Piotr Górecki: Najlepsi z Małopolski są w Cracovii!

  • Wywiady
10.06.2012
Piotr Górecki: Najlepsi z Małopolski są w Cracovii!
- Do tej pory starałem się wyszukiwać ich w Krakowie i okolicach. Uważam, że w chwili obecnej Ci najlepsi chłopcy z Krakowa i Małopolski są właśnie w Cracovii. Naturalnie cały czas drążymy nasz region, by nie ominąć żadnego talentu i uzupełniamy drużynę chłopcami z Małopolski. Jednak w celu stałego podnoszenia poziomu, utrzymania tendencji wzrostowej oraz utrzymaniu konkurencji w zespole będą musieć pojawiać się co raz to nowi chłopcy i to już nie tylko z naszego województwa – mówi trener trampkarzy Pasów.

- Do tej pory starałem się wyszukiwać ich w Krakowie i okolicach. Uważam, że w chwili obecnej Ci najlepsi chłopcy z Krakowa i Małopolski są właśnie w Cracovii. Naturalnie cały czas drążymy nasz region, by nie ominąć żadnego talentu i uzupełniamy drużynę chłopcami z Małopolski. Jednak w celu stałego podnoszenia poziomu, utrzymania tendencji wzrostowej oraz utrzymaniu konkurencji w zespole będą musieć pojawiać się co raz to nowi chłopcy i to już nie tylko z naszego województwa - mówi trener trampkarzy Pasów.



- Wszystko wskazuje na to, że z pośród wszystkich drużyn młodzieżowych Cracovii tylko Twój zespół wygra rozgrywki w swojej kategorii wiekowej i to z imponującym stosunkiem bramkowym oraz tylko jedną porażką.
- Prowadzę drużynę trampkarzy z rocznika 1997. Wszystko na to wskazuje, że wygramy nasze rozgrywki, ale chciałbym podkreślić, że w grupach młodzieżowych nieistotne są wyniki, tylko odpowiedni proces szkoleniowy pozwalający zawodnikom podnosić swoje umiejętności. Na wyniki można zacząć zwracać uwagę w grupach juniorskich, a i tam nie są one najważniejsze. W trampkarzach należy się skupić na szkoleniu, a nie jak sądzą niektórzy, na trenowaniu. Jeśli dobrze się to robi to wyniki przychodzą same. Miło jest popatrzeć jak Ci chłopcy się rozwijają i już w tym wieku wiele potrafią.

- Oprócz meczów ligowych występujecie często w różnych turniejach międzynarodowych.
- Tak, staramy się jak najczęściej, w miarę możliwości, konfrontować nasze umiejętności z zagranicznymi zespołami. Te turnieje są formą nagrody za ciężką pracę wykonaną na zajęciach szkoleniowych, a jednocześnie jest to przetarcie międzynarodowe dla zawodników. Dzięki tym zawodom zdobywają dodatkowe doświadczenie, które w przyszłości na pewno zaprocentuje. Dla mnie natomiast jest to możliwość porównania naszych metod szkoleniowych, z tymi stosowanymi w innych krajach, czy nawet na innych kontynentach. Ta międzynarodowa konfrontacja pozwala nam zobaczyć na jakim jesteśmy etapie szkolenia. I wcale tak źle nie wypadamy na tle mocniejszych piłkarsko nacji. Na pewno w tych turniejach, w których uczestniczyliśmy, wstydu Cracovii nie przynieśliśmy. Chłopcy pokazali się z dobrej strony. Graliśmy ze zmiennym szczęściem jak to w piłce młodzieżowej i raz szczęście nam dopisywało, innym razem nie. Na pewno jednak moi zawodnicy pokazali, że wiedzą o co chodzi w nowoczesnej piłce.

- Spróbuj krótko scharakteryzować swoją drużynę.
- Są to bardzo ambitni i pojętni chłopcy. Bardzo szybko chłoną to, co im przekazuję w trakcie zajęć szkoleniowych i meczów. Już bardzo dużo umieją, co potwierdza chociażby opinia jednego z najbardziej znanych trenerów młodzieżowych w Europie, Rafaela Wieczorka. Na forum trenerskim koordynator programu Coevera bardzo pochlebnie się wypowiadał na temat naszego zespołu, podkreślając bardzo wysokie zaawansowanie techniczne moich zawodników. My w trakcie zajęć uczymy ich właśnie tych elementów oraz pewnych zachowań, a oni bardzo szybko to chłoną i - co najważniejsze - potrafią wykorzystać podczas zawodów.

- Jak długo pracujesz z tą drużyną?
- Z niektórymi zawodnikami już dość długo, bo pięć-sześć lat. Jednak cały czas trwa selekcja, której nigdy praktycznie nie kończę. By nie było stagnacji cały czas szukamy nowych, utalentowanych chłopców. Do tej pory starałem się wyszukiwać ich w Krakowie i okolicach. Uważam, że w chwili obecnej Ci najlepsi chłopcy z Krakowa i Małopolski są właśnie w Cracovii. Naturalnie cały czas „drążymy" nasz region, by nie ominąć żadnego talentu i uzupełniamy drużynę chłopcami z Małopolski. Jednak w celu stałego podnoszenia poziomu, utrzymania tendencji wzrostowej oraz utrzymaniu konkurencji w zespole będą musieć pojawiać się ciągle nowi chłopcy i to już nie tylko z naszego województwa. Musi być cały czas dopływ świeżej krwi. Uważam, że dotychczasowa praca szkoleniowa i selekcja była prowadzona odpowiednio i co najmniej kilku chłopaków bardzo dobrze rokuje - tak, by w przyszłości trenerzy mieli z nich pociechę.

