Damian Dąbrowski: Miejsce Cracovii jest w Ekstraklasie

  • Wywiady
13.08.2012
Damian Dąbrowski: Miejsce Cracovii jest w Ekstraklasie
- Wierzę, że szybko wrócimy tam, gdzie jest miejsce Cracovii i będę mógł dalej stawiać swoje kroki na boiskach ekstraklasy – mówi 20-letni pomocnik Cracovii.

- Wierzę, że szybko wrócimy tam, gdzie jest miejsce Cracovii i będę mógł dalej stawiać swoje kroki na boiskach ekstraklasy - mówi 20-letni pomocnik Cracovii.

- Większość swojej kariery spędziłeś w Zagłębiu Lubin, z którego dopiero w minionym sezonie zostałeś wypożyczony. Wypożyczenie do Cracovii jest natomiast pierwszym, przy którym opuszczasz swój rodzinny Dolny Śląsk. Czujesz jakiś żal związany z opuszczeniem Lubina?
- No na pewno jest mi żal, bo jestem z Lublina, tam się wychowałem, tam mam wszystkich znajomych, i wszystkie moje wspomnienia są stamtąd. Ciężko mi było opuszczać tą drużynę, ale taka jest moja dyscyplina sportu. Trenerowi Hapalowi nie bardzo pasowałem do składu, a ja musze iść do przodu i przede wszystkim starać się grać. Tak właśnie trafiłem tutaj.

- W poprzednim sezonie zostałeś wypożyczony do pierwszoligowego KS Polkowice, w którym rozegrałeś 11 spotkań. Jak oceniasz przeciwników Cracovii, dla której pierwsza liga to jednak nowość, a Ty zdążyłeś się z nią już zapoznać.
- Ciężko mi powiedzieć jak oceniam ją dla Cracovii, ale wiem na pewno, że bardzo szybko będziemy chcieli wrócić do Ekstraklasy i mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć. Myślę, że w pierwszej lidze nie ma tak wysokiego poziomu jak w Ekstraklasie i mam nadzieję, że Cracovia jest na tyle mocna, że poradzi sobie z rywalami i szybko wrócimy tam, gdzie chcemy być.

- Czy jest coś, na co Cracovia powinna zwrócić szczególną uwagę, chcąc odnieść sukces w pierwszej lidze i awansować?
- Myślę, że jest to zaangażowanie w każdym meczu - od pierwszej do ostatniej minuty. Gdy grałem w KS Polkowice, to w każdym meczu do ostatniej minuty można było wygrać albo przegrać. Graliśmy z Ruchem Radzionków na wyjeździe i cztery razy wychodziliśmy na jedno-bramkowe prowadzenie, a mecz skończył się remisem. Straciliśmy również parę razy trzy punkty w spotkaniach na własnym boisku, dlatego myślę, że zaangażowanie do ostatniej minuty i charakter zawodników powinny być kluczem do awansu.

- Dwukrotnie zdobyłeś tytuł mistrza Polski Młodej Ekstraklasy, wiosną 2010 roku zadebiutowałeś też w dorosłej Ekstraklasie rozgrywając tam 27 spotkań. Jak znosisz to, że teraz będziesz musiał znów występować w pierwszej lidze?
- Byłem jeszcze w juniorach, a zaraz po tym zrobiłem awans do Młodej Ekstraklasy. Później co chwilę już grywałem w Ekstraklasie. Byłem zadowolony takim obrotem sprawy, myślę że jakoś w miarę dobrze sobie poradziłem z tym wszystkim. Teraz przychodzi mi już grać drugi sezon w pierwszej lidze. Myślę, że nie jestem tym specjalnie załamany. Przyszedłem do Cracovii - to jest na pewno inny klub niż KS Polkowice. Wierzę, że szybko wrócimy tam gdzie jest miejsce Cracovii i będę mógł dalej stawiać swoje kroki na boiskach Ekstraklasy.

- Jest w „Pasach" jeden zawodnik, którego szczególnie dobrze znasz. - Krzysztof Danielewicz, z którym razem zdobywaliście mistrza Polski Młodej Ekstraklasy...
- Tak, znam Krzyśka bardzo dobrze. Graliśmy razem w Lubinie, zdobywałem z nim medal, a chyba nawet medale, bo na Mistrzostwach Polski juniorów też ze mną grał. Znam go bardzo dobrze, kolegujemy się i myślę że jest to uzdolniony zawodnik. On ma bardziej zdolności ofensywne, w przeciwieństwie do mnie. Myślę, że będzie nam się dobrze współpracować, że będziemy sobie pomagać. Mam nadzieje, że on także tutaj poczyni krok do przodu.

- Krzysiek też jest jednym z nowych nabytków Cracovii, i całkiem niedawno był na twoim miejscu. Taka znajomość z pewnością może okazać się pomocna w wejściu do drużyny i zaaklimatyzowaniu się.
- No na pewno. Już rozmawiałem kilkakrotnie z Krzykiem o różnych sprawach. Zawsze, kiedy czegoś nie wiem, to pytam Krzyśka, a on zaraz mi wszystko tłumaczy. Na pewno on mi bardzo pomaga w odnalezieniu się w „Pasach".

Rozmawiała: Karolina Błaś