Stawowy:

    - Jak wyglądają wasze przygotowania do meczu z Polonią Bytom?

    - Tak naprawdę przygotowania zaczynamy dzisiaj, bo po meczu z Termalicą mieliśmy jedynie rozbieganie - formę treningu regeneracyjnego. Po tym meczu chłopcy mieli wolny czwartek, a dzisiaj mamy pierwsze zajęcia po tej jednodniowej przerwie. Jutro też mamy trening - taki bardziej w formie rozruchu.

    - A jak wygląda sytuacja kadrowa? Z pewnością nie zagra Mateusz Żytko To pewnie rodzi problemy w obronie...

    - Gdyby nie to, że Mateusz Żytko nie będzie mógł grać z powodu tej czwartej żółtej kartki, to nie mieliłbyśmy problemów kadrowych, ponieważ wszyscy pozostali piłkarze są zdrowi i zdolni do gry. Jedynie kwestia czwartej kartki Mateusza powoduje, że będą konieczne pewne roszady, jeżeli chodzi o blok obronny. Czy to powoduje pewne problemy? Myślę, że nie z tego względu, że nie jest tak, że my nie mamy kim grać.. Mamy piłkarzy, którzy mogą zagrać i myślę, że sobie tutaj w tym temacie poradzimy.

    - Bartek Dudzic jest już do gry?

    - Bartek Dudzic rwie się do gry, ale ma złamany nos i mamy za krótki okres czasu, żeby chłopaka wpuszczać. Co prawda, on chce grać w masce i chce w tym meczu wystąpić, ale nie zagra z tego względu, że nawet maska by mu tutaj nie pomogła. Ja będę się cieszył, jeżeli Bartek będzie mógł zagrać w masce w następnym spotkaniu z Sandecją, oczywiście jeśli lekarz pozwoli mu na taki występ. Niczego na siłę robić nie będziemy, chociaż Bartek by nam się bardzo przydał. Ma wiele takich atutów, które są nam potrzebne. Ale zdrowie jest ważniejsze i tutaj nie możemy ryzykować czegoś takiego, że Bartek zagra w tym najbliższym meczu z Polonią z później będzie miał problemy i nie zagra w kolejnych. Poczekajmy jeszcze chwilkę.

    - Po trzech meczach z zespołami z pierwszej czwórki gracie teraz z „czerwoną latarnią rozgrywek". To będzie teoretycznie łatwiejszy mecz..

    - Teoretycznie. Ja zawsze powtarzam, że czasem mecze teoretycznie łatwiejsze są meczami najcięższymi i odwrotnie: mecze teoretycznie ciężkie są czasami paradoksalnie meczami dużo łatwiejszymi. Dlatego my absolutnie nie patrzymy na to, że Polonia Bytom ma pewnego rodzaju problemu i zajmuje takie, a nie inne miejsce w tabeli. Z każdą drużyną w pierwszej lidze ciężko jest o punkty. Jeżeli walczy się o awans do ekstraklasy, to trzeba mieć świadomość, że awans robi się właśnie w takich meczach, kiedy gra się z zespołami, które zajmują niższe lokaty w tabeli niż my. Mecze bezpośrednie są spotkaniami bardzo ważnymi, ale po drodze jest jeszcze kilkanaście innych pojedynków.

    - Jakie są najmocniejsze strony Polonii?

    - W chwili obecnej najmocniejsza strona Poloni to determinacja. To żeby w końcu odmienić swoją sytuację. Tam są młodzi zawodnicy, to jest nowy zespół, który przechodził pewnego rodzaju transformację. Będą bardzo zdeterminowani i waleczni i to z wielu powodów. Między innymi dlatego, że będą grali z Cracovią, a dla nich takie mecze z zespołami z czołówki to szansa. My też musimy być bardzo zdeterminowani, bo tego nam zabrakło w Niecieczy. Takiej 100% determinacji, jaką mieliśmy chociażby parę dni wcześniej w meczu w Świnoujściu.

    - A nie Brakowało Roka Štrausa, który potrafi wziąć grę na swoje barki, a ostatnio w Niecieczy nie było takiego zawodnika, który by rozgrywał piłkę tak jak on..

    - Trudno mi powiedzieć, bo to już jest kwestia gdybania. To nie jest kwestia tego, że Rok to zawodnik niezastąpiony, bo u nas nie ma czegoś takiego jak piłkarz, pod którego układa się całą strategię i całą grę. Oczywiście Rok jest bardzo ważnym ogniwem w naszej drużynie i każdy doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że on się znajduje teraz w bardzo wysokiej formie i na pewno przydałby się w Niecieczy. Być może nasza jakość gry byłaby zupełnie inna. Sposób rozgrywania piłki być może byłby inny, ale to jest tylko i wyłącznie gdybanie. Może byłoby i tak, że Rok dostroiłby się do poziomu, jaki tego dnia prezentowaliśmy jako cała drużyna. Trudno tutaj jakby jednoznacznie stwierdzić, co by było gdyby.

    Not. Karolina Błaś