Saidi Ntibazonkiza: Remisy nic nam nie dadzą
- Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Myślę jednak, że nasza gra w dzisiejszym meczu była lepsza, niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach w Turcji - uważa Saidi Ntibazonkiza. Cracovia, po jego bramce, wygrała z Mashalem Muborak 1:0.
- Grałeś kiedyś przeciwko drużynie z Uzbekistanu?
- Nie, to był mój pierwszy raz.
- Co w takim razie możesz powiedzieć o zespole Mashal Muborak?
- Nie był taki zły. Starał się grać piłką. Byliśmy jednak lepsi o tę jedną bramkę. Jednocześnie wiem, że stać nas na dużo więcej.
- Obie drużyny nie odstawiały nóg. Było sporo wejść na pograniczu ryzyka...
- Zgadza się. Trwa przecież rywalizacja o miejsce w składzie. Jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego, musimy być razem i wiedzieć jak ze sobą grać. W drużynie jest kilku nowych piłkarzy. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu. Myślę jednak, że nasza gra w dzisiejszym meczu była lepsza, niż w dwóch wcześniejszych spotkaniach w Turcji.
- Jak współpracuje ci się na lewej stronie z Bojanem Puzigaćą?
- Bojan to bardzo dobry zawodnik i wiem, że możemy grać razem z korzyścią dla drużyny. Jeśli rozegramy ze sobą więcej spotkań, będziemy jeszcze lepsi.
- Cracovia ma dwa bardzo szybkie skrzydła - ciebie i Bartłomieja Dudzica. To może być siła drużyny w rundzie wiosennej?
- Niewykluczone. Ja jestem szybki. „Dudu" też. Najważniejsze jest dobro zespołu, dlatego też musimy grać jak najlepiej. Musimy strzelać wiosną mnóstwo goli, by wygrywać. Remisy nic nam nie dadzą.
- Dziś wygraliście i to po twoim golu..
- Dostałem świetne podanie od Mateusza Klichai znalazłem się przed bramkarzem. Za pierwszym razem mnie wyczuł, ale po chwili trafiłem do siatki. Gol jest golem.
Rozmawiał Dariusz Guzik