Łukasz Nawotczyński: Jestem ciekaw Treningu Noworocznego

Łukasz Nawotczyński jest jednym z piłkarzy, który nigdy jeszcze nie brali udziału w Treningu Noworocznym. Zapytaliśmy go jak wyobraża sobie ten wyjątkowy mecz i co wie o tej tradycji.
- W tym roku po raz pierwszy zagrasz w tradycyjnym
Treningu Noworocznym. Czym jest to dla Ciebie ważne wydarzenie?
- Szczerze
powiedziawszy to trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo jeszcze nigdy nie
uczestniczyłem w takim meczu. Wcześniej oglądałem tylko kilka razy relację z Treningu
Noworocznego Cracovii, ale tylko tak jednym okiem, bo godzina 12.00 w pierwszy
dzień Nowego Roku to przeważnie czas kiedy się dopiero budzę po zabawie
sylwestrowej. Trening Noworoczny jest bardzo ważny dla Klubu i kibiców, bo jest
to piękna i długoletnia tradycja. Spodziewam się, że przyjdzie wielu kibiców i
razem z nami będą się dobrze bawić. Będzie to mój pierwszy raz i pewne
oczekiwania mam, ale też czuję taką ciekawość wewnętrzną: jak to będzie?
- Trudno było Cię namówić na uczestnictwo w
tym wydarzeniu?
- Nie, od dawna
wiedziałem, że będę chciał wystąpić w tym meczu. Tak jak wspomniałem: we
wcześniejszych latach o tej porze jeszcze spałem, bo nikt w takim dniu w
południe nie trenuje, dlatego w tym roku musiałem sobie trochę inaczej
zaplanować noc sylwestrową. Nie miałem z tym żadnego problemu. Pewne trudności
pojawiają się przed obcokrajowcami, bo najczęściej okres świąteczno-noworoczny
spędzają z rodzinami w swoich ojczyznach. Więc można usprawiedliwić ich
nieobecność.
- Na chwilę obecną trener Pasieka ma tylko 9
zawodników z pola. Kto uzupełni skład?
- Nie wiem - to jest problem trenera jak zestawić
„jedenastkę" (śmiech). Może kierownik drużyny Tomek Siemieniec lub trener
Pasieka wybiegną na murawę, ale obawiam się, że mogą zawyżyć poziom.
- Podejdziecie do samego meczu na poważnie
czy z przymrużeniem oka?
- Dla mnie jest to coś
nowego, ale sądzę, że powinniśmy podejść na luzie do tego meczu. To ma być
zabawa, okazja do żartów i psikusów, a nie „spinka i wycinka".
- Kiedykolwiek zdarzyło Ci się już wcześniej
zagrać 1 stycznia?
- Nie, w Polsce jest
kilka imprez w tym dniu, zdarzają się charytatywne turnieje halowe, jak swego
czasu w Białymstoku - organizowany przez Tomka Frankowskiego, ale ja nigdy w
pierwszym dniu nowego roku nie grałem.
- Jakie życzenia chciałbyś
kibicom złożyć z okazji Treningu Noworocznego?
- Życzyłbym sobie i
innym przede wszystkim zdrowia, bo ono w życiu jest najważniejsze. Ze
sportowego punktu widzenia to na pewno utrzymania w Ekstraklasie, bo
myśleliśmy, że w tym sezonie zagramy o coś więcej, a tymczasem życie brutalnie
zweryfikowało nasza plany i marzenia. Dlatego życzyłbym sobie i wszystkim
związanym z Cracovią szybkiego utrzymania w Ekstraklasie w rundzie wiosennej
oraz grania o wyższe cele w następnym sezonie.