Łukasz Mierzejewski: Wszystko w moich nogach

Łukasz Mierzejewski znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na najbliższe zgrupowanie, w trakcie którego biało-czerwoni zmierzą się z USA i Ekwadorem. - Przede wszystkim chciałbym zagrać i sprawdzić się na tle innych. Cieszę się, że otrzymałem to powołanie - przyznaje popularny „Mierzej”.
- Jak odebrałeś to powołanie? Duże zaskoczenie?
- Na pewno tak. Ale to takie pozytywne zaskoczenie.
- W ostatnim czasie, z przyczyn oczywistych, nie mogłeś liczyć na grę w reprezentacji…
- Trener pewnie miał mnie na uwadze, ale nie mógł mnie powołać z uwagi
na moją kontuzję. Nie robiłem nic przez trzy miesiące, oczywiście poza
dochodzeniem do zdrowia. Ten uraz mocno pokrzyżował mi plany.
- Teraz to powołanie może być jednak dla ciebie bardzo budujące.
Dopiero co wróciłeś do gry, a już otrzymałeś nominację do reprezentacji.
Wydaje się, że trener Smuda widzi cię w swoim pomyśle na zespół…
- Na pewno selekcjoner chce mi dać szansę. Na razie wystąpiłem jedynie w
meczach turnieju w Tajlandii i teraz pewnie chce zobaczyć, jak będę
prezentował się na tle lepszego przeciwnika. Wszystko w moich nogach –
jeżeli udowodnię, że nie odstaję i jeżeli wykorzystam szansę, powinno
być dobrze.
- No właśnie. A USA i Ekwador to solidne marki…
- Stany Zjednoczone wystąpiły na ostatnich Mistrzostwach Świata i do 1/8
finału awansowały z pierwszego miejsca w swojej grupie. O czymś to
świadczy. Ekwador to również niezły zespół. Szykują się dwa ciekawe
mecze.
- Czego spodziewasz się po tym zgrupowaniu?
- Przede wszystkim chciałbym zagrać i sprawdzić się na tle innych. Cieszę się, że otrzymałem to powołanie.
- Wydaje się, że masz całkiem dobry okres. Wyleczyłeś kontuzję,
wróciłeś do podstawowego składu Cracovii, zaliczyłeś pierwsze zwycięstwo
w Ekstraklasie w nowym sezonie, wystąpiłeś na nowym stadionie „Pasów”, a
teraz jeszcze to powołanie…
- Tak. Cieszę się z tego, że wszedłem do drużyny w okres dobrych wyników
- kilka dni wcześniej wygraliśmy przecież swój mecz w Pucharze Polski.
Ten ostatni okres jest faktycznie dla mnie pozytywny.
- Jak będziesz wspominał sobotni mecz z Arką Gdynia na nowym
obiekcie? Przejdzie on z czasem do normalności, czy zostanie na dłużej w
pamięci?
- Z pewnością zostanie w pamięci. To było przecież otwarcie nowego,
pięknego stadionu! Atmosfera na trybunach była fantastyczna. Oby tak
było w następnych spotkaniach.
Rozmawiał Dariusz Guzik