Tomasz Kafarski: Pająk i Szewczyk pokazali się z dobrej strony

- Na pewno Pająk i Szewczyk pokazali się z dobrej strony. Pozostali nie bardzo sobie poradzili, ale na pewno nie będzie to wykładnik tego, czy będą grali w Cracovii, czy nie - mówi po meczu sparingowym z Podbeskidziem Bielsko-Biała trener Pasów.
- Wynik 2:5 w sparingu z
Podbeskidziem jest mało optymistyczny, ale można chyba uznać, że był to ciekawy
sprawdzian - zwłaszcza dla młodych zawodników.
-
Bardzo się cieszę, że odbył się ten sparing. Mogłem sprawdzić wszystkich
piłkarzy, którzy teraz są na tą chwilę brani pod uwagę i wnioski po analizie
tego meczu na pewno będą pożyteczne.
- Jak ocenia Pan występ nowych
zawodników?
- Żaden
z nich nie olśnił, ale był to ich pierwszy mecz w Krakowie. Czy będzie kolejny
- czas pokaże.
- A co może Pan powiedzieć o
młodzieży Pasów, która zaprezentowała się w meczu z Podbeskidziem?
- Na
pewno Pająk i Szewczyk pokazali się z dobrej strony. Pozostali nie bardzo sobie
poradzili, ale na pewno nie będzie to wykładnik tego, czy będą grali w
Cracovii, czy nie.
- Było wiadomo, że w spotkaniu z
Podbeskidziem wystawi Pan eksperymentalny skład.
- Skład
był eksperymentalny, ale w takim spotkaniu wymagam od piłkarzy zaangażowania od
początku do końca, a nie miałem wrażenia, jakby wszyscy w ten sposób podeszli
do sparingu z Podbeskidziem.
- Czy pozyskanie innego
środkowego obrońcy jest zależne od tego, czy Jan Hośek zostanie w Klubie?
- Nie,
to nie jest w żaden sposób połączone. Nam jest potrzebna bardzo silna para
stoperów i dobrzy zmiennicy, a w tej chwili jest z tym niezbyt dobrze.
- Zawodnicy kończą zajęcia w
sobotę. Czy Pan również udaje się na urlop?
- Nie -
trener to zawód wykonywany 24 godziny przez siedem dni w tygodniu i 365 dni w
roku. Dziś jadę obejrzeć pewien mecz zaplecza Ekstraklasy i po 19 maja, gdy moi
piłkarze będą na urlopach, ja również będę jeździł obserwować zawodników.