Łukasz Merda: Zawsze da się coś zrobić

    28.08.2010
    Łukasz Merda: Zawsze da się coś zrobić
    Niespodziewanie w meczu z Koroną Kielce między słupkami w zespole Pasów stanął Łukasz Merda. - Nic na to nie wskazywało mówił tuż po meczu - Ale nie byłem zaskoczony - dodaje.

    Niespodziewanie w meczu z Koroną Kielce między słupkami w zespole Pasów stanął Łukasz Merda. - Nic na to nie wskazywało mówił tuż po meczu - Ale nie byłem zaskoczony - dodaje.

    - Czułeś w tym tygodniu, że możesz wybiec w Kielcach w pierwszym składzie?
    - Decyzje poznałem na odprawie meczowej. Nie byłem zaskoczony. Cały czas liczyłem, że zagram, że być może trener da mi szanse. Nic nie wskazywało jednak na to, że trener da mi szansę.

    - Co stało się w 4 minucie?
    - Korona zaczęła tak, jak myśmy mieli zacząć - rzucać piłkę na szybkiego Bartka Dudzica. Tymczasem poszła kontra z boku do środka boiska. Wyszedł Niedzielan i strzelił bramkę.

    - Można było coś przy tym strzale zrobić?
    - Zawsze da się coś zrobić. Gdybym może ruszył do prawej strony, to być może obroniłbym tę piłkę. Ciężko powiedzieć. Ominął mnie i strzelił bramkę.

    - Czy ta sytuacja miała wpływ na nerwową grę w obronie?
    - Ta bramka na pewno nie miała wpływu. Miałem kilka udanych interwencji w pierwszej połowie meczu. Ta w 45. minucie to był wypadek przy pracy. Najpierw byłem blokowany, uciekłem do boku. Stano chciał mnie przyblokować ciałem i przy wyrzucie piłka wyślizgnęła mi się z rąk. Łapać jej nie mogłem, bo była za polem karnym. Ewidentnie mój błąd. Nie straciliśmy bramki i liczyłem, że to szczęście będzie przy nas do końca spotkania i zremisujemy. Mieliśmy akcję meczu. Niestety nie udało się i wracamy bez punktu.

    - Jak to wyglądało z Twojego punktu widzenia? Korona była lepsza?
    - Czy lepsza? Z pewnością zagrała dobrą pierwszą połowę, natomiast w drugiej dobrze grała tylko do szesnastego metra. Nie była już taka groźna, mądrze się broniła. Znowu wrócę jednak do ostatniej sekundy - mieliśmy wtedy sytuację meczu.

    - Teraz dwa tygodnie przerwy, to dobrze?
    - Pod względem psychicznym nie będą to łatwe tygodnie. Mamy zero punktów. Mamy trochę czasu na poprawienie jakości gry. Jakieś sytuacje mamy, ale od dwóch meczów nawet nie zdobyliśmy gola. Trzeba będzie nad tym popracować.

    Not: PU

    (fot. Damian Lizak)

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