Mateusz Klich: Nareszcie

    25.09.2010
    Mateusz Klich: Nareszcie
    - Każdy czekał na ten mecz i każdy chciał w nim dać z siebie więcej. Dobrze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy zwyciężać - mówi pomocnik Cracovii, Mateusz Klich.

    - Każdy czekał na ten mecz i każdy chciał w nim dać z siebie więcej. Dobrze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy zwyciężać - mówi pomocnik Cracovii, Mateusz Klich.

    - Sporo dyskusji wywołała pierwsza bramka. Kto ją zdobył?
    - Nie wiem. Jest wersja, że ja. Jeżeli tak, to fajnie. Muszę jednak zobaczyć tę akcję na powtórce.

    - Byłeś wyróżniającym się zawodnikiem w drużynie…
    - Dobrze się czułem, aczkolwiek grałem z lekkim urazem.

    - Co ci się stało?
    - Coś z mięśniem dwugłowym. Zakłuło mnie już w pierwszej połowie. Ciężko mi się biegało, ale nie chciałem, żeby to było widać.

    - Sygnalizowałeś zmianę trenerowi?
    - Nie, choć mówiłem w przerwie, że nie jestem na sto procent do gry. Dawałem jednak z siebie wszystko. Nie wyszło najgorzej.

    - Pierwszy raz grałeś przed tak liczną własną publicznością..
    - Nareszcie. Każdy czekał na ten mecz i każdy chciał w nim dać z siebie więcej. Dobrze, że wygraliśmy. Mam nadzieję, że teraz zaczniemy zwyciężać.

    DG