Paweł Jaroszyński: Staramy się jak najlepiej wykorzystać ten czas

Obrońca "Pasów" Paweł Jaroszyński mówi o treningach w Wałbrzychu, Krakowie oraz nadchodzącym zgrupowaniu w Hiszpanii.
Za wami pierwszy obóz przygotowawczy w Wałbrzychu. Jak go podsumujesz?
- Obóz ten charakteryzował się naprawdę ciężką pracą. Skupiliśmy się na treningach mających na celu wzmocnienie naszej wytrzymałości i siły. Nie mieliśmy może zbyt dużo zajęć z piłką, ale na pewno nadrobimy to na zgrupowaniu w Hiszpanii. Szkoda, że na koniec obozu w Wałbrzychu przegraliśmy w spotkaniu sparingowym z miejscowym Górnikiem. Łagodnie mówiąc, mecz ten się nam nie udał. W Hiszpanii czekają nas kolejne sparingi i mam nadzieję, że zatrzemy nimi złe wrażenie, które zostało po tym meczu.
Sparing z Górnikiem Wałbrzych rozgrywany był w złych warunkach pogodowych i w okresie przygotowań, gdy macie duże obciążenia...
- Z jednej strony wszystko się zgadza, ale z drugiej strony warunki były takie same dla obydwu drużyn. Można powiedzieć, że trochę wstyd przegrać taki mecz. Musimy jednak uderzyć się w pierś, wyciągnąć wnioski i zrobić wszystko, by coś takiego już się nam nie powtórzyło.
Leczyłeś ostatnio kontuzję - czy wszystko już w porządku?
- Tak, miałem stan zapalny na jednym odcinku mięśnia czworogłowego uda, lecz teraz wszystko jest już dobrze. Ze względu na uraz trenowałem indywidualnie przez większą część zgrupowania w Wałbrzychu, ale później rozegrałem już dwie tercje podczas sparingu z Górnikiem.
Jak wyglądają przygotowania w czasie waszego pobytu w Krakowie?
- Dzisiaj trenujemy na Garbarni, a oprócz tego mamy treningi tak jak wczoraj czy jutro na sztucznym boisku przy siedzibie klubu. Staramy się jak najlepiej wykorzystać ten czas mimo kiepskich warunków pogodowych, które teraz panują. Co ważne, trener stara się tak przygotowywać plan treningów, by jak najbardziej wykluczyć ryzyko kontuzji, stąd też odwołany mecz kontrolny z Sandecją.
Cieszysz się już na więcej treningów z piłką w Hiszpanii?
- Oczywiście! Chyba każdy z chłopaków nie może się już doczekać! Wiadomo, że w Polsce przy takiej pogodzie, jaką teraz mamy, nie zrobi się zbyt dużo z piłką. Na sztucznym boisku trenuje się też zupełnie inaczej niż na naturalnym. Cieszymy się już bardzo na obóz w Hiszpanii i mamy nadzieję, że praca w tym okresie przygotowawczym wyjdzie nam na dobre.
AT