Wojciech Kaczmarek: Analizuję każdą bramkę

- Teraz jestem w Cracovii i zrobię wszystko, abyśmy wygrali. Grałem cztery lata w Śląsku, przeżyłem miłe chwile, ale nikomu nie chcę nic udowadniać - przyznaje bramkarz „Pasów", Wojciech Kaczmarek.
- Jeszcze dzień przed meczem z Legią trener Szatałow przyznał, że ma niemały ból głowy z obsadą bramki. W końcu zdecydował się postawić na ciebie i chyba odwdzięczyłeś się całkiem dobrym występem...
- Można powiedzieć, że był dobry, ale z pewnością byłby lepszy, gdybyśmy wygrali. Szkoda tego remisu, choć trzeba przyznać, że mecz stał na niezłym poziomie i mógł podobać się kibicom.
- Uciekły wam dwa punkty, które powinny były zostać w Krakowie. Trzykrotnie obejmowaliście prowadzenie w tym spotkaniu...
- W sytuacji w jakiej jesteśmy remis to strata dwóch punktów, nie zdobycie jednego. Będziemy musieli zrehabilitować się w następnym spotkaniu.
- W meczach sparingowych traciliście bardzo mało bramek, w spotkaniu przeciwko Legii aż trzy...
- Mecze kontrolne to coś zupełnie innego od pojedynków o punkty. W lidze dochodzą kibice i ogromne emocje związane z chęcią wywalczenia punktów.
- Masz sobie coś do zarzucenia przy trzech puszczonych bramkach?
- Myślę, że mogłem się nieco lepiej zachować przy golu Wawrzyniaka na 3:3. Zawsze wyciągam ewentualne błędy z moich interwencji i analizuję każdą bramkę. Staram się robić wszystko, by lepiej bronić.
- Jak układała ci się współpraca z obroną? W takim ustawieniu wcześniej nie graliście...
- W sparingu może nie, ale na treningach sporo razem ćwiczyliśmy. Myślę, że współpraca była dobra.
- Przed wami spotkanie ze Śląskiem Wrocław, a więc z zespołem, z którego trafiłeś do „Pasów". Jedziesz na ten mecz z sentymentem?
- Teraz jestem w Cracovii i zrobię wszystko, abyśmy wygrali. Grałem cztery lata w Śląsku, przeżyłem miłe chwile, ale nikomu nie chcę nic udowadniać.
Rozmawiał Dariusz Guzik