Cracovia - Legia Warszawa (trenerski dwugłos)

    25.02.2011
    Cracovia - Legia Warszawa (trenerski dwugłos)
    Po analizie tego spotkania będzie trochę rozmów z naszą defensywą. Przez cały okres przygotowawczy nie popełniliśmy tylu błędów co dziś - przyznał po meczu Cracovia – Legia Warszawa (3:3) trener Cracovii, Jurij Szatałow.

    - Po analizie tego spotkania będzie trochę rozmów z naszą defensywą. Przez cały okres przygotowawczy nie popełniliśmy tylu błędów co dziś - przyznał po meczu Cracovia – Legia Warszawa (3:3) trener Cracovii, Jurij Szatałow.

    Maciej Skorża (Legia): - Bardzo dziwny mecz zagrała nasza drużyna. O ile po pierwszym fragmencie widać było, że zespoły przystosowywały się do boiska, o tyle później nabieraliśmy pewności w naszej grze. Popełnialiśmy jednak kardynalne błędy w defensywie. Praktycznie każda, nawet długa piłka Cracovii kończyła się dla nas niebezpiecznie. Cieszę się, że udało się wyrównać jeszcze przed przerwą, bo był to ważny moment. Gol po rzucie karnym postawił nas w trudnej sytuacji, znowu udało się dogonić wynik, ale ponownie popełniliśmy błąd i straciliśmy bramkę na 2:3. Doprowadziliśmy do remisu. To było pozytywne, nie poddawaliśmy się. Przyjechaliśmy tu wygrać, chcieliśmy zdobyć trzy punkty, pozwoliliśmy jednak Cracovii na zbyt wiele. Był to mecz, który mógł podobać się kibicom, mniej trenerom. Jest to nasz pierwszy remis w tym sezonie i nie traktuję go jako zdobycz punktową. Cracovia pokazała zupełnie nowe oblicze. To inna drużyna niż jesienią i na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.


    Jurij Szatałow (Cracovia): - Muszę podziękować drużynie, że w ostatnich minutach docisnęła przeciwnika i próbowała zdobyć czwartą bramkę. Zabrakło niewiele. Po analizie tego spotkania będzie trochę rozmów z naszą defensywą. Przez cały okres przygotowawczy nie popełniliśmy tylu błędów co dziś. Gra ofensywna to plus, ale w obronie zabrakło mocnych atutów. Nie zastanawiamy się nad punktami. Od poniedziałku będziemy myśleć o spotkaniu ze Śląskiem. W każdym meczu będziemy walczyć do ostatniej minuty i o zwycięstwo. Zawodnicy pokazali, że chcą wygrywać i mam nadzieję, że z każdym spotkaniem będziemy się lepiej zgrywać. Po tym jak zdobyliśmy bramkę, widać było, że zaczęliśmy słabiej grać. Wtedy to Legia strzelała gole. Uważam, że straciliśmy dwa punkty, a nie zdobyliśmy jeden. Trzy razy obejmowaliśmy przecież prowadzenie. Do idealnej gry ofensywnej jeszcze daleka droga. Wykonaliśmy w niej mniej więcej osiemdziesiąt procent z tego, co sobie założyliśmy.

    DG