Jakub Kaszuba: To niesamowite uczucie

  • Wywiady
04.05.2009
Jakub Kaszuba: To niesamowite uczucie
Jakub Kaszuba wrócił do pierwszego składu Cracovii i rozegrał bardzo dobre zawody. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko gola. - Mogło być troszkę lepiej, bo miałem dwie bramkowe okazje i przynajmniej jedną z nich mogłem wykorzystać. Mimo to po takiej przerwie mogę być z siebie zadowolony - uważa.

Jakub Kaszuba wrócił do pierwszego składu Cracovii i rozegrał bardzo dobre zawody. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko gola. - Mogło być troszkę lepiej, bo miałem dwie bramkowe okazje i przynajmniej jedną z nich mogłem wykorzystać. Mimo to po takiej przerwie mogę być z siebie zadowolony - uważa.

- 25 kwietnia wróciłeś do gry po ponad dwumiesięcznej przerwie (kontuzja barku – przyp.) i zagrałeś dwanaście minut w spotkaniu Młodej Ekstraklasy z Polonią Bytom. Minął tydzień, a ty wystąpiłeś w podstawowym składzie pierwszej drużyny!
- Dokładnie. Przyznam, że miałem delikatną nadzieję na występ, bo od kilku dni trenowałem z pierwszym zespołem i czułem się dobrze fizycznie, jak i psychicznie. Byłem gotowy pomóc drużynie i mam nadzieję, że to mi się udało.

- Niektórzy potrzebują kilku tygodni, by dojść do odpowiedniej formy. Tobie wystarczyło kilka dni...
- Zgadza się. Trener widocznie dostrzegł, że jestem w odpowiedniej dyspozycji i postanowił na mnie postawić.

- Kiedy zdałeś sobie sprawę z tego, że możesz zagrać w pierwszym składzie „Pasów”?
- Starałem się o tym nie myśleć. Po prostu pracowałem ciężko na każdym treningu, robiłem swoje i to przyniosło efekt.

- Występ dobry, czy jednak liczyłeś na lepszy?
- Mogło być troszkę lepiej, bo miałem dwie bramkowe okazje i przynajmniej jedną z nich mogłem wykorzystać. Mimo to po takiej przerwie mogę być z siebie zadowolony. Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy trzy bardzo cenne punkty.

- Na pomeczowej konferencji prasowej trener Płatek przyznał, że rozegrałeś bardzo dobre spotkanie i że liczy na ciebie...
- To bardzo miłe usłyszeć coś takiego od trenera. To był dla mnie ważny mecz.

- Kibice pożegnali cię gromkimi oklaskami...
- Atmosfera na tym meczu była fantastyczna. To niesamowite uczucie, gdy schodzi się z boiska i kibice nagradzają cię brawami. Mam teraz świetny humor (śmiech).

- Oby był on taki do końca sezonu. Walka o utrzymanie cały czas trwa...
- Zgadza się. W tej chwili każda ewentualna porażka będzie nas poniekąd eliminowała z walki o utrzymanie, więc w każdym następnym spotkaniu musimy dawać z siebie wszystko i bić się o zwycięstwo.

- Najbliższa okazja w sobotę z Odrą w Wodzisławiu...
- To będzie ciężkie spotkanie, bo Odra jest teraz na fali. Nieoczekiwanie wygrała z Jagiellonią w Białymstoku i nam też z pewnością nie odpuści. Pojedziemy jednak po trzy punkty.

Rozmawiał Dariusz Guzik

(fot. Paweł Jędrusik)

CRACOVIA TO RÓWNIEŻ