Pewne zwycięstwo Cracovii II w starciu z Beskidem!

Cracovia II od początku spotkania wypracowała sobie znaczną przewagę, w efekcie czego pierwszą bramkę zdobyła już w 8. minucie. Anton Karachanakov po strzale z okolicy 2 m. dał prowadzenie Pasom. Dziesięć minut później Karachanakov idealnie wyłożył piłkę Diabangowi, który uderzeniem z woleja podwyższył wynik na 2:0. Gra w pierwszej połowie toczyła się głównie na połowie gości, więc kolejne bramki dla piłkarzy Cracovii były tylko kwestią czasu. W 27. minucie Przemysław Senderski odegrał futbolówkę w tak fatalny sposób do swojego bramkarza, że zagranie przechwycił Diabang i bez najmniejszych problemów umieścił piłkę w siatce. Sześć minut później swoją drugą w tym spotkaniu asystę zaliczył Karachanakov. Tym razem precyzyjnym podaniem obsłużył Przemysława Pyrdka, który zdobył czwartą bramkę dla gospodarzy. Jednak mimo tak dużej przewagi Cracovii II, andrychowianie nie załamali się i pierwsze poważne ostrzeżenie dali w 36. minucie. Z rzutu wolnego na bramkę uderzał Artur Michulec, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek, lecz chwilę później Adrian Młynarczyk już się nie pomylił i uderzeniem w dalszy róg pokonał Krystiana Stępniowskiego.
W drugiej połowie podopieczni trenera Góreckiego nieco spuścili z tonu, w efekcie czego coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Beskidu. Jednak żadna z ich akcji nie była w stanie poważniej zagrozić bramce gospodarzy. Dopiero w końcówce spotkania kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Wielickiej zobaczyli jeszcze dwie bramki autorstwa rezerwowego Krzysztofa Szewczyka. Najpierw w 85. minucie strzałem z 16 m. zdobył piątego gola dla swojej drużyny, a później w doliczonym czasie gry uderzeniem głową pokonał Roberta Widawskiego.
- Z przebiegu całego spotkania, nasze zwycięstwo jest w pełni zasłużone. Wielkim zdziwieniem byłoby, gdyby z tak personalnie mocnym składem i na tak dobrze przygotowanym boisku, byłby inny wynik. Przyznaję, że w drugiej połowie wyglądało to zupełnie inaczej niż sobie zakładaliśmy. Możemy być zadowoleni tylko z tego, że dołożyliśmy dwie bramki do tej pierwszej połowy i wysoko wygraliśmy to spotkanie, co jest dobrym prognostykiem przed następnymi meczami. Naszym kolejnym rywalem będzie zajmujący obecnie trzecie miejsce w tabeli - Podhale Nowy Targ. Wiemy, że jest to bardzo dobry zespół, bardzo dobrze poukładany i dodatkowo personalnie bardzo mocny. Uważam, że gdyby nie mieli aż takiej straty punktowej, to mogliby spokojnie włączyć się do walki o awans do II ligi. Pojedziemy młodzieżowym składem i będziemy chcieli sprawić niespodziankę - podsumował dzisiejsze spotkanie trener rezerw Cracovii Piotr Górecki.
CRACOVIA - BESKID ANDRYCHÓW 6 : 1 (4 : 1)
1:0 - Karachanakov 8.
2:0 - Diabang 18.
3:0 - Diabang 27.
4:0 - Pyrdek 33.
4:1 - Młynarczyk 38.
5:1 - Szewczyk 85.
6:1 - Szewczyk 90.
Cracovia: Stępniowski - Moskal, Chochołek, Sosnowski, Kuligowski, Zejdler (72. Argasiński), Adamczyk, Pyrdek, Karachanakov (60. Ceglarz), Diabang (60. Szewczyk), Zjawiński (46. Panek).
Beskid: Widawski - Dębski, Senderski, Tylek, Młynarczyk - Marczak, Marczyński, Sternal(65 Śliwa), Miculec(72 Targosz), Zaremba - Kurleto (59 Kaczorowski).
Żółte kartki: Senderski, Kurleto (Beskid)
Sędziował: Mariusz Kuś (Tarnów)
Następny mecz: Podhale Nowy Targ - Cracovia 20.04.16, g. 17:00
Paulina Grzybowska