W. Ankowski: Idealne rozwiązanie to takie, kiedy wynik jest pochodną naszej dobrej gry
14.12.2024
Cracovia U-19 zakończyła rundę jesiennią na 10. miejscu w Centralnej Lidze Juniorów, notując bilans 6 zwycięstw, 3 remisów i 8 porażek. - Idealne rozwiązanie to takie, kiedy wynik jest pochodną naszej dobrej gry - mówi trener Wojciech Ankowski. Zapraszamy do zapoznania się z pełną rozmową ze szkoleniowcem drużyny juniorów starszych.
Za nami wszystkie spotkania w nieco przedłużonej rundzie jesiennej. Jak oceniłby pan ją w wykonaniu pana zespołu?
Runda jesienna miała dla nas różne oblicza. Wyniki zespołu też układały się nierównomiernie. Natomiast jestem zadowolony z progresu drużyny. Sporo elementów udało się poprawić, zawodnicy pracowali rzetelnie, widać było masę zaangażowania. Z pewnością jest to dobry prognostyk przed zimowymi przygotowaniami i rundą wiosenną. Chciałbym także zaznaczyć, że wspomniany rozwój, zarówno indywidualny jak i całego zespołu byłby niemożliwy bez świetnie wykonanej pracy przez sztab drużyny U19, czyli trenera Michała Kaczmaryka, trenera bramkarzy Aleksandra Kozioła, trenera przygotowania motorycznego Miłosza Lewandowskiego wraz z mocnym wsparciem działu analizy i fizjoterapii.
Wyniki układają się w tym sezonie nieco w kratkę, w całej rundzie brakowało przede wszystkim powtarzalności?
Jeżeli rozmawiamy o wynikach to faktycznie finalnie nie spełniają one naszych oczekiwań. Natomiast co do powtarzalności – chcemy, aby objawiała się ona w realizacji założeń boiskowych, indywidualnych, formacyjnych i zespołowych. Idealne rozwiązanie to takie, kiedy wynik jest pochodną naszej dobrej gry i do tego dążymy, ale jesteśmy na etapie nauki i rozwoju, zatem błędy są wkalkulowane.
W tej rundzie było też trochę bardzo dobrych momentów, najbardziej wybija się chyba wyjazdowe zwycięstwo 5:0 w Białymstoku. To był Wasz najlepszy mecz w tej rundzie?
Nasze poczynania w Białymstoku były mocno zbliżone do optymalnego modelu do jakiego dążymy – konsekwentna, zdeterminowana i dobrze zorganizowana defensywa w połączeniu z efektywnymi i wielowariantowymi działaniami w ataku, a wszystko poparte solidną kontrolą boiskową. Poza meczem z Jagiellonią było też kilka innych dobrych spotkań w naszym wykonaniu i choć nie zawsze wynik był tego odzwierciedleniem, byłem zadowolony z progresu w grze zespołu i indywidualnego rozwoju zawodników, który to jest celem nadrzędnym w naszej Akademii.
W drugą stronę, który mecz był z kolei najtrudniejsze, może któryś z rywali zrobił na panu wyjątkowe wrażenie?
Chluby nie przynoszą nam dwie porażki w derbach, gdzie rywal przewyższał nas konkretami boiskowymi. Legia i Lech charakteryzowały się przede wszystkim dużą jakością indywidualną zawodników. Słowa uznania dla Śląska, który będąc praktycznie cały mecz w niedowadze po czerwonej kartce potrafił pokonać nas w Rącznej, wykazując się dojrzałością i wyrachowaniem, wykorzystując bezwzględnie naszą zbyt otwartą grę. Aczkolwiek chciałbym zaznaczyć, że w żadnym z meczów przeciwnikom nie udało się nas zdominować, co potwierdzał obraz gry czy chociażby statystyki meczowe.
Jest też spora wymienność zawodników między pana drużyną a zespołem rezerw, swoje minuty w drugiej drużynie regularnie zbierali Wiktor Mamroł, Maksymilian Czerwiński czy w końcówce rundy Mateusz Tabisz i Dawid Kaczor, z kolei w pana drużynie w ostatnich meczach pojawił się Mateusz Pomietło. Różne bodźce rozwijają dodatkowo zawodników?
Z pewnością tak. Poza tym jest to jeden z elementów polityki funkcjonowania Akademii.
Z czego jest pan najbardziej zadowolony, a co najbardziej pana zdaniem należy poprawić w trakcie przerwy zimowej?
Na plus zaliczam działania w pressingu niskim i wysokim oraz elementy budowy gry. Do przodu poszliśmy także w zakresie funkcjonowania w SFG, chociaż ilość stworzonych sytuacji nie do końca przełożyła się na ilość zdobytych bramek. Pracować musimy kompleksowo, nad każdym elementem gry, ale mocniej zaakcentowałbym organizację działań w fazach przejściowych oraz decyzyjność, zwłaszcza w kluczowych momentach meczów – życzyłbym sobie, żeby z huraoptymistycznej juniorskiej zbliżyła się nieco do bardziej wyrachowanej seniorskiej.