Dwugłos trenerski po meczu Cracovia - Pogoń Szczecin

Robert Podoliński (Cracovia):
Jeżeli miałbym mieć o coś dzisiaj pretensje, to o krycie przy stałych fragmentach gry. Przez długie momenty graliśmy tak, jak sobie zakładaliśmy przed meczem. Przegrana jest dla nas dramatem, bo na naszym stadionie tworzyliśmy małą twierdzę. Stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe, na przykład tą ostatnią Denissa Rakelsa. Myślę, że widać, że po spotkaniu z Ruchem Chorzów nasza drużyna zareagowała pozytywnie. Z punktu widzenia wyniku jestem bardzo niezadowolony.
Czesław Michniewicz (Pogoń):
Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać. Wielu zespołom grało się tu trudno, nam udała się sztuka pokonania rywala. Byliśmy konsekwentni w grze defensywnej i szczęście było po naszej stronie. Przez całe spotkanie musieliśmy biegać za piłką. Nasza sytuacja jest i dobra i zła - dobra dlatego, że liczymy się w grze o pierwszą „ósemkę", zła dlatego, że niczego nie jesteśmy pewni. Przed meczem ćwiczyliśmy stałe fragmenty gry i cieszę się, że zdobyliśmy bramkę akurat w taki sposób, jaki był trenowany. Grę Cracovii analizowaliśmy szczegółowo, mówiliśmy w czym jest ona najgroźniejsza, czyli między innymi przy "główkach" Miroslava Covilo.
Aleksandra Toczyłowska