Sebastian Strózik: Cieszymy się, że arcyważne trzy punkty zostały w Krakowie

- Patrząc przed wczorajszym meczem na punkty dzielące was i Proszowiankę w tabeli oraz determinację z jaką ruszyliście na rywala, można było się spodziewać wysokiego wyniku. Jednak bramkę udało wam się zdobyć dopiero w 35. minucie.
- Nie ukrywam, że w tym meczu grało nam się ciężko. Jak większość drużyn grających przeciwko nam, rywale cofnęli się na własną połowę, czekając na nasz błąd, dzięki któremu mogliby wyprowadzić kontratak. A nam trudno było się przedrzeć przez tak szczelną obronę, żeby móc z sukcesem zakończyć jakąkolwiek akcję ofensywną. Udało się na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, dzięki czemu mogliśmy zacząć grać trochę spokojniej.
- W pierwszych minutach po przerwie wydawało się, że macie pod kontrolą to, co działo się na boisku, i że nie dacie sobie zrobić krzywdy, a kolejne bramki będą kwestią czasu, a tymczasem niespodziewanie goście doprowadzili do wyrównania.
- Niestety po raz kolejny nasz głupi błąd spowodował, że straciliśmy bramkę, której stracić nie powinniśmy. Na szczęście w porę udało nam się zareagować i ruszyliśmy w poszukiwaniu gola dającego prowadzenie, bo doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z tego, o co gramy. Za dużo straciliśmy punktów w ostatnich meczach i chcąc dalej liczyć się w walce o pierwsze miejsce, nie mogliśmy sobie pozwolić na kolejne potknięcie. Cieszymy się, że udało nam się drugi raz trafić do bramki rywala i arcyważne trzy punkty zostały w Krakowie.
- Drugi raz grasz z drużyną rezerw przeciwko Proszowiance i drugi raz zdobywasz bramkę na wagę trzech punktów.
- Jesienny mecz z Proszowianką był moim pierwszym meczem w rezerwach Cracovii i wtedy udało mi się strzelić bramkę, która faktycznie zapewniła zwycięstwo. Z kolei wczoraj był to mój drugi gol w rundzie wiosennej dla drugiej drużyny, a że dający trzy punkty? To tym bardziej się cieszę. Może jest to zespół, z którym dobrze mi się gra i może trochę przynosi mi szczęście? Najważniejsze, że udało nam się wygrać, z czego ja podwójnie się cieszę, biorąc pod uwagę, że mogłem pomóc drużynie.