C. Râpă: Piłka nożna bez kibiców jest niczym
Za nami mecz przyjaźni. Po wygranej nad Kolejorzem rozmawiamy z
Cornelem Rapą.
Na trybunach mieliśmy dziś mecz przyjaźni, ale na boisku sympatie trzeba było odłożyć na bok.
Oczywiście. Na boisku przyjaźń nie ma znaczenia. Jesteśmy bardzo zadowoleni oraz wdzięczni kibicom, ponieważ mamy za sobą trudny okres, a oni nadal nas wspierają. Teraz chciałbym im podziękować. Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne.
W końcówce meczu jeden z Twoich kolegów, nawet zachęcał kibiców do jeszcze głośniejszego śpiewania. Czy doping Wam dzisiaj pomógł?
Oczywiście, kibice są dla nas dwunastym zawodnikiem. Piłka nożna bez kibiców jest niczym. Pchają nas do przodu i dzięki temu każdą piłkę zagrywamy tak, jakby miała być tą ostatnią.
Dziś nasza drużyna spisała się znakomicie w defensywie. Jak oceniasz grę swoich kolegów z tej formacji?
Szczerze mówiąc, mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ w ostatnich minutach mogliśmy stracić te dwa punkty. Tak było w meczu z Lechią Gdańsk, a dzisiaj to my mamy szczęście. Taki jest futbol. Jestem bardzo zadowolony z postawy całego zespołu. Mam nadzieję, że te trzy punkty będą dla nas początkiem zwycięskiej passy.
Czy jesteś zadowolony ze swojej postawy? Trener Probierz na konferencji prasowej powiedział, że to właśnie Twój wkład był kluczowy do wygrania tego meczu.
Po raz pierwszy grałem jako prawy pomocnik i bardzo się cieszę, że miało to miejsce w wygranym meczu. Daję z siebie wszystko. Jeśli coś mi się nie udaje, moi koledzy z zespołu mi pomagają. Najważniejsze są trzy punkty, najważniejszy jest zespół. Uważam, że drużyna jest zawsze ważniejsza od pojedynczego zawodnika. Samemu nic nie możemy zdziałać, jako zespół jesteśmy silni.
Jak czułeś się, grając dzisiaj na zupełnie nowej pozycji, prawego pomocnika?
Było trochę dziwnie, ponieważ nie mam pewnych cech, niezbędnych do grania na tej pozycji. Jednak mam doświadczenie i staram się dzięki niemu pomagać zespołowi. Momentami było trudno, jednak szanuję wizję trenera i chętnie ją zrealizowałem. Najważniejszy jest jednak zespół.
W pierwszej połowie nasza gra nie zachwycała, jednak w drugiej części spotkania graliśmy już znacznie lepiej. Co powiedzieliście sobie w szatni podczas przerwy?
Mimo wszystko, w pierwszej połowie również mieliśmy swoje sytuacje. Javi mógł strzelić bramkę, Wdówka również. Z odrobiną szczęścia mogliśmy strzelić gola w pierwszej połowie. Jednak zgadzam się, w drugiej części spotkania zaczęliśmy grać lepiej. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy grać bardziej agresywnie i poprawić błędy z pierwszej części meczu. W ostatnich piętnastu minutach Lech wywierał na nas presję, ale dobrze na nią zareagowaliśmy.
Mecz z Pasami był debiutem nowego trenera Kolejorza, Adama Nawałki. Czy była to dla Was dodatkowa motywacja? Czy chcieliście pokazać, że efekt nowej miotły to za mało, by wygrać z naszą drużyną?
Najważniejsze jest odpowiednie przygotowanie się do meczu. Dziś zadecydowały
detale i cieszę się, że odpowiednio je dopracowaliśmy. Dzięki temu zdobyliśmy
trzy punkty.
Rozmawiała Katarzyna Szostak