- Wśród zawodników masz kilku reprezentantów Polski w swojej kategorii wiekowej.
- W drużynie jest obecnie czternastu reprezentantów województwa małopolskiego. Sześciu zawodników było już na konsultacjach reprezentacji narodowej, natomiast dwóch jest w ścisłej 24-osobowej kadrze. Jeden z nich - Marcin Szymczak - ma już za sobą debiut w reprezentacji Polski. Kolejny zawodnik został teraz powołany na tygodniowe zgrupowanie reprezentacji, które wkrótce rozpoczyna się w Gutowie. Podejmowałem już rozmowy z kilkoma zawodnikami i ich rodzicami z innych województw, ale niestety uprzedziły nas inne kluby i Ci chłopcy, obecnie reprezentanci Polski, niestety są w innych drużynach. Obecnie mam jeszcze na oku trzech chłopców, z którymi rozmowy są zaawansowane i są bardzo blisko przejścia do nas. Są to reprezentanci swoich województw, a nawet Polski.

- Czy obecny zespół można już porównywać do tego z roku 2006, z którym zdobyłeś mistrzostwo Polski juniorów młodszych?
- Ta drużyna, z tej racji, że zawodnicy chodzą od początku gimnazjum do jednej klasy w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Krakowie, ma większe możliwości. Dzięki temu będą więcej potrafić. Tamten rocznik nie miał takiej okazji, gdyż wówczas nie było jeszcze gimnazjum w SMS-ie. Teraz chłopcy są na co dzień w jednej klasie, ale to jest trend ogólnopolski. Tak samo robi Legia, czy Lech. Niektórzy już w szkole podstawowej mają swoje klasy.

- Drużyna kończy wiek tzw. „trampkarza". Czy nadal będziesz ją prowadzić by ponownie powalczyć o tytuł mistrza Polski juniorów młodszych?
- Pamiętajmy, że nie tytuły tu są ważne, ale wychowanie zawodników na dobrych ludzi i piłkarzy, którzy będą mogli zagrać w Lidze w seniorach. Na chwilę obecną nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie o prowadzenie drużyny, ponieważ Zarząd Klubu nie podjął jeszcze decyzji kto będzie prowadził tych chłopców w drużynie juniorów młodszych. Ja oczywiście bardzo chciałbym nadal pracować z tą grupą chłopców, ale to zależy od Klubu.

- W 2007 roku zdobyłeś uprawnienia trenerskie I klasy i UEFA A. Czy starasz się zdobyć następny stopień wtajemniczenia trenerskiego?
- Cały czas się dokształcam i uczestniczę w różnego rodzaju szkoleniach i kursokonferencjach. Abym mógł się ubiegać o najwyższy stopień tzw. UEFA PRO musiałbym mieć za sobą dwa lata prowadzenia drużyny seniorskiej w II lidze lub Młodej Ekstraklasie. Jedynym wyjątkiem byłoby, gdyby jakiś klub mi zaufał i zaproponował objęcie pierwszej drużyny w I lidze lub Ekstraklasie, wtedy mógłbym się starać o warunkową licencję UEFA Pro. Tak jak obecnie jest to w Lechu, gdzie mój kolega Michał Rumak dostał szansę. Dwa lata temu miałem propozycję z pierwszej ligi, ale wtedy moja sytuacja rodzinna nie pozwalała mi na podjęcie rozmów. Pomimo to cały czas poszerzam swój warsztat trenerski. Uważam, że posiadłem już niemałą wiedzę, bo prowadziłem już praktycznie wszystkie kategorie wiekowe od żaczka do juniora starszego, a nawet praca z seniorami nie jest mi obca.

- Za nami pierwsze mecze EURO 2012. Czy masz jakichś faworytów? Czy zaobserwowałeś jakieś nowe trendy, jeśli chodzi o taktykę?
- Mamy za sobą dopiero kilka spotkań, więc trudno wskazywać faworytów. Na pewno Rosja pozytywnie mnie zaskoczyła. Grają szybko i z rozmachem, bardzo łatwo kreują sytuacje bramkowe. Oni mi się bardzo podobają. Co do taktyki i schematów to na razie nikt prochu nie wymyślił, ale wszystko jeszcze przed nami. Muszę tu jednak zauważyć, że oglądanie meczów w telewizji to nie to samo, co na żywo. Ekran spłaszcza i ogranicza pole widzenia. Przy okazji wyjazdów do różnych klubów i na turnieje zagraniczne miałem okazję obejrzeć kilka spotkań lig ukraińskich, włoskich i francuskich i to dało mi dużo więcej, niż oglądanie spotkań EURO 2012 w telewizji. Wtedy mogłem zaobserwować dużo więcej i staram się przenosić to na grunt rodzimy.