Leszek Mazan: Karnet to zacieśnienie więzów rodzinnych!

- Cracovia ma to do siebie, że każdy, kto uczestniczy w jej życiu czuje się z nią dobrze i sympatycznie, bowiem w Cracovii jest jak w wielkiej pasiastej rodzinie! Ale te osoby, które na stadion przy Kałuży przychodzą z karnetem mogą traktować swój Klub jak jeszcze bliższego krewnego - przekonuje dziennikarz, publicysta i znany krakauer, Leszek Mazan.
- Czy warto kupować
karnet? To dla mnie pytanie retoryczne. W argumentacji „za" możemy mówić o
aspekcie finansowym, o wygodzie, ale ja bym to raczej widział w nieco innym
ujęciu.
Cracovia ma to do
siebie, że każdy, kto uczestniczy w jej życiu czuje się z nią dobrze i
sympatycznie, bowiem w Cracovii jest jak w wielkiej pasiastej rodzinie! Ale te
osoby, które na stadion przy Kałuży przychodzą z karnetem mogą traktować swój
Klub jak jeszcze bliższego krewnego. Nabywając karnet niejako przyjmujemy na
siebie współodpowiedzialność za losy naszej Cracovii i jesteśmy naszego związku
z nią jeszcze bardziej pewni.
Z karnetem na stadion
przychodzimy niczym... do mamy na niedzielny rosół! Idziemy pewni, zdecydowani i
zadowoleni. Tak niewiele trzeba by jeszcze pełniej poczuć się członkiem naszej pasiastej
familii. Jeśli jest możliwość, by zapewnić sobie w niej odpowiednią pozycję,
czemu z tego nie korzystać? - kończy dosadnie Mazan.
W sobotę, 28 stycznia, po raz ostatni sprzedaż karnetów będzie ograniczona do grona osób przedłużających karnet z rundy jesiennej. Sprzedaż w tym dniu będzie trwała od godziny 10:00 do 15:00. To ostatnia szansa, aby zatrzymać swoje ulubione miejsce na nowym stadionie Pasów!
Przypominamy, że już od najbliższego poniedziałku przy ulicy Kałuży rozpocznie się wolna sprzedaż karnetów!