D. Dąbrowski: Jestem ciekaw Treningu Noworocznego

  • Wywiady
18.12.2012
D. Dąbrowski: Jestem ciekaw Treningu Noworocznego
- Będzie to dla mnie pierwsze tego typu przeżycie i jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądać. Pytałem kolegów w szatni jak to przebiega, ale co innego zobaczyć taki trening w telewizji, czy usłyszeć o nim od kolegów, a co innego brać w nim udział – mówi o zbliżającym się Treningu Noworocznym zawodnik Pasów.

- Będzie to dla mnie pierwsze tego typu przeżycie i jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądać. Pytałem kolegów w szatni jak to przebiega, ale co innego zobaczyć taki trening w telewizji, czy usłyszeć o nim od kolegów, a co innego brać w nim udział - mówi o zbliżającym się Treningu Noworocznym zawodnik Pasów.

- Można powiedzieć, że pierwsza część urlopu jest już za Tobą. Jak ją spędziłeś?
- Wróciłem do rodzinnego Lubina i tam spędzam urlop. Zostawiłem tutaj trochę znajomych i teraz korzystam z tego czasu, by nadrobić zaległości towarzyskie. Teraz jest czas małej ulgi i mogę sobie pozwolić na przykład na to, by wyjść ze znajomymi na jakaś imprezę. Oczywiście wszystko z umiarem (śmiech).

- Czas totalnego odcięcia się od zajęć piłkarskich szybko mija - od kilku dni realizujecie plan indywidualnych treningów. Ciężko przychodzi Ci realizacji zaleceń trenera?
- Zaskoczę pewnie wszystkich, ale nie. Oczywiście taki trening to zupełnie coś innego niż wspólny trening z całą drużyną, czy nawet z kolegą, lub pod okiem trenera. Podejście do takich treningów jest w pewnym sensie sprawdzianem charakteru zawodnika. Na pewno trudniej jest się zmobilizować do indywidualnego ćwiczenia, ale jak ktoś potrafi sam się do tego przyłożyć to w przyszłości ma szansę coś w piłce osiągnąć. Jakbym miał kiedyś coś doradzić młodym adeptom piłkarstwa to takie treningi są bardzo potrzebne na przyszłość. Ja sam jak byłem młodszy to często trenowałem indywidualnie, brałem piłkę i ćwiczyłem pewne zagrania. Podejście do tych zajęć jest próbą charakteru. Mnie to przychodzi stosunkowo łatwo.

- Czas urlopu to jednak także okres, kiedy piłkarze lubią wyjeżdżać do ciepłych krajów by się odciąć od dnia codziennego.
- Ja akurat nie wyjeżdżam nigdzie poza Polskę. 27 grudnia planuję, jak co roku od trzech lat, wspólny wyjazd z moją dziewczyną i znajomymi do Zakopanego. Potem Sylwester na stadionie Cracovii i Trening Noworoczny.

- Czujesz jakąś dodatkową ekscytację Treningiem Noworocznym?
- Bardziej ciekawość, niż ekscytację. Będzie to dla mnie pierwsze tego typu przeżycie i jestem bardzo ciekawy jak to będzie wyglądać. Pytałem kolegów w szatni jak to przebiega, ale co innego zobaczyć taki trening w telewizji, czy usłyszeć o nim od kolegów, a co innego brać w nim udział.

- Przed tym wydarzeniem, w zasadzie już za kilka dni, są jeszcze Święta. Jak je spędzisz?
- W Lubinie w rodzinnym gronie. Przyjadą do nas babcia z dziadkiem od strony taty i spędzimy je wspólnie.

- Czy masz jakąś ulubiona potrawa wigilijna?
- Nie mam. Mogę nawet wyznać, że jako dziecko nawet nie przepadałem specjalnie za wigilijnymi specjałami, z wyjątkiem ciast i słodkości.

- Lubisz śpiewać kolędy?
- Lubię, ale publicznie bym się raczej nie zdecydował zaśpiewać (śmiech). Miałbym olbrzymią tremę. W domu, albo „pod nosem" fajnie jest sobie zanucić kolędę. Jak usłyszę gdzieś kolędę, lub wpadnie mi jakaś w ucho, to „wchodzi do głowy" i chętnie sobie ją nucę, ale nie mam ulubionej.

- Czy jest coś, co chciałbyś dostać pod choinkę?
- W dosłownym tego słowa znaczeniu to może koszulkę mojego piłkarskiego idola - Stevena Gerrarda, a jako spełnienie życzenia i marzenia: awans do Ekstraklasy z Cracovią!

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