Marek Wasiluk: Nie zasłużyliśmy na punkty

    08.05.2010
    Marek Wasiluk: Nie zasłużyliśmy na punkty
    <i>- Na własne życzenie ponownie włączyliśmy się do walki o utrzymanie</i> - mówi po wczorajszym spotkaniu z Polonią Warszawa obrońca Cracovii, Marek Wasiluk.
    - W samej końcówce spotkania mogłeś zdobyć bramkę i doprowadzić do remisu 2:2...
    - Widać było, że nie jestem snajperem. Źle trafiłem w piłkę, co prawda zmyliłem trochę bramkarza, ale już nie było nikogo, kto mógłby wcisnąć ją do pustej bramki.

    - Jak z twojej perspektywy wyglądał pierwszy stracony przez was gol?
    - Łukasz Skrzyński zagrał prostopadłą piłką, wyciągnąłem nogę tak jak mogłem, ale jej nie sięgnąłem. Ciężko skomentować coś na gorąco.

    - Jakie było założenie, jeżeli chodzi o grę obronną? Ustawialiście się na 30., 40. metrze i nie próbowaliście atakować Polonii wtedy, kiedy rozgrywała piłkę...
    - Przede wszystkim mieliśmy w pierwszej połowie problem w środku, bo szczególnie Andrau dogrywał piłki na prawo i na lewo. Pierwsza połowa? Musimy jak najszybciej o niej zapomnieć. Druga była nawet na remis, ale piękna bramka dała zwycięstwo Polonii. Z przebiegu meczu, a zwłaszcza z perspektywy pierwszej połowy, nie zasłużyliśmy na punkty.

    - Teraz czeka was trudny mecz z Wisłą Kraków...
    - Zgadza się. Po takich ciosach trzeba się jak najszybciej podnieść, zapomnieć o tym spotkaniu, a jednocześnie wyciągnąć z niego wnioski. Bo na własne życzenie ponownie włączyliśmy się do walki o utrzymanie.

    DG