Piotr Jankowicz: Zawodnicy solidnie zrealizowali indywidualne programy treningowe

- Jestem pełen optymizmu, bo zauważyłem, że zawodnicy naprawdę realizowali solidnie te indywidualne programy treningowe. U wielu z nich widać progres, widać, że się rozwinęli, a zatem udało nam się to, co chcieliśmy osiągnąć u poszczególnych zawodników - mówi trener przygotowania fizycznego Cracovii.
- Jak ocenia Pan pierwszy tydzień treningów po
przerwie zimowej?
- Chłopcy dostali ode mnie na okres urlopowy
zestawy ćwiczeń - każdy miał swój indywidualny zestaw, w zależności od tego,
jakie braki motoryczne u danej osoby widzieliśmy. Te rozpiski zawodnicy
realizowali u siebie, poza tą grupą, która przez cały czas była w Krakowie i
trenowała ze mną. Wczorajsze badania miały być podsumowaniem tych
indywidualnych treningów. Chcieliśmy zobaczyć jak po tym zaleconym przez nas treningu wyglądają piłkarze. Ten tydzień
poświęciliśmy na wprowadzenie do cięższych treningów, które będziemy zaczynać w
kolejnym mikrocyklu treningowym - od poniedziałku. Obserwowaliśmy jak wypadają
zawodnicy pod względem motorycznym, szybkościowym, wytrzymałościowym i teraz
analizujemy te dane. Oczywiście podczas tego tygodnia wiele czasu poświęciliśmy
też na obserwację testowanych zawodników. Tak, czy inaczej teraz wchodzimy już
w ten „właściwy" trening, w okres przygotowawczy i przez całe dwa obozy,
oczywiście z pewną arytmią zależną od tego co i w jaki sposób będziemy
kształtować w danej chwili, będziemy pracować nad budową formy na wiosnę.
- Piłkarze dobrze wykonywali wytyczne przekazane im
w tych indywidualnych rozpiskach?
- Jestem pełen optymizmu, bo zauważyłem,
że zawodnicy naprawdę realizowali solidnie te indywidualne programy treningowe.
U wielu z nich widać progres, widać, że się rozwinęli, a zatem udało nam
się to, co chcieliśmy osiągnąć u
poszczególnych zawodników. Oczywiście mówię to na podstawie własnych
obserwacji, dopiero po pierwszych testach, ale na pewno ten „pułap startowy",
na którym jesteśmy dzisiaj, jest o wiele wyższy od tego, z którego
startowaliśmy do przygotowań przed rundą jesienną. Potrzebny był nam natomiast ten
odpoczynek, bo dzięki niemu będziemy mogli z pełnymi siłami przygotowywać się
do rundy wiosennej, która dla nas jest bardzo ważna, bo przecież liczy się
tylko awans.
- Jak bardzo przygotowanie w okresie letnim różni się
od tego zimowego?
- Jeśli chodzi o mnie to różnica jest diametralna -
ja przynajmniej zupełnie inaczej podchodzę do przygotowań letnich, a inaczej do
zimowych. W zależności od czasu skupiam się na innych cechach - robię taką „bazę",
która latem jest wyłącznie kosmetyką. Zimowy okres przygotowawczy jest
troszeczkę dłuższy i można wtedy zrobić więcej. Często jest tak, że na zimowym
okresie przygotowawczym skupiam się bardziej w tym sensie, że zwłaszcza w
treningu motorycznym poprzeczka jest zawieszona wyżej.
- Wasze treningi są bardzo urozmaicone i nowoczesne
- nie ma biegania po śniegu, siłowni.
- Jeśli chodzi o samo bieganie to ono oczywiście
występuje. Bardzo dużo uwagi poświęcamy wytrzymałości, ale dla nas
najważniejsze jest bieganie z piłką. Nasze treningi wyglądają natomiast
innowacyjnie, ponieważ u nas nawet zajęcia wytrzymałościowe są oparte na
treningu funkcjonalnym. To jest nasz klucz do osiągnięcia wysokiego poziomu
fizycznego: wytrzymałości, mocy, szybkości. Na bazie tego treningu budujemy
potem zarówno siłę, jak i stabilizację. Zależy nam również na tym, żeby
wszystkich tych ćwiczeń nie wykonywać w złych warunkach, bo otaczająca aura ma
wpływ na to, w jaki sposób przebiega trening i jaka jest jego efektywność.
Jeśli temperatura jest poniżej zera, to energia produkowana przez organizm w
większości jest energią cieplną, a nie energią która pomaga kształtować dane
cechy motoryczne. Oczywiście będziemy też biegać po śniegu, ale w stopniu
ograniczonym. Zresztą nawet treningi wytrzymałości tlenowej w tym typie
treningu wyglądają inaczej niż w standardowych zajęciach treningowych.
- Jeśli wśród zawodników byli tacy, którzy nie byli
przekonani na początku do treningu funkcjonalnego, to teraz chyba już wszyscy
ufają Panu w stu procentach.
- Nie wszyscy zawodnicy wcześniej mieli do
czynienia z treningiem funkcjonalnym. Większość z nich spotkała się z nim
dopiero w ubiegłym roku, w Gniewinie. Z moich rozmów z nimi i z tego, co widać
było na boisku mogę powiedzieć, że czuli się i wyglądali w meczach bardzo
dobrze pod względem fizycznym. Ważne jest to, że przez rundę jesienną nie
mieliśmy praktycznie żadnej poważnej kontuzji mięśniowej, która wykluczyłaby
zawodnika na więcej niż jeden, czy dwa mikrocykle treningowe. Chłopcy czuli się
dobrze przygotowani do rundy, a jednocześnie nie byli znużeni, bowiem trening
funkcjonalny jest bardzo urozmaicony, zawiera dużo wariantów ćwiczeń,
praktycznie nie jest w stanie się znudzić. Nie ma czegoś takiego, że jest
jedno, powtarzane w kółko ćwiczenie - staramy się pracować nad tymi elementami,
na których w danej chwili nam zależy, ale angażujemy do tego różne bodźce
treningowe, co ma zdecydowanie pozytywny wpływ na zawodników .