Złoty sezon Zuzi

Jak się okazuje, taki duży, taki mały, może kibicem być. Najlepszym tego przykładem jest Zuzia Wózek, która jutrzejszym meczem w Szczecinie zwieńczy swoją wspaniałą serię wyjazdową w tym sezonie Ekstraklasy.
- Nie podoba mi się, gdy czytam na Internecie komentarze kibiców, którzy narzekają, że naszemu zespołowi słabo poszedł mecz, a sami nigdy nie byli na trybunach. W telewizji wiele rzeczy wygląda inaczej i zamiast narzekać, że samemu zagrałoby się lepiej, czy wytykać błędy piłkarzom, powinno się po prostu kibicować drużynie, by grała jak najlepiej. Kto jest autorem tych słów? Odpowiedź na to pytanie nie jest tak oczywista, jak mogłoby się niektórym wydawać. Słowa te wypowiedziała bowiem 10-letnia Zuzia Wózek, która w tym sezonie dopingowała piłkarzy Cracovii podczas wszystkich meczów drużyny. Czy słońce czy deszcz, czy dobra passa czy zła, czy Kraków czy 500 km od domu, nasi zawodnicy zawsze mogli liczyć na to, że z trybun wspiera ich jedyny w swoim rodzaju kibic.
A jak opowiada mama Zuzi, Ewa Piwowarska, piłkarze mają świadomość tego, że dziewczynka zawsze im kibicuje na trybunach: - Zawodnicy Cracovii dobrze wiedzą, że Zuzia jeździ na mecze i ich wspiera. Jej idol, były kapitan drużyny Krzysztof Pilarz podchodził do niej po meczach, a raz sprawił jej nawet wyjątkowy prezent. Po jednym meczu przyniósł jej rękawice bramkarskie, takie same jak ma on tylko z napisem "Zuza 80", ponieważ córka również gra na bramce i tak jak on z numerem 80. Był to fantastyczny gest z jego strony.
Skąd miłość Zuzi do Cracovii? Mama od małego zabierała ją na mecze Tarnovii w rodzinnej miejscowości, a dodatkowo jeździły także na większość spotkań z udziałem „Pasów". Dziewczynka od najmłodszych lat kocha piłkę i oprócz kibicowania zdecydowała się sama spróbować sił w tej dyscyplinie. Trenowała w Tarnovii, dla której w latach 60. grał jej dziadek, a dwa lata temu mama zdecydowała o przeprowadzce do Krakowa. Były ku temu dwa powody. Po pierwsze, możliwość, by Zuzia rozpoczęła treningi w Akademii Mistrzów Cracovia, a po drugie łatwiejszy dostęp do uczestnictwa w meczach ukochanej drużyny „Pasów".
Jeżeli chodzi o powód numer jeden, można powiedzieć, że decyzja okazała się jak najbardziej trafiona. Zuzia robi duże postępy w Akademii Mistrzów Cracovia rocznik 2006, będąc jedyną dziewczynką w zespole i stanowiąc niezwykle istotną część drużyny. Bardzo szybko została zaakceptowana przez chłopców i pełni nawet w zespole funkcję wicekapitana.
- Zuzia jest ambitną dziewczynką mającą bardzo wysoki poziom empatii. Jest osobą wrażliwą, ale ma też silną osobowość i uczy się odporności na presję i stres, które na pozycji bramkarza towarzyszą zawsze w największym stopniu. Ważną cechą Zuzi jest to, że umie się szybko podnieść po drobnych porażkach, nawet po bramkach, które obciążają jej konto. Jej dodatkowy atut to fantastyczna gra nogami, jest również inteligentna i dobrze antycypuje wydarzenia boiskowe. Można powiedzieć, że jest sercem naszej drużyny. Wnosi do zespołu nie tylko radość, ale też kobiece patrzenie na świat. Chłopcy uczą się od niej empatycznego podejścia, co wpływa na dobre relacje między wszystkimi zawodnikami. Jest to bardzo ważne, bo jest też u nas chłopiec z Afryki, są chłopcy z Ukrainy, którzy nie do końca rozumieją jeszcze język polski. Zuzia zawsze sprawia, że nowi gracze szybko znajdują kontakt z drużyną - mówi jej trener Marcin Kępa.
