Łukasz Zejdler: Trzeba było iść za ciosem

    05.05.2013
    Łukasz Zejdler: Trzeba było iść za ciosem
    - Strzeliliśmy jedną bramkę, potem drugą. Trzeba było iść za ciosem i zdobywać kolejne gole, utrzymywać się długo przy piłce – wtedy nie byłoby nerwowej końcówki – mówi o wczorajszym meczu pomocnik Pasów.

    - Strzeliliśmy jedną bramkę, potem drugą. Trzeba było iść za ciosem i zdobywać kolejne gole, utrzymywać się długo przy piłce - wtedy nie byłoby nerwowej końcówki - mówi o wczorajszym meczu pomocnik Pasów.

    - Wasza gra we wczorajszym meczu na pewno mogła się podobać, ale zabrakło najważniejszego - trzech punktów.
    - Zgadza się, walczyliśmy o pełną pulę do samego końca, ale zabrakło trochę szczęścia i pewnie także konsekwencji. W 88 minucie meczu zawodnik Kolejarza znalazł się sam w naszym polu karnym i oddał świetny strzał, który pozbawił nas dwóch punktów.

    - Do przerwy przegrywaliście 0:1, po zmianie stron udało Wam się odrobić straty z nawiązką podobnie jak w meczu z Warta Poznań.
    - Sam nie wiem, dlaczego tak się stało. Staramy się, gramy najlepiej, jak potrafimy i chcielibyśmy już w pierwszej połowie „załatwić sprawę" - prowadzić, kontrolować przebieg meczu. Tak się nie dzieje, więc z jeszcze większą determinacją musimy się do tego przyłożyć.

    - Trener na pomeczowej konferencji wskazywał brak konsekwencji z Waszej strony jako główną przyczynę tego remisu.
    - No tak, zabrakło tego, żebyśmy grali swoje. Strzeliliśmy jedną bramkę, potem drugą. Trzeba było iść za ciosem i zdobywać kolejne gole, utrzymywać się długo przy piłce - wtedy nie byłoby nerwowej końcówki. Stało się tak, jak się stało i musimy to odrobić w środowym meczu w Bydgoszczy.