Przy Łazienkowskiej w Warszawie będziemy świadkami najciekawszego widowiska 12. kolejki Ekstraklasy. Czego możemy spodziewać się po Legii? Przedstawiamy przeciwnika "Pasów".

Bez wątpienia najważniejszą informacją ostatnich dni jest zmiana na stanowisku trenera najbliższego rywala Cracovii. W czasie przerwy reprezentacyjnej, Henninga Berga zastąpił Stanisław Czerczesow, były szkoleniowiec m.in. Spartaka i Dynamo Moskwa. Oficjalnie przyczyną zwolnienia Norwega był brak gwarancji pełnej realizacji założonych celów w obszarze wyniku sportowego oraz rozwoju stołecznego klubu.

Patrząc na tabelę decyzja ta wydaje się być uzasadniona. Legia zajmuje czwartą lokatę ze stratą aż dziesięciu punktów do lidera z Gliwic, a w Lidze Europy po dwóch porażkach zamyka swoją grupę. Początek sezonu nie zapowiadał kryzysu i takiego obrotu spraw, a "Wojskowi" wysoko ogrywali swoich przeciwników. Spadek formy nastąpił po meczu z Piastem, kiedy to Legia zaliczyła serię pięciu meczów bez zwycięstwa i aż do dzisiaj nie potrafiła wrócić do stylu, który prezentowała na starcie rozgrywek. Trzeba jednak pamiętać, że wicemistrzowie Polski to wciąż mocny zespół złożony z byłych lub obecnych reprezentantów Polski oraz innych krajów, z Nemanją Nikoliciem na czele, który zdobył w tym sezonie już dwanaście bramek i pewnie przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców w Ekstraklasie.

Jeśli chodzi o ostatnie spotkania pomiędzy klubami oraz historię ogółem to zdecydowanie korzystniej wypadają gospodarze niedzielnego meczu. Rok temu to "Legioniści" dwukrotnie pokonali Cracovię: 1:3 przy Kałuży oraz 2:0 przy Łazienkowskiej. Co więcej, "Pasy" w lidze nie pokonały Legii od ponad piętnastu lat, ostatnie takie zwycięstwo miało miejsce w sezonie 2004/05. Zapowiada się, więc ciężki mecz w Warszawie, jednakże wierzymy, że nasi piłkarze wreszcie przełamią niemoc i wrócą do Krakowa „z tarczą" i trzema punktami.

Marek Cebula