Mateusz Klich: Wiem, że może być lepiej

    13.03.2010
    Mateusz Klich: Wiem, że może być lepiej
    <i>- Mecz jest już nagrany, więc pewnie będziemy analizowali z tatą wszystkie moje błędy</i> - przyznaje Mateusz Klich.
    - Swoją grą sprawiasz wrażenie, jakbyś miał przynajmniej dziesięcioletnie doświadczenie w Ekstraklasie. Tymczasem ty nie masz jeszcze nawet dwudziestu lat…
    - Nie wiem, jak to wyglądało dziś z boku (śmiech). Wydaje mi się jednak, że muszę jeszcze zebrać sporo doświadczenia. Wiem, że może być lepiej.

    - Masz w zwyczaju oglądanie swojej gry?
    - Tak.

    - Co w takim razie będziesz sądził o zawodniku z numerem „43”, gdy obejrzysz powtórkę meczu Cracovii z Koroną Kielce?
    - Nie wiem, zobaczymy. Jadę do Tarnowa, więc spotkanie z pewnością obejrzę w domu. Mecz jest już nagrany, więc pewnie będziemy analizowali z tatą wszystkie moje błędy.

    - Tata pochwalił cię po dzisiejszym meczu (Wojciech Klich jest trenerem juniorów starszych Cracovii – przyp.)?
    - Z reguły jest bardzo krytyczny, choć pochwalił mnie za drugą połowę. W pierwszej odsłonie mogło być lepiej.

    - Jaki to był mecz?
    - Ciężki. Korona długo nie pozwoliła nam strzelić bramki, wreszcie to nam się udało. Do przerwy prowadziliśmy 2:0, więc później grało nam się już nieco łatwiej.

    - W którym momencie zeszło z was ciśnienie?
    - Myślę, że po drugiej bramce. 1:0 to jeszcze nie jest pewny wynik, trzeba walczyć i zapieprzać na boisku, z kolei przy 2:0 można już było wycofać się na szesnasty metr, czekać na Koronę i wykorzystywać jej błędy.

    Rozmawiał Dariusz Guzik