Łukasz Mierzejewski: Wszystko w moich nogach

  • Wywiady
27.09.2010
Łukasz Mierzejewski: Wszystko w moich nogach
Łukasz Mierzejewski znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na najbliższe zgrupowanie, w trakcie którego biało-czerwoni zmierzą się z USA i Ekwadorem. - Przede wszystkim chciałbym zagrać i sprawdzić się na tle innych. Cieszę się, że otrzymałem to powołanie - przyznaje popularny „Mierzej”.

Łukasz Mierzejewski znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na najbliższe zgrupowanie, w trakcie którego biało-czerwoni zmierzą się z USA i Ekwadorem. - Przede wszystkim chciałbym zagrać i sprawdzić się na tle innych. Cieszę się, że otrzymałem to powołanie - przyznaje popularny „Mierzej”.

- Jak odebrałeś to powołanie? Duże zaskoczenie?
- Na pewno tak. Ale to takie pozytywne zaskoczenie.

- W ostatnim czasie, z przyczyn oczywistych, nie mogłeś liczyć na grę w reprezentacji…
- Trener pewnie miał mnie na uwadze, ale nie mógł mnie powołać z uwagi na moją kontuzję. Nie robiłem nic przez trzy miesiące, oczywiście poza dochodzeniem do zdrowia. Ten uraz mocno pokrzyżował mi plany.

- Teraz to powołanie może być jednak dla ciebie bardzo budujące. Dopiero co wróciłeś do gry, a już otrzymałeś nominację do reprezentacji. Wydaje się, że trener Smuda widzi cię w swoim pomyśle na zespół…
- Na pewno selekcjoner chce mi dać szansę. Na razie wystąpiłem jedynie w meczach turnieju w Tajlandii i teraz pewnie chce zobaczyć, jak będę prezentował się na tle lepszego przeciwnika. Wszystko w moich nogach – jeżeli udowodnię, że nie odstaję i jeżeli wykorzystam szansę, powinno być dobrze.

- No właśnie. A USA i Ekwador to solidne marki…
- Stany Zjednoczone wystąpiły na ostatnich Mistrzostwach Świata i do 1/8 finału awansowały z pierwszego miejsca w swojej grupie. O czymś to świadczy. Ekwador to również niezły zespół. Szykują się dwa ciekawe mecze.

- Czego spodziewasz się po tym zgrupowaniu?
- Przede wszystkim chciałbym zagrać i sprawdzić się na tle innych. Cieszę się, że otrzymałem to powołanie.

- Wydaje się, że masz całkiem dobry okres. Wyleczyłeś kontuzję, wróciłeś do podstawowego składu Cracovii, zaliczyłeś pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie w nowym sezonie, wystąpiłeś na nowym stadionie „Pasów”, a teraz jeszcze to powołanie…
- Tak. Cieszę się z tego, że wszedłem do drużyny w okres dobrych wyników - kilka dni wcześniej wygraliśmy przecież swój mecz w Pucharze Polski. Ten ostatni okres jest faktycznie dla mnie pozytywny.

- Jak będziesz wspominał sobotni mecz z Arką Gdynia na nowym obiekcie? Przejdzie on z czasem do normalności, czy zostanie na dłużej w pamięci?
- Z pewnością zostanie w pamięci. To było przecież otwarcie nowego, pięknego stadionu! Atmosfera na trybunach była fantastyczna. Oby tak było w następnych spotkaniach.

Rozmawiał Dariusz Guzik