Marian Jarabica: Sprawiliśmy bardzo miłą niespodziankę

- Wreszcie dało się patrzeć na naszą grę w meczu wyjazdowym - mówi Marian Jarabica. Cracovia zaprezentowała się z dobrej strony w Bytomiu, czego owocem były trzy punkty w starciu z miejscową Polonią.
Marian Jarabica pojawił się na placu gry w sześćdziesiątej ósmej minucie zmieniając Łukasza Mierzejewskiego, którego zaczęły łapać skurcze. Słowacki obrońca zagrał z konieczności na prawej obronie. - Nie jest to moja pozycja, ale staram się zagrać jak najlepiej tam, gdzie ustawi mnie trener - zapewnia piłkarz.
Podopieczni trenera Jurija Szatałowa zaprezentowali mądrą i ładną dla oka grę. W tym sezonie takiej postawy piłkarzy Cracovii w meczu wyjazdowym jeszcze nie widzieliśmy. - Zgadzam się z tym. Sprawiliśmy dziś bardzo miłą niespodziankę, bo graliśmy naprawdę dobrze - uważa Jarabica.
W efekcie krakowianie zdobyli dwa gole. Gdy wydawało się, że zwycięstwo 2:0 jest już pewne, w osiemdziesiątej dziewiątej minucie Jarabica zagrał w polu karnym ręką i sędzia wskazał na wapno. - Walczyłem o piłkę, zawodnik Polonii uderzył głową i trafił mnie w rękę - wyjaśnia Jarabica.
Mateusz Żytko zamienił rzut karny na gola i przewaga Cracovii stopniała do zaledwie jednej bramki. Polonia próbowała jeszcze znaleźć sposób na doprowadzenie do remisu, ale drużyna Szatałowa spokojnie kontrolowała mecz w doliczonym czasie gry.
- W takiej sytuacji zawsze może być różnie, ale Polonia już nie stworzyła sobie żadnej okazji. Dobrze przerywaliśmy jej akcje - przyznaje Jarabica.
DG