Wojciech Stawowy: Powinniśmy byli to wykorzystać

Środowa porażka z Flotą Świnoujście to już historia. Przeczytajmy jeszcze, co na temat tego pojedynku w Świnoujściu mówi trener „Pasów", Wojciech Stawowy.
- Rzuty karne to loteria, natomiast ten mecz mogliśmy zakończyć po naszej myśli zdecydowanie wcześniej. Mieliśmy w tym spotkaniu dużą przewagę, kontrolowaliśmy jego przebieg, prowadziliśmy 2:1, graliśmy mając jednego zawodnika więcej i powinniśmy byli to bezwzględnie wykorzystać. Zamiast tego straciliśmy gola, który dał Flocie remis, straciliśmy Marciniaka, który ujrzał czerwoną kartkę, ale nawet pomimo tego mieliśmy kontrolę nad tym spotkaniem, stwarzając sobie sytuacje. Szkoda, że żadnej z nich nie zamieniliśmy na bramkę na 3:2, bo wtedy też uniknęlibyśmy rzutów karnych - wyjaśnia Wojciech Stawowy.
Piłkarze Cracovii, na trzy dni przed bardzo ważnym spotkaniem ligowym z Zawiszą Bydgoszcz, walczyli na boisku nie przez dziewięćdziesiąt, a przez sto dwadzieścia minut. Trener Stawowy nie obawia się jednak, by ten fakt miał mieć wpływ na dyspozycję jego podopiecznych w sobotnim meczu z Zawiszą. - Moja drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu, co też było widać chociażby w spotkaniu z Flotą. To normalne, że gra się co trzy dni, jesteśmy profesjonalistami. Dla piłkarza to chleb powszedni - opowiada Stawowy.
Bardzo ważna będzie jednak regeneracja. - Bardzo dobrze się stało, że klub zapewnił nam podróż samolotem. Po to zrobiliśmy w czwartek dzień wolny, by zawodnicy mogli sobie odpocząć fizycznie i psychicznie, tym bardziej, że mocno przeżyli tę porażkę w Świnoujściu. Czuli, że byli drużyną lepszą, a mimo to odpadli z rozgrywek. Dostali ten dzień wolny, by zapomnieć o środowym meczu i skupić się na spotkaniu z Zawiszą. Nie odegramy już znaczącej roli w Pucharze Polski, może jednak odegramy taką w lidze? Awans do Ekstraklasy to nasz cel strategiczny - kończy szkoleniowiec „Pasów".
DG