Po chwili trener Kępa dodaje z przymrużeniem oka: - Jedyny minus to taki, że Zuzi nigdy nie ma z nami, gdy pierwsza drużyna Cracovii gra mecz, czy to w domu czy na wyjeździe. 10-letnia Zuzia jeździ na wyjazdowe mecze "Pasów" od 5 lat, a w tym sezonie udało jej się zanotować wspaniałą serię, nie opuściła bowiem ani jednego spotkania drużyny. Jej rodzeństwo - Piotr i Kasandra - również bardzo często pojawia się na meczach, by kibicować Cracovii, ale jedynie Zuzia ma na koncie wszystkie spotkania w tym sezonie.
- Całe życie Zuzi jest związane z piłką nożną, a ja oczywiście na to pozwalam, ponieważ uważam, że sport to świetna sprawa dla dzieci. Oczywiście jestem bardzo dumna z córki. Cieszę się, że zna się z kibicami również Arki Gdyni czy Lecha Poznań; do Poznania była kiedyś nawet zaproszona jako wzorowy przykład młodego kibica. Razem z kolegami z Lecha sprawdziliśmy, że prawdopodobnie nie ma w Europie takiej dziewczynki, która skompletowałaby złoty sezon wyjazdowy, czyli byłaby na wszystkich meczach na wyjeździe swojej drużyny. Jest to więc dość duży ewenement nie tylko na polskim podwórku - opowiada mama Zuzi.
Sama Zuzia wyjaśnia z kolei, na czym polega magia kibicowania swojej ukochanej drużynie: - Kibicowanie na stadionie jest czymś naprawdę super! Z jednej strony wspierasz drużynę, która gra przecież dla ciebie, a z drugiej jest to okazja, by pośpiewać i pokrzyczeć, rozładowując emocje po całym tygodniu. Wiadomo, że czasem zespołowi idzie lepiej, a czasem gorzej, ale ten sezon jest świetny dla Cracovii, która zajmuje przecież trzecie miejsce w Ekstraklasie, więc naprawdę nie ma na co narzekać. Cracovia to duży klub z wielkimi tradycjami i cieszę się, że mogę być jego kibicem.
Zapytana o najbardziej pamiętne spotkanie na stadionie przy ulicy Józefa Kałuży 1 w Krakowie Zuzia odpowiada bez wahania: - Derby Krakowa wygrane przez nas 1:0 w poprzednim sezonie, gdy w ostatnich sekundach Miro Čovilo trafił do siatki. Najbardziej utkwił mi w pamięci ten mecz, bo atmosfera na trybunach była wtedy najlepsza! Na ostatnim meczu z Lechem Poznań też było fajnie - bardzo cieszyłam się, że był wypełniony cały sektor rodzinny, to już po raz drugi odkąd chodzę na Cracovię. A ja myślę, że za niedługo na wszystkie mecze będziemy mieli pełny stadion!
Liczymy na to, że będą to prorocze słowa, a pierwszy krok ku temu zostanie wykonany już w najbliższą niedzielę, gdy Cracovia będzie podejmowała Lechią Gdańsk w ostatnim domowym meczu sezonu. Wcześniej jednak, już jutro, czeka nas zwieńczenie spotkań wyjazdowych starciem w Szczecinie z tamtejszą Pogonią. Oczywiście obecna na nim będzie również Zuzia, która dołoży do swojej kolekcji ostatnie w tym sezonie starcie wyjazdowe. Mamy nadzieję, że z takim kibicem na trybunach nasi piłkarze wywalczą zwycięstwo, które już teraz zapewniłoby im grę w eliminacjach Ligi Europy.
AT