M: Gędłek: Chcemy, żeby jak najwięcej chłopaków mogło później trenować i grać w pierwszej drużynie

    07.02.2019
    M: Gędłek: Chcemy, żeby jak najwięcej chłopaków mogło później trenować i grać w pierwszej drużynie
    Drużyna juniorów młodszych intensywnie pracuje przed startem rundy wiosennej. O przebiegu przygotowań oraz szkoleniu młodych zawodników Pasów rozmawiamy z trenerem Marcinem Gędłkiem.

    Drużyna juniorów młodszych intensywnie pracuje przed startem rundy wiosennej. O przebiegu przygotowań oraz szkoleniu młodych zawodników Pasów rozmawiamy z trenerem Marcinem Gędłkiem.


    Pańska drużyna zakończyła jesień na czwartym miejscu, a ostatnim meczem były wygrane derby. Jak podsumowałby Pan poprzednią rundę?

    Tak naprawdę, zaczęliśmy budować drużynę na nowo, ponieważ sprowadzono sporo nowych chłopaków. Jest to mieszanka dwóch roczników. Całą rundę wiosenną trwała budowa, wzajemne poznawanie się. Także przejście z trampkarza do juniorów, dla większości tych chłopaków było sporym przeskokiem, jeśli chodzi o intensywność treningów. Koniec końców jesień zakończyliśmy na czwartym miejscu i ten ostatni mecz, zwycięstwo z Wisłą,  był takim dobrym podsumowaniem. Na pewno  wszyscy zrobili postępy,  w każdym aspekcie -  piłkarskim, taktycznym  czy motorycznym.

    Jak wygląda plan przygotowań?

    Od 3 stycznia zaczęliśmy treningi.  Trenujemy na swoich obiektach, praktycznie codziennie, dwa razy dziennie, bo większość chłopaków jest  również  uczniami Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Przeplatamy to oczywiście sparingami.  W tej chwili jesteśmy już po kilku z nich.  Wygraliśmy ze Stadionem Śląskim w Chorzowie 2:0. Później zwyciężyliśmy u siebie z SMS Jarosław także 2:0. Następnie pokonaliśmy SMS Kraków U19 4:1. W najbliższym tygodniu gramy z Partizanem Bardejov, potem jedziemy do Żyliny. Chcemy się skonfrontować z rówieśnikami ze Słowacji.  Myślę,  że to są bardzo dobre zespoły i będzie to dla nas fajne przetarcie przed otwarciem rundy.

    Na wiosnę zaczynamy od zera. Jakie stawia Pan cele przed drużyną?

    To są młodzi chłopcy, także najważniejszy jest cel szkoleniowy, a więc przygotowanie tych młodych chłopaków do gry w CLJ U18 i oczywiście w pierwszej drużynie Cracovii.  Z naszego zespołu Mateusz Pieńczak  trenuje już na obozie z pierwszą drużyną. To jest najlepszy wykładnik naszej pracy i szkolenia. Chcemy, żeby jak najwięcej chłopaków mogło później trenować i grać w pierwszej drużynie.

    Do rywalizacji dołączają teraz Podgórze Kraków oraz Motor Lublin. Pańskim zdaniem, jak dużym wyzwaniem mogą być te drużyny?

    Te zespoły są nam znane, zarówno trenerom jak i zawodnikom. Podgórze Kraków było wcześniej Akademią 21 Kraków, która teraz zmieniła po prostu nazwę.  Rok temu ta drużyna grała w lidze. Motor Lublin spadł w zeszłym sezonie, teraz awansował.  W tej kategorii nie patrzymy na nazwy klubowe, bo tutaj co rundę, co sezon to wszystko się zmienia. Czasami nazwa jest myląca. Skoro awansowały, to są to solidne drużyny i każdy z każdym może wygrać.

    Na konferencji trener Probierz wspominał o tym, że pragnie pracować ze szkoleniowcami drużyn młodzieżowych nad swobodnym przechodzeniem zawodników od rocznika do rocznika.  Na czym dokładnie polega i jak układa się ta współpraca?

    Współpraca układa się bardzo dobrze.  Polega ona na tym, że przygotowujemy tych chłopców,  aby w płynny sposób przechodzili do każdej kolejnej kategorii wiekowej, a w końcu do pierwszej drużyny. Musimy ich przygotować pod względem motorycznym i taktycznym. Robimy to,  żeby było im  łatwiej wkomponować się w przyszłości do seniorskiego zespołu, żeby nie musieli się uczyć wszystkiego  od nowa. Chcemy, aby  grając w starszych rocznikach, znali już takie podstawowe aspekty rzemiosła piłkarskiego.

    Trener Probierz mówił również, że dwóch zawodników z pańskiego zespołu trenuje z pierwszą drużyną. Czy widzi Pan w swojej drużynie zawodników z  potencjałem do gry w pierwszym zespole?

    Nie patrzę na to jako na moją drużynę, lecz zespoły młodzieżowe Cracovii. Z seniorami trenuje Michał Rakoczy, jest tam też Mateusz Pieńczak, który grał u nas, ale my do tego tak nie podchodzimy. Nieważne, czy to jest drużyna trenera Wójsa, czy trenera Gizy. To są zawodnicy Cracovii. Czasem ktoś w poniedziałek gra w jednej drużynie, czasem we wtorek w drugiej. Ważne żebyśmy ich wszyscy przygotowali do gry na najwyższym poziomie.

    Rozmawiała Katarzyna Szostak