Michał Zieliński: Nie możemy zlekceważyć Polonii

- Bytom nie ma nawet matematycznych szans na utrzymanie. Piłkarze starają się jednak godnie pożegnać z pierwszą ligą i w rundzie wiosennej zdobyli już sporo punktów. Nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika, tylko dlatego, że nie gra o nic. Oni też będą się starać pokazać z jak najlepszej strony na trudnym terenie, jakim jest stadion Cracovii - mówi napastnik Cracovii.
- Jak wspominasz
pobyt w Polonii Bytom?
- Bardzo dobrze i
tylko w tych kategorii mogę postrzegać te lata spędzone w Polonii. Jakby nie
było - tam zaczynałem grać na poziomie profesjonalnym i czuję z tego względu
spory sentyment do tego klubu. Przyszedłem tam, gdy Polonia grała w drugiej
lidze i zrobiliśmy awans, dzięki czemu spędziłem potem przy Olimpijskiej trzy
lata w Ekstraklasie. Tam stawiałem pierwsze kroki w poważnej piłce, tam
odniosłem pierwsze sukcesy i tam też strzeliłem swoje pierwsze bramki w najwyższej
klasie rozgrywkowej.
- A samo
miasto i kibice?
- Co do miasta, to nie
ma co go porównywać z Krakowem. Patrząc na Kraków to jest to zupełnie inna
półka. Jeśli chodzi natomiast o klimat wokół piłki to naprawdę był porównywalny
do Cracovii. I tu i tam jest wielu wiernych kibiców, potrafiących świetnie
dopingować i interesujących się losami drużyny, piłkarzy. Jedni i drudzy są
bardzo zaangażowani w to, co dzieje się w klubie, w to, jak ten klub
funkcjonuje.
- Podczas Twojej
przygody w Bytomiu Polonia grała w Ekstraklasie, teraz dołuje w pierwszej
lidze.
- Nie ma co ukrywać,
ze problemy natury finansowej i organizacyjnej w Bytomiu zawsze były i szczerze
mówiąc to była trochę wegetacja. Prędzej czy później musiało do tego dojść, bo wszystko
wskazywało, że taka sytuacja, jak obecnie panuje w Polonii będzie miała
miejsce. Trochę przykro, bo jest to zasłużony klub dla polskiej piłki - jako
jedyny zdobył europejski Puchar Rappana. Problemy, o których wspomniałem, nie
przenosiły się na boisko i nie przekładały się na naszą postawę sportową, ale
organizacyjnie nie wyglądało to zbyt ciekawie. Jednak, z tego co wiem, na dzień
dzisiejszy ta sytuacja się ciut poprawia i być może w najbliższych latach
Polonia może zdoła odbudować się na solidnych fundamentach i powróci na
piłkarskie salony.
- Czy ktoś jeszcze z
zawodników, z którymi Ty występowałeś w Polonii jest w kadrze Bytomia?
- Jedynie Jacek
Broniewicz, który później miał epizod w Polonii Warszawia, no i oczywiście obecny
trener Jacek Trzeciak, który wtedy występował także na boisku. Zresztą musze
przyznać, że był to naprawdę bardzo dobry trener i serce tej drużyny. Poza tym
nie ma już nikogo z piłkarzy, kto by mnie pamiętał.
- Jakiej postawy
spodziewacie się po piłkarzach Polonii?
- Na dzień dzisiejszy
Bytom nie ma nawet matematycznych szans na utrzymanie. Piłkarze starają się
jednak godnie pożegnać z pierwszą ligą i w rundzie wiosennej zdobyli już sporo
punktów. Widać, że grają na luzie, a że potrafią grać w piłkę, to punktują i
sprawiają niespodzianki - Flotą, Dolcanem, czy ostatnio z Olimpią Grudziądz.
Nie możemy zlekceważyć tego przeciwnika, tylko dlatego, że nie grają o nic. Oni
też będą się starać pokazać z jak najlepszej strony na trudnym terenie, jakim
jest stadion Cracovii.