Przemysław i Olga Kutera - pasiasta pomoc bezdomnym zwierzętom
29.10.2021

Przed dzisiejszym meczem z Radomiakiem Pasy wspomogą Krakowskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Rybnej 3. Niezmiennie zapraszamy do udziału w specjalnej zbiórce przy pomniku Józefa Kałuży.
Więcej informacji nt. meczowej akcji pomocy znajdziecie [W TYM MIEJSCU]. Pamiętajmy jednak, że zbiórka nie jest jedyną formą udzielania pomocy potrzebującym zwierzętom. Najlepsze, co możemy im ofiarować, to nowy dom, za którym tęskni każde z nich. Szczególnie intensywnie poszukują go psi i koci weterani, którzy najgorzej znoszą przedłużony pobyt w schronisku.
Za każdym z bezdomnych zwierząt stoi indywidualna, poruszająca historia. W specjalnym filmie zaprezentowaliśmy Wam już losy czwórki podopiecznych Schroniska. Szczególnym przykładem świeci jednak nasz fizjoterapeuta, Przemysław Kutera wraz ze swoją żoną, Olgą. Małżeństwo od lat pomaga bezdomnym psom znaleźć nowe, szczęśliwe życie wśród kochających je ludzi.
Pierwszym z takich piesków był trzynastoletni Ari, podopieczny krakowskiego schroniska do 3 stycznia 2018 roku. Dzięki adopcji mógł przeżyć ostatnie lata swojego życia w domowym zaciszu, wśród kochających go ludzi.

"Odszedł od nas tydzień przed drugą rocznicą adopcji. Zaszczepił w nas chęć pomocy tym którym pomoc nikt nie chce. Starszym, porzuconym i schorowanym pieskom." - powiedział nam Przemek.
W domu pasiastego małżeństwa swoje drugie życie zyskał także Banan, sześcioletni bawarski posokowiec. Psiaka od młodych lat nie oszczędzało życie - jego znakomitą większość spędził na wózku. Potrącony przez samochód, doznał wysokiego uszkodzenia kręgosłupa. Wydarzenie spowodowało niedowład tylnych łapek i porażenie mięśni przepony, w wyniku czego Banan ma specyficzny, przytłumiony szczek.
"To energiczny posokowiec, który cieszy się życiem pomimo swojej niepełnosprawności. Uwielbia ganiać koty, wiewiórki i przekopywać kopce w poszukiwaniu kretów. Popołudnia spędza z Tatą Przemkiem podczas wspólnej popołudniowej drzemki." - opisuje Olga.
Żona naszego fizjoterapeuty na co dzień opiekuje się zarówno Bananem, jak i Gasparem, znalezionym rok temu w lesie w
województwie świętokrzyskim.
"Na głowie i ciele miał żerujące na nim larwy much, jego przednie łapy były skręcone ze względu na mocne przykurcze stawów oraz zaniki mięśni. Nie wiadomo, kto go tak potraktował." - opisuje jego historię Olga.
Po serii badań krwi, rezonansie magnetycznym oraz operacji usunięcia entorpium obu powiek, Gaspar dzięki odpowiednim lekom pokonał zapalenie obwodowego układu neurologicznego, które okazało się dławić malucha. W maju tego roku piesek zaczął chodzić o własnych siłach, oficjalnie wracając do zdrowia.

Marzeniem Olgi Kutery jest założenie specjalnej fundacji oraz stworzenie miejsca dla psiemerytów i rencistów. Małżeństwo prowadziło także specjalną zbiórkę, której celem była zbiórka funduszy na zakup "amerykańskiego" wózka oraz ślizgacza dla Banana.
"Naszym celem jest zwrócenie uwagi na niepełnosprawne oraz starsze psy w potrzebie. W krakowskim Schronisku nadal przebywa m.in. niepełnosprawny Sierpień." - podsumowuje Olga.
#PasujeAdoptować i pomóc tym, którzy najbardziej tego potrzebują. Pamiętajmy o bezdomnych zwierzętach nie tylko w obliczu nadchodzącej zimy, lecz i każdego kolejnego dnia.
Relacje z życia Banana śledzić można również w Internecie. Profil na Facebooku znajdziecie [W TYM MIEJSCU], zaś na YouTube i Instagramie odpowiednio [TUTAJ] oraz [POD TYM ADRESEM].