Vladimir Boljević: Chcemy pójść za ciosem

- Mam nadzieję, że do tych trzech wygranych meczów dodamy jeszcze w tym roku sześć. To byłaby dobra seria - mówi najlepszy strzelec Pasów.
-
Starcie z Flotą to dla Cracovii najważniejszy mecz tej jesieni?
-
Nie, każdy mecz jest tak samo ważny, w każdym można zdobyć trzy
punkty. Nie ma znaczenia, kto staje przeciwko nam -
zawsze tak samo zależy nam na zwycięstwie.
- Flota nie
przegrała od 19 spotkań, ale w meczu pucharowym pokazaliście, że
jesteście piłkarsko drużyną lepszą. Byliście wtedy blisko
wygranej...
- Teraz Flota
przegra swój pierwszy mecz. Ja jestem pewien, że wygramy w
Świnoujściu.
- Dziwi Cię to, że drużyna, grająca
taką piłkę, jak Flota jest na pierwszym miejscu w tabeli pierwszej
ligi?
- Tak, troszkę mnie
to zaskoczyło, bo nie spodziewałem się, że będą wygrywać mecz
za meczem. My jednak chcemy tą ich serię popsuć, a jednocześnie
kontynuować naszą serię. Mamy teraz trzy zwycięstwa z rzędu i
chcemy pójść za ciosem.
- Tą serię
zapowiadałeś już po wygranej z Bogdanką Łęczna.
-
Tak, i mam nadzieję, że do tych trzech wygranych meczów
dodamy jeszcze w tym roku sześć. To byłaby dobra seria.
-
Mocną stroną floty są stałe fragmenty gry. Wam jednak również
udaje się zdobywać sporo bramek po stałych fragmentach - czy to
z rzutów wolnych, czy to z rzutów karnych.
-
Zgadza się, podczas pucharowego meczu z Flotą przekonaliśmy się,
że mają oni bardzo dobrze opanowane stałe fragmenty gry i na to
musimy bardzo uważać. Z drugiej strony my również mamy
niezłe rzuty wolne, rożne więc nie boimy się wyjazdu do
Świnoujścia. Jedziemy tam zagrać dobry mecz, a jeśli powtórzymy
tą grę, którą prezentowaliśmy w ostatnich meczach - w
pucharze z Flotą i w lidze z Zawiszą - to uważam, że
przywieziemy do Krakowa trzy punkty.
-
Niektórzy twierdzą, że w Świnoujściu panuje specyficzny
mikroklimat, który pozwala Flocie wygrywać. Czy podczas
ostatniego meczu Pucharu Polski wyczuwaliście jakąś specyfikę
tego miasta? Grało się Wam tam inaczej niż gdzie indziej?
-
Nie, nie odczuwaliśmy niczego takiego. Zresztą wszędzie, gdzie
pojedziemy staramy się grać tak samo, grać „swoją piłkę" i
nie ma dla nas różnicy, czy gramy tu, czy tam.
-
Drugi raz polecicie do Świnoujścia samolotem. Jak znosisz loty?
-
Raczej boję się latać (śmiech). Ja bym tam wolał pociągiem,
albo autokarem.
- Odbiegając na moment od meczu z
Flotą: Twoja reprezentacja dobrze radzi sobie w eliminacjach do
Mistrzostw Świata w Brazylii. Liczysz na to, że trener Czarnogóry
w końcu dostrzeże Twoją dobrą dyspozycję i do Klubu wypłynie
powołanie dla Ciebie?
-
Myślę, że teraz będzie bardzo trudno, bo w kadrze Czarnogóry
grają świetni piłkarze i są przy tym w dobrej formie. Oglądałem
wygrany mecz z Ukrainą i naprawdę graliśmy bardzo dobrze. Na pewno
nasza grupa jest jednak wyrównana i do końca będzie się
toczyć walka o awans.
-
Gdybyś jednak dostał powołanie na mecz Czarnogóry z Polską
to chyba byłaby dla Ciebie podwójna mobilizacja.
-
Bardzo cieszyłoby mnie takie powołanie, bo zagrać w Polsce dla
mojej reprezentacji to byłoby wielkie przeżycie.