Bartosz Ślusarski: Nie jesteśmy najsłabszą drużyną

  • Wywiady
05.11.2009
Bartosz Ślusarski: Nie jesteśmy najsłabszą drużyną
- Myślę, że będę gotowy na rundę wiosenną, ale raczej na pewno nie na pierwsze spotkania. Tak to sobie obliczyłem - przyznaje Bartosz Ślusarski. Napastnik Cracovii rehabilituje się po wrześniowej operacji rekonstrukcji więzadeł krzyżowych.

- Myślę, że będę gotowy na rundę wiosenną, ale raczej na pewno nie na pierwsze spotkania. Tak to sobie obliczyłem - przyznaje Bartosz Ślusarski. Napastnik Cracovii rehabilituje się po wrześniowej operacji rekonstrukcji więzadeł krzyżowych.

- Od operacji upłynęło już trochę czasu (14 listopada miną dwie miesiące – przyp.). Widzę, że poruszasz się już w miarę normalnie, więc rehabilitacja przebiega chyba zgodnie z planem...
- Tak, można powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Codziennie spędzam kilka godzin na ćwiczeniach i wzmacnianiu nogi. To tylko kwestia czasu, kiedy zacznę truchtać, być może już w styczniu, w lutym będę mógł bawić się piłką. Wszystko przede mną.

- Na jakim etapie ćwiczeń jesteś obecnie?
- Cały czas wzmacniam mięśnie. Obecnie głównie dwugłowy, mam już coraz większe zgięcie, coraz większy zakres ruchów. Niedługo zacznę również wzmacniać mięsień czworogłowy. Trzeba to robić po to, bym w grudniu mógł już truchtać.

- Jakie są prognozy dotyczące terminu twojego powrotu na boisko?
- Myślę, że będę gotowy na rundę wiosenną, ale raczej na pewno nie na pierwsze spotkania. Tak to sobie obliczyłem. Nie chcę jednak aż tak bardzo wybiegać w przyszłość, skupiam się na tym co jest dziś, co będzie jutro.

- Noga już nie daje w kość?
- Nie. Kolano wygląda dobrze. Jest „suche”, a to oznacza, że żaden płyn już do niego nie dochodzi. Czasem, gdy zrobię za dużo, to czuję, że ta noga jest zmęczona, ale to normalne.

- Pod twoją nieobecność drużynie nie idzie najlepiej. Przydałby się teraz taki Bartosz Ślusarski?
- Nie wiem, od oceniania są inni, nie ja. Nie jest dobrze – tyle mogę powiedzieć.

- Nie masz czasem ochoty, abstrahując od twojego stanu zdrowia, założyć koszulkę Cracovii, ubrać buty piłkarskie i pomóc drużynie?
- Nie będę oszukiwał, energia z pewnością mnie rozpiera. Jeszcze gdy się widzi, że chłopakom nie idzie, to człowiek siedzi i chętnie by pomógł. Chce się, ale co zrobić. Zespół musi walczyć i pozbierać jak najwięcej punktów jeszcze w tej rundzie. Chodzi o to, by wiosną uniknąć beznadziejnej sytuacji. Ale to wiem nie tylko ja, ale również dziennikarze, kibice, trenerzy i piłkarze też. Tylko co z tego, że to wiemy. Musi się to przełożyć na wyniki.

- W jaki sposób?
- Najlepiej już o tym nie rozmawiać, nie gadać. Koniec tłumaczeń, trzeba się sprężyć i zacząć wygrywać mecze, bo widać, że można. Arka potrafi zwyciężyć, Piast też, a Cracovia nie? Uważam, że nie jesteśmy najsłabszą drużyną w tej lidze. Trzeba po prostu wziąć się w garść.

Rozmawiał Dariusz Guzik