Tomasz Kafarski: Ten zespół potrafi grać w piłkę

  • Wywiady
03.04.2012
Tomasz Kafarski: Ten zespół potrafi grać w piłkę
- Czekamy na pierwsze zwycięstwo i pozytywny impuls, bo ten zespół potrafi grać w piłkę, co pokazuje na treningach i w niektórych momentach meczów mistrzowskich – mówi trener Pasów.

- Czekamy na pierwsze zwycięstwo i pozytywny impuls, bo ten zespół potrafi grać w piłkę, co pokazuje na treningach i w niektórych momentach meczów mistrzowskich - mówi trener Pasów.

- Wielu fachowców wypowiadało się, że w ostatnim spotkaniu po raz pierwszy od wielu spotkań w grze Cracovii były wiele ciekawych momentów.
- Ja ogólnie nie czytam prasy, rzadko czytam recenzje meczów w internecie. Nie mam dekodera Canal+ i nie słucham komentarzy telewizyjnych. Oczywiście dochodzą do mnie takie informacje, głównie od znajomych. Na pewno miło mi jest, jeśli ktoś znający się na piłce dobrze wypowiada się o grze drużyny przeze mnie prowadzonej. My jednak musimy w szatni wyciągnąć wnioski z tej porażki, oprzeć się na pozytywach, jakie były w tym meczu i dalej pracować nad postępem w naszej grze.

- Jakby mało było problemów kadrowych, to w Poznaniu z kontuzjami zeszli z boiska Grzelak i Nawotczyński. Teraz problemy ma także Suart, nie wspominając o przedłużających się kontuzjach Saidiego Ntibazonkizy i Alexandru Suvorova.
- Tak, a na dodatek czwartą żółtą kartkę otrzymał Mateusz Bartczak. Bartek i Łukasz naciągnęli mięśnie i sądzę, że w środę ani jeden ani drugi nie zagra. W tej chwili trudno konkretnie mi powiedzieć, kiedy wrócą do normalnych obciążeń. Okaże się to wkrótce. Musimy sobie z tymi problemami jakoś radzić. Najgorsze jest to, że poprzez te kontuzje i kartki linia formacji obronnej nie może się skonsolidować. Brakuje jej wyraźnie stabilizacji i tej pewności w grze.

- W środę czeka Was trudne zadanie sforsowania zasieków beniaminka z Bielska Białej.
- Dla mnie Podbeskidzie jest to największe zaskoczenie in plus tych rozgrywek - właśnie oni, a nie Korona, Ruch czy inne zespoły. Bardzo szybko zdobyli wystarczającą liczbę punktów, by teraz móc grać spokojnie. Są już pewni utrzymania, a taki cel przyświecał im przed sezonem. Grają piłkę bardzo kolektywną i z „góralskim charakterem". Czeka nas na pewno ciężkie zadanie by sforsować ich defensywę. Wierzę jednak, że postęp, który gdzieś powoli się pojawia w naszej grze, przyniesie w końcu wymiar w postaci zwycięstwa.

- Bielszczanie mają chyba jakieś słabe strony?
- Jest to drużyna zdyscyplinowana z tyłu, ale jej ostatni mecz wyjazdowy w Gdańsku pokazał, że w tej formacji też popełniają błędy, zwłaszcza jak się gra przeciwko nim piłką. Musimy dobrze operować futbolówką i wykorzystać ich słabości. W tej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, ważne jest by kibice przyszli na nasz mecz i wsparli nas dopingiem, ale i my też musimy pokazać dobry futbol i zakończyć mecz dobrym rezultatem, by chociaż na kilka dni świątecznych nasi fani zapomnieli o ciężkiej sytuacji Cracovii.

- Najbliższe spotkanie będzie chyba kluczowe w rywalizacji o utrzymanie się w Ekstraklasie?
- Czekamy na pierwsze zwycięstwo i pozytywny impuls, bo ten zespół potrafi grać w piłkę, co pokazuje na treningach i w niektórych momentach meczów mistrzowskich. Brakuje mu tylko postawienia kropki nad „i". Jest to na pewno bardzo ważny mecz, ale dla Cracovii wszystkie mecze na wiosnę, czy pod koniec rundy jesiennej były bardzo istotne. Nie stawiajmy jednak sprawy na ostrzu noża, że jest to mecz ostatniej szansy i po nim już nic nie będzie. My zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby dla naszych kibiców zbliżające święta upłynęły w milszej niż dotychczasowa atmosferze.