Niepodyktowane rzuty karne

    04.11.2013
    Niepodyktowane rzuty karne
    W dwóch ostatnich meczach ligowych piłkarze Cracovii nie wykonywali ani jednego rzutu karnego. Nikt jednak nie miałby do nikogo pretensji, gdyby w spotkaniach z Górnikiem Zabrze i Koroną Kielce aż CZTEROKROTNIE ustawiali piłkę na wapnie, jedenaście metrów od bramkek przeciwników. Trzykrotnie bowiem podopieczni trenera Wojciecha Stawowego byli faulowani w polach karnych rywali, w czwartej sytuacji przeciwnik zagrał piłkę ręką.

    RZUT KARNY PO RAZ PIERWSZY

    28 października 2013 roku. 60. minuta meczu Cracovii z Górnikiem Zabrze. 0:0. Będący przy piłce Rok Štraus zagrał wszerz pola karnego na 17. metr do Vladimira Boljevicia. Ten nie namyślając się długo uderzył z pierwszej piłki. Strzał zdołał zablokować stojący w polu karnym Paweł Olkowski. Tyle tylko, że uczynił to ręką! Sędzia nie podyktował rzutu karnego.

    Kontrowersyjna sytuacja została poruszona w trakcie czwartkowego odcinka Ligi + Extra w stacji Canal + Sport. - Po strzale Boljevicia piłka trafia w rękę Olkowskiego. Karny? - pytał gości zasiadających w studiu współprowadzący program Tomasz Smokowski (drugim prowadzącym był Andrzej Twarowski).  - Karny - odpowiedział pewnym głosem Sławomir Stempniewski, były sędzia piłkarski, po czym tłumaczył: - To nie jest naturalne położenie ręki.

    - Mimo tego, że ten strzał, ta piłka ewidentnie zmierza w bocznym kierunku? - dopytywał Smokowski. - To nie ma znaczenia - przyznał Stempniewski.

    Nieco inne zdanie miał były piłkarz Grzegorz Mielcarski, który bronił decyzji sędziego tego meczu. Nawiązała się krótka dyskusja między oboma gośćmi programu, m.in. dotycząca ułożenia ręki przez Olkowskiego. - My trzymamy stronę pana Sławka (Stempniewskiego - przyp.) - podsumował Twarowski, przechodząc tym samym do kolejnej kontrowersyjnej decyzji, również z meczu Górnik - Cracovia.

    RZUT KARNY PO RAZ DRUGI

    28 października 2013 roku. 79. minuta meczu Cracovii z Górnikiem Zabrze. Podopieczni trenera Wojciecha Stawowego prowadzili już 1:0. Na prawej stronie boiska znalazł się Dawid Nowak, który widząc wbiegającego w pole karne Bartłomieja Dudzica, zagrał mu prostopadłą piłkę. Gdy piłkarz „Pasów" dobiegał do futbolówki, został zaatakowany wślizgiem przez próbującego ratować sytuację Seweryna Gancarczyka. Zawodnik Górnika nie trafił jednak w piłkę, a spowodował upadek Dudzica. Sędzia nie podyktował rzutu karnego.

    Ta sytuacja - podobnie jak wcześniejsza - była tematem rozmów w czwartkowym odcinku Ligi + Extra. - Czy Seweryn Gancarczyk faulował Bartłomieja Dudzica? Sędzia nie dopatrzył się faulu... - zapytał Twarowski, a na pytanie szybko odpowiedział Stempniewski:

    - Według mnie to jest źle wykonany wślizg przez obrońcę. Tak wygląda troszeczkę niegroźnie, ale to jest podstawienie nogi, spowodowanie upadku. Nie szuka tego kontaktu napastnik i według mnie jest to faul. Potwierdził to także Mielcarski. - Faul. Tutaj faul. Zbyt duże ryzyko - powiedział krótko, acz zdecydowanie.

    RZUT KARNY PO RAZ TRZECI

    2 listopada 2013 roku. 6. minuta meczu Cracovii z Koroną Kielce. Akcja "Pasów" prawą stroną, Sławomir Szeliga zagrał do Mateusza Żytki, a ten dobrze wypatrzył wbiegającego w pole karne Dawida Nowaka. Napastnik Cracovii przyjął piłkę na 14. metrze, próbował przedrzeć się jeszcze bliżej bramki, a gdy już zdecydował się na oddanie strzału, został przytrzymany, a następnie powalony na murawę przez Pavla Stano. Sędzia nie podyktował rzutu karnego.

    RZUT KARNY PO RAZ CZWARTY

    2 listopada 2013 roku. 60. minuta meczu Cracovii z Koroną Kielce, chwilę po tym jak "Pasy" straciły bramkę na 1:2. Saidi Ntibazonkiza otrzymał piłkę na 35. metrze i nie zastanawiając się długo zdecydował się na indywidualną akcję. Wpadł w gąszcz zawodników Korony, ale udanie przedarł się w pole karne. Tam jednak Piotr Malarczyk zatrzymał go uderzeniem łokciem w okolice twarzy. Burundyjczyk upadł na murawę, a gdy sędzia sięgnął po gwizdek, cały stadion był pewien, że wskaże na jedenasty metr. Zamiast tego Ntibazonkiza otrzymał żółtą kartkę. Za symulowanie. Sędzia nie podyktował rzutu karnego.

    Kolejny odcinek Ligi + Extra zostanie wyemitowany dopiero w poniedziałkowy wieczór. Nie będzie to jednak żadne zaskoczenie, jeżeli i tym razem dziennikarze oraz eksperci Canal + Sport potraktują obie powyższe sytuacje jako kontrowersje i poświecą im swój czas.

    Nieczęsto zdarza się, by w tym samym tygodniu, w odstępie zaledwie kilku dni piłkarze jednego zespołu mieli cztery sytuacje, w których sędziowie powinni byli podyktować cztery rzuty karne, a tego nie uczynili. Ani razu. Mało tego, w jednej sytuacji piłkarz faulowany obejrzał żółty kartonik. Za symulowanie.

    Sędzią głównym spotkania Górnik Zabrze - Cracovia był Pan Marcin Borski z Warszawy , z kolei mecz Cracovia - Korona Kielce prowadził Pan Paweł Gil z Lublina.

    DG

    (fot. Urszula Rutka/terazpasy.pl)

    CRACOVIA TO RÓWNIEŻ