K. Janus: Niech rywale się martwią, a nie my
30.07.2010

<i>- Bardzo bym tego chciał, bo po to przyszedłem do Cracovii i o to walczę na każdym treningu, czy sparingu. Nic nie jest jednak przesądzone. Rywalizacja wciąż trwa</i> - mówi o swoich szansach na grę w podstawowym składzie jeden z nowych w „Pasach”, Krzysztof Janus.
- Saidi Ntibazonkiza, w jednym z ostatnich wywiadów, przyznał, że pierwsze, co rzuciło mu się w oczy, gdy poznawał drużynę Cracovii była duża liczba młodych zawodników…
- Oczywiście, ale są też piłkarze doświadczeni, którzy są potrzebni zespołowi, by właśnie ci młodsi mieli się od kogo uczyć. Bo samą młodzieżą byłoby ciężko wygrywać.
- Ty należysz jeszcze do młodzieży, czy już do tych doświadczonych?
- Mam już dwadzieścia cztery lata, więc nie jestem jakimś młodziakiem. Nie mam osiemnastu lat, muszę więc patrzeć przez pryzmat innego zawodnika. Trochę spotkań w Ekstraklasie już zagrałem.
- Czyli doświadczony…
- Nie, absolutnie. Jeszcze sporo mi brakuje do tego, by móc powiedzieć, że jestem doświadczonym zawodnikiem. Jeszcze sporo pracy przede mną.
- Skoro nie młodziak, skoro nie zawodnik doświadczony, to kto? Piłkarz należący do grupy przejściowej?
- Chyba właśnie tak. Wydaje mi się, że jestem pomiędzy tymi grupami, a więc pomiędzy młodością a doświadczeniem.
- Wiele wskazuje jednak na to, że z każdym kolejnym meczem ligowym będziesz zbliżał się do poziomu tej drugiej grupy. Jesteś bardzo poważnym kandydatem do gry w podstawowym składzie…
- Bardzo bym tego chciał, bo po to przyszedłem do Cracovii i o to walczę na każdym treningu, czy sparingu. Nic nie jest jednak przesądzone. Rywalizacja wciąż trwa.
- W dwóch sparingach w Holandii – z Kasimpasą i NEC – trener Rafał Ulatowski zestawił defensywę z czterech tych samych zawodników. Oprócz ciebie byli to: Piotr Polczak, Marek Wasiluk i Miloš Kosanović. Jak układa wam się współpraca?
- Już teraz wygląda ona w miarę dobrze, bo praktycznie nie tracimy bramek. W meczu z Turkami zachowaliśmy czyste konto, z kolei NEC strzelił nam tylko jednego gola. Wydaje mi się, że z dnia na dzień ta współpraca będzie układała się jeszcze lepiej.
- Aż trzech z was otrzymało powołania od trenera Stefana Majewskiego na spotkanie reprezentacji Polski U-23 z Irlandią Północą. To 75% defensywy Cracovii ze spotkań z Kasimpasą i NEC. Co więcej, mecz reprezentacji odbędzie się dwa dni przed pojedynkiem ze Śląskiem Wrocław i pięć przed Legią Warszawa…
- Tak, to jednak nie zależy od nas. Trzeba będzie zagrać w tych trzech meczach.
- Ty już masz za sobą występ w tej reprezentacji…
- Tak, grałem przeciwko Walii. Jeżeli zagram z meczu z Irlandią Północną, będzie to mój drugi występ.
- W drużynie Cracovii czuć już atmosferę zbliżającego się sezonu? Rozmawiacie o spotkaniu ze Śląskiem Wrocław? Śledzicie wyniki tej drużyny w sparingach?
- Jeszcze nie. Skupmy się na razie na sobie, a później – im bardziej będzie zbliżało się to spotkanie – będziemy myśleli o przeciwniku. Najważniejsza jednak jest nasza gra. Niech rywale się martwią, a nie my.
Rozmawiał Dariusz Guzik
- Oczywiście, ale są też piłkarze doświadczeni, którzy są potrzebni zespołowi, by właśnie ci młodsi mieli się od kogo uczyć. Bo samą młodzieżą byłoby ciężko wygrywać.
- Ty należysz jeszcze do młodzieży, czy już do tych doświadczonych?
- Mam już dwadzieścia cztery lata, więc nie jestem jakimś młodziakiem. Nie mam osiemnastu lat, muszę więc patrzeć przez pryzmat innego zawodnika. Trochę spotkań w Ekstraklasie już zagrałem.
- Czyli doświadczony…
- Nie, absolutnie. Jeszcze sporo mi brakuje do tego, by móc powiedzieć, że jestem doświadczonym zawodnikiem. Jeszcze sporo pracy przede mną.
- Skoro nie młodziak, skoro nie zawodnik doświadczony, to kto? Piłkarz należący do grupy przejściowej?
- Chyba właśnie tak. Wydaje mi się, że jestem pomiędzy tymi grupami, a więc pomiędzy młodością a doświadczeniem.
- Wiele wskazuje jednak na to, że z każdym kolejnym meczem ligowym będziesz zbliżał się do poziomu tej drugiej grupy. Jesteś bardzo poważnym kandydatem do gry w podstawowym składzie…
- Bardzo bym tego chciał, bo po to przyszedłem do Cracovii i o to walczę na każdym treningu, czy sparingu. Nic nie jest jednak przesądzone. Rywalizacja wciąż trwa.
- W dwóch sparingach w Holandii – z Kasimpasą i NEC – trener Rafał Ulatowski zestawił defensywę z czterech tych samych zawodników. Oprócz ciebie byli to: Piotr Polczak, Marek Wasiluk i Miloš Kosanović. Jak układa wam się współpraca?
- Już teraz wygląda ona w miarę dobrze, bo praktycznie nie tracimy bramek. W meczu z Turkami zachowaliśmy czyste konto, z kolei NEC strzelił nam tylko jednego gola. Wydaje mi się, że z dnia na dzień ta współpraca będzie układała się jeszcze lepiej.
- Aż trzech z was otrzymało powołania od trenera Stefana Majewskiego na spotkanie reprezentacji Polski U-23 z Irlandią Północą. To 75% defensywy Cracovii ze spotkań z Kasimpasą i NEC. Co więcej, mecz reprezentacji odbędzie się dwa dni przed pojedynkiem ze Śląskiem Wrocław i pięć przed Legią Warszawa…
- Tak, to jednak nie zależy od nas. Trzeba będzie zagrać w tych trzech meczach.
- Ty już masz za sobą występ w tej reprezentacji…
- Tak, grałem przeciwko Walii. Jeżeli zagram z meczu z Irlandią Północną, będzie to mój drugi występ.
- W drużynie Cracovii czuć już atmosferę zbliżającego się sezonu? Rozmawiacie o spotkaniu ze Śląskiem Wrocław? Śledzicie wyniki tej drużyny w sparingach?
- Jeszcze nie. Skupmy się na razie na sobie, a później – im bardziej będzie zbliżało się to spotkanie – będziemy myśleli o przeciwniku. Najważniejsza jednak jest nasza gra. Niech rywale się martwią, a nie my.
Rozmawiał Dariusz Guzik