Sławomir Szeliga: Nie patrzymy na innych

- W tym sezonie nasza liga jest taka, że każdy z każdym może wygrać. Większość ludzi skazywała nas już na spadek, ale w ostatnich meczach, poza spotkaniem z Górnikiem, pokazaliśmy, że my wcale nie myślimy opuszczać Ekstraklasy - uważa pomocnik Cracovii, Sławomir Szeliga.
- Przegraliście w Zabrzu 0:1. Chyba nie tego spodziewaliście się po spotkaniu z Górnikiem..
- Dokładnie. Przyjechaliśmy do Zabrza wygrać, ale ponieśliśmy porażkę. Walczymy jednak dalej, przed nami kolejne mecze, w których na pewno nie odpuścimy.
- Samo spotkanie stało na niskim poziomie, więcej sytuacji stworzył sobie jednak Górnik…
- My z kolei popełniliśmy więcej błędów. Górnik to wykorzystał, strzelił bramkę i odniósł zwycięstwo. Przegraliśmy na własne życzenie.
- Gdyby nie Wojciech Kaczmarek, wasza porażka mogłaby być wyższa…
- Wojtek broni bardzo dobrze i w niedzielę tylko to potwierdził. To nas cieszy. Niemniej jednak straciliśmy gola i do Krakowa wróciliśmy bez punktów.
- Mieliście niezłą passę pięciu meczów z rzędu bez porażki. W niedzielę przyszła pierwsza wiosenna zadyszka?
- Myślę, że nie. Jeszcze wiele może się zdarzyć. A jeżeli my zrobimy z naszej strony wszystko, by wygrywać mecze, to na pewno się utrzymamy.
- Jaka jest recepta na utrzymanie?
- Zwycięstwa! W tym sezonie nasza liga jest taka, że każdy z każdym może wygrać. Większość ludzi skazywała nas już na spadek, ale w ostatnich meczach, poza spotkaniem z Górnikiem, pokazaliśmy, że my wcale nie myślimy opuszczać Ekstraklasy. Mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy ponad strefą spadkową.
- Porażka w Zabrzu pewnie bolałaby mocniej, gdyby swoje mecze wygrały Polonia Bytom i Arka Gdynia. Te drużyna jednak również straciły punkty…
- Nie patrzymy na inne zespoły. Skupiamy się na sobie, bo jeżeli będziemy wygrywać, to zapewnimy sobie utrzymanie.
- Już w sobotę zagracie z rewelacją obecnego sezonu, Lechią Gdańsk…
- Zgadza się, spisuje się bardzo dobrze, ale na pewno nie przestraszymy się przeciwnika. Gramy u siebie i wyjdziemy na boisko zmobilizowani, z zamiarem zdobycia trzech punktów.
- W niedzielnym spotkaniu z Górnikiem doznałeś kontuzji…
- Mam podkręconą kostkę (zawodnik powinien być do gry już na sobotni mecz z Lechią Gdańsk – przyp.). Był to wynik starcia z pierwszej połowy. Już w przerwie czułem, że jest coś nie tak.
DG