Sebastian Szałachowski: Cracovia była konkretna

    20.01.2012
    Sebastian Szałachowski: Cracovia była konkretna
    - Miałem propozycję zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Cracovia była jednak konkretna i szybko dogadaliśmy się w sprawie kontraktu – mówił wczoraj po podpisaniu kontraktu nowy piłkarz Pasów.

    - Miałem propozycję zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Cracovia była jednak konkretna i szybko dogadaliśmy się w sprawie kontraktu - mówił wczoraj po podpisaniu kontraktu nowy piłkarz Pasów.

    - Miałeś do tej pory szczęście w spotkaniach z Cracovią. Strzeliłeś Pasom kilka bramek, ostatnio wygrałeś przy Kałuży grając w barwach ŁKS-u.
    - No tak, pamiętam, że zdobyłem kilka goli w meczach z Cracovią. Teraz, mam nadzieję, rola się odwróci i będę zdobywał bramki dla mojego nowego zespołu.

    - Czy oprócz Cracovii wchodził w grę również jakiś inny klub?
    - Tak, miałem propozycję zarówno z Polski, jak i z zagranicy. Cracovia była jednak konkretna i szybko dogadaliśmy się w sprawie kontraktu.

    - Znałeś wcześniej któregoś z piłkarzy, grających obecnie w Cracovii?
    - Nie, nie znam tu nikogo.

    - Trudniej aklimatyzować się w drużynie bez znajomych?
    - Nie, myślę, że zaadaptuję się szybko. Mamy mniej niż miesiąc do startu ligi, więc tym bardziej będę musiał szybko zgrać się z nowymi kolegami.

    - Opuściłeś ŁKS, ale mało kto potrafi dziś lepiej od Ciebie powiedzieć, co dzieje się wewnątrz tego zespołu. Czy uważasz, że odesłanie dziesięciu piłkarzy do Młodej Ekstraklasy to mądre posunięcie?
    - Nie mnie to oceniać. Należałoby zapytać trenera Tarasiewicza dlaczego odsunął tych zawodników od pierwszej drużyny. W każdym razie na pewno dla rywali ŁKS-u, w tym dla Cracovii, na pewno będzie lepiej, jeśli Ci zawodnicy będą w Młodej Ekstraklasie, a nie w pierwszej drużynie.

    - Jak lubisz spędzać wolny czas? Masz jakieś poza-piłkarskie pasje?
    - Wolny czas poświęcam głównie rodzinie. Mam siedmioletniego syna, który też już zaczął grać w piłkę, więc kiedy tylko mogę to przebywam z najbliższymi. Zarówno mój syn, jak i żona zamieszkają ze mną w Krakowie.

    - Czyli może się okazać, że Cracovia za jednym zamachem pozyska dwóch Szałachowskich? Przyprowadzisz syna do szkółki Pasów?
    - Myślę, że tak.