Sebastian Steblecki: Zwycięstwo potrzebne jak tlen

Wszyscy starają się podchodzić do tego z chłodną głową. Jesteśmy skoncentrowani i wiemy, że to kluczowy mecz. Zwycięstwo w derbach jest nam potrzebne jak tlen. Trzy punkty na Wiśle może choć trochę zrekompenowałyby kibicom nasze występy w tym sezonie, zwłaszcza jeśli za nimi poszłoby utrzymanie w lidze - mówi przed zbliżającymi się derbami młody zawodnik Pasów.
- Przed
Tobą szansa na pierwszy występ w seniorskich derbach. Musi mieć to dla
Ciebie olbrzymie znaczenie, jako dla wychowanka Cracovii.
- Póki co nie wiem jeszcze, czy znajdę się w
meczowej 18. Ostatnio nie łapałem się do składu i dopiero jutro dowiem
się, czy trener widzi mnie w kadrze na Wisłę. Natomiast wiadomo, że bez
względu na sezon
mecz derbowy jest bardzo ważny i wszyscy na
treningach spinają się jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Na razie myślę
jednak o tym, żeby jak najlepiej wypaść w treningu i muszę na nich
ciężko pracować, Jeśli dowiem się, że znalazłem się w 18, zacznę myśleć
o samym meczu.
- Miałeś okazję grać przeciwko Wiśle w drużynach
juniorskich. Jak wspominasz tę rywalizację?
- Wiadomo, że w młodszych rocznikach grają chłopcy
z Krakowa, którzy są zarazem kibicami obu drużyn. Zawsze bardzo się
spinaliśmy na treningach, przychodził wielki „gaz" i wielka
motywacja. Koncentracja na treningach przed derbami była jeszcze większa
niż zazwyczaj. A w samych meczach zawsze było dużo ambitnej gry, nikt
nie odstawiał nogi i trzeszczały kości. Wyniki były różne, ale ta
atmosfera wielkiego zaangażowania towarzyszyła nam przy okazji każdego
meczu.
- Jaki jest nastrój przed poniedziałkowym meczem?
Drużyna zachowuje zimne głowy?
- Nie czuć w szatni jakiegoś strasznego spięcia,
mamy w zespole doświadczonych zawodników, niemal każdy grał już w
karierze podobne mecze. Wszyscy starają się podchodzić do tego z chłodną
głową. Jesteśmy skoncentrowani i wiemy, że to kluczowy mecz. Zwycięstwo
w derbach jest nam potrzebne jak tlen. Trzy punkty na Wiśle może choć
trochę zrekompenowałyby kibicom nasze występy w tym sezonie, zwłaszcza
jeśli za nimi poszłoby utrzymanie w lidze.
- Twój ojciec motywuje Cię jakoś szczególnie przed
derbami?
- Na pewno dla taty byłaby to nie lada gratka,
gdybym wystąpił w derbach i na pewno bardzo by się cieszył. Jednak tato
wiele w sporcie przeżył i zachowuje spokój. Emocje zaczną się z
pierwszym gwizdkiem
sędziego.